Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Katowice »

Kto szpiegował kolejarzy?

Kto szpiegował kolejarzy?

Skandal w Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Katowicach. Na większości zakładowych komputerów zainstalowano szpiegowskie programy.
Wszystko zaczęło się w maju tego roku, gdy ówczesny dyrektor zakładu został odwołany ze stanowiska. Wraz z nowym dyrektorem do firmy wrócili też odsunięci kiedyś pracownicy, w tym informatycy. Po kilku tygodniach jeden z nich zauważył, że zakładowe komputery jakoś dziwnie się zachowują. Zawiadomił swoich przełożonych, a ci skontaktowali się z centralą firmy w Warszawie. Przysłana stamtąd komisja ustaliła, że na większości zakładowych komputerów zainstalowano szpiegowskie programy. Pozwalają m.in. na wykradanie haseł, przeglądanie poczty i kontrolowanie otwieranych stron i plików. Inaczej mówiąc: można za ich pomocą obserwować, czym zajmuje się użytkownik szpiegowanego komputera.

Szef działu informatycznego (obecnie na L-4) przyznał przed komisją, że to on zainstalował programy na polecenie ówczesnego dyrektora. Zrobił to, bo na forach internetowych ktoś zamieszczał krytyczne komentarze, a dyrektor podejrzewał, że ich autorami są pracownicy Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

Nowe kierownictwo Przewozów Regionalnych zawiadomiło już o tej sprawie prokuraturę, ale na tym nie koniec, bo zakładowa "Solidarność" zwróciła uwagę na jeszcze inny wątek. Otóż według "Solidarności" dostęp do wszystkich komputerów, haseł, kodów dostępu oraz aplikacji miał też jeden z informatyków, którego matka, Lidia Ziaja, jest szefową konkurencyjnego Związku Zawodowego Kolejarzy.

Okazało się, że komputer przewodniczącej jest wpięty do zakładowej sieci, chociaż ze względu na "bezpieczeństwo teleinformatyczne zakładu" kilka związków zawodowych takiej zgody od dyrekcji nie dostało.

- Przewodnicząca ZZK miała dostęp do wszystkich informacji w zakładzie - od spraw kadrowych i technicznych po umowy handlowe. Miała możliwość podglądania, kto jakie strony odwiedza, co pisze na komputerze oraz czym się zajmuje w godzinach pracy. To skandal - mówi Mariusz Samek, szef zakładowej "S".

Ziaja tłumaczy, że zgodę na podpięcie się do sieci otrzymała od ówczesnego dyrektora, ale zdecydowanie zaprzecza, by ona i jej syn korzystali ze szpiegowskich programów. - Po co miałabym to robić? Jestem związkowcem od wielu lat, wszyscy widzą, czym się zajmuję, zawsze działam z otwartą przyłbicą. Te podejrzenia są śmieszne i żenujące - mówi przewodnicząca. Czuje się ofiarą politycznej nagonki. - Jestem jedyną osobą, która nie chodzi na pasku przewodniczącego "S". Jestem niewygodna, więc postanowiono dobrać się do mnie za pośrednictwem rodziny - mówi.

Związek Zawodowy Kolejarzy już skierował do prokuratury osobne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, argumentując, że podczas kontroli komputerów w siedzibie związku doszło do utrudniania działalności związkowej. Obie sprawy są w toku, prokuratura zaczęła przesłuchania.

Roman Chwała, obecny dyrektor Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, mówi, że czeka na zakończenie postępowania. Dopiero potem podejmie decyzje kadrowe. Ale jest już pierwsza: syn przewodniczącej ZZK został przeniesiony do Częstochowy.




Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10375432,Kto_szpiegowal_kolejarzy_.html
Dodano: 29-09-2011 13:00
Odsłon: 223

Skomentuj: