Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Rzeszów »

Miasto nie pohandluje placem Garncarskim

Miasto nie pohandluje placem Garncarskim

Atrakcyjna działka w samym sercu Rzeszowa nie zostanie oddana firmie deweloperskiej. Nie zgodzili się na to radni. - Ten teren można lepiej wykorzystać niż dotychczas. Zamiast parkingu można tam stworzyć publiczny plac z jakąś małą architekturą, oddać to miejsce ludziom - mówili rajcy.
Plan prezydenta Ferenca i jego służb był taki: część placu Garncarskiego (4,2 ara powierzchni), na którym obecnie jest ogólnodostępny bezpłatny parking, miasto wydzierżawi bez przetargu firmie DevelopRes. Na 10 lat. "Umożliwi to dzierżawcy przeprowadzenie remontu nawierzchni parkingu oraz zrealizowanie inwestycji na działkach sąsiednich" - napisali miejscy urzędnicy w uzasadnieniu projektu uchwały. Inwestycja, o której wspomnieli, to hotel. DevelopRes chce go budować na 16-arowej działce także znajdującej się na placu Garncarskim, w sąsiedztwie ul. Szpitalnej.

Przeciwko oddaniu w ręce prywatnej firmy części placu zaprotestowali we wtorek rzeszowscy radni. Dziwili się przede wszystkim temu, że prezydent chce oddać atrakcyjną działkę bez przetargu. - Wielokrotnie słyszeliśmy, że na wszystko mają być organizowane przetargi. Nawet pan Podkulski musiał kupować miejskie działki w drodze przetargu. A tu nagle działka w ścisłym centrum miasta ma zostać oddana bez przetargu - mówił Robert Kultys, radny PiS, przewodniczący komisji gospodarki przestrzennej w radzie miasta. Także radni PO byli sceptycznie nastawieni do prezydenckiego pomysłu.

- Dlaczego miasto nie przygotuje planu zagospodarowania przestrzennego, który określiłby, co można w tym miejscu wybudować, a czego nie można? - zastanawiał się Jacek Kiczek, radny PO. - Chcemy, aby inwestor wybudował tam ogólnodostępny parking. Dlaczego mamy się na to nie zgodzić? - mówił radnym Roman Holzer, wiceprezydent odpowiedzialny za gospodarowanie majątkiem miasta.

- Plac Garncarski to jeden z historycznych placów targowych w naszym mieście. I powinien zostać zagospodarowany jako plac publiczny. Powinna tam powstać jakaś mała architektura, może posąg garncarza... A tu się proponuje, by pozostał tam parking. Położenie kostki brukowej na tych czterech arach to koszt powiedzmy 40-50 tys. zł. Cóż to jest dla budżetu miasta takiego jak Rzeszów? - pytał Kultys.

Prezydent Ferenc ustąpił radnym, jeśli chodzi o przetarg. - Należy projekt uchwały zmienić, tak aby został tam wpisany nieograniczony przetarg. I żeby było wpisane, że ma tam powstać ogólnodostępny parking - mówił Ferenc. - Ogólnodostępny wcale nie oznacza bezpłatny. Oddamy komuś te cztery ary parkingu, ten wyda śmiesznie małe pieniądze na remont, założy szlaban i będzie zarabiał. Dla miasta to żaden interes - komentowali radni.

Rajcy z PiS i PO zgłosili wniosek, by sprawę placu Garncarskiego odłożyć na później. - Trzeba tę sprawę dokładnie przedyskutować na posiedzeniu komisji rady miasta, wypracować jakąś koncepcję i dopiero wtedy kierować na sesję - mówił Jerzy Cypryś, przewodniczący klubu PiS.

Ferenc apelował, by nie kierować sprawy placu Garncarskiego na posiedzenie komisji. - Będziemy dyskutować, a robota się nie będzie robić - przekonywał Ferenc. Nie trafiło to do większości rajców, którzy uznali, że nad zagospodarowaniem historycznego placu trzeba się poważnie zastanowić. Sprawa została skierowana do prac komisji gospodarki komunalnej.

artur.gernand@rzeszow.agora.pl


Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10366437,Miasto_nie_pohandluje_placem_Garncarskim.html
Dodano: 28-09-2011 12:00
Odsłon: 203

Skomentuj: