Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Rzeszów »

Rzeszów. Trasa i dla małych, i dla dużych, czyli wrześniowa masa krytyczna

Rzeszów. Trasa i dla małych, i dla dużych, czyli wrześniowa masa krytyczna

- Co to w ogóle jest?! - rzucają do siebie skonsternowane młode dziewczyny na widok masy rowerzystów, która piątkowym popołudniem zgromadziła się na rzeszowskim rynku. A to po prostu rowerzyści rzeszowscy przygotowywali się do startu drugiej w tym roku Masy Krytycznej zorganizowanej przez stowarzyszenie rowery.rzeszow.pl
- Jak będzie tylu rowerzystów, co ostatnio to będzie super! Dajemy jak zwykle kwadrans spóźnialskim, dlatego zaczynamy o 18.15 - podaje Jarosław Dyląg ze stowarzyszenia rowery.rzeszow.pl. Poprzednim razem masa krytyczna jechała w konkretnym celu - powołania oficera rowerowego, który zajmowałby się sprawami cyklistów w ratuszu, dbałby o stan ścieżek rowerowych itp.

Czy coś się ruszyło w tej kwestii? Dyląg: - Teraz jesteśmy przed wyborami, zaczekamy aż to wszystko się skończy i wtedy dopiero podejmiemy jakieś konkretne kroki. Przez zimę chcemy przeprowadzić w ratuszu prezentacje, by zapoznać urzędników z tą ideą oficera rowerowego, bo wydaje nam się że oni dalej do końca nie wiedzą o co chodzi.

Wrześniowa Masa Krytyczna także miała zwrócić uwagę nie tylko urzędników, ale także kierowców: - Niech nas zobaczą, my istniejemy! - rzuca Ewa Żesławska, studentka 4 roku edukacji techniczno-informatycznej na Uniwersytecie Rzeszowskim.

Tomasz, pracujący student 1 roku dodaje: - Podoba mi się ta inicjatywa. Uczestniczę pierwszy raz, znajomi mnie namówili, w końcu znalazłem czas. Nawet nie wiem którędy dziś pojedziemy, ale myślę że dam radę - śmieje się. Jest zdania, podobnie jak Ewa, że dzięki takim inicjatywom miejscy urzędnicy mogą zwrócić uwagę na sprawy rowerowe w mieście, zadbać o stan ścieżek, zbudować nowe. Dlatego takie wydarzenia powinny być cykliczne.

Tym razem Masa Krytyczna pojechała nie tylko przez centrum, stowarzyszenie organizujące event obmyśliło malowniczą trasę biegnącą trochę z boku, po mniejszych osiedlach. Był to ulice: Rynek - Mickiewicza - Targowa - Naruszewicza - Wierzbowa - Rejtana - Niepodległości - Bohaterów 10 SDP - Witolda - Paderewskiego - Powstańców Wielkopolskich - Wieniawskiego - Robotnicza - Strażacka - Grabskiego - Most Karpacki - Hetmańska - Wincentego Pola - wzdłuż Wisłoka - Olszynki - Słowackiego - Rynek

- Wydaje mi się, że trasa ma umiarkowany stopień trudności, jest odpowiednia i dla dużych, i dla małych - stwierdza Ewa.

A Michał, tata 5-letniego Radka, który jeździ już samodzielnie rowerem, ale w Masie uczestniczy jako pasażer "tandemu" (rower wyposażony w wózek dla małego pasażera): - W Rzeszowie nie ma trudnych tras. Dlatego nie boimy się. Uczestniczę pierwszy raz w Masie Krytycznej. Wcześniej to tylko w takim mini-maratonie rowerowym w maju. Dziś pogoda sprzyja, przeczytałem o wydarzeniu w waszej gazecie, to przyjechałem z synem i żoną - mówi. Po czym kończy: - To takie pożegnanie sezonu rowerowego.

Jak podaje Jarosław Dyląg, jego stowarzyszenie chce zorganizować jeszcze Masę Krytyczną za miesiąc. - Zaczyna się rok akademicki, chciałbym wciągnąć studentów do październikowej Masy, zobaczymy co z tego wyjdzie, wszystko zależy od pogody.

Na zakończenie wrześniowej masy, na 20.30 zaplanowano seans filmowy w kinie Zorza: - Jesteśmy stowarzyszeniem, które chce integrować rzeszowskich rowerzystów, również w niekonwencjonalnej formie, stąd pomysł na ten dzisiejszy film. Chcemy się spotkać i pośmiać razem, a nie tylko jeździć na rowerze - kończy Dyląg.


Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10387690,Rzeszow__Trasa_i_dla_malych__i_dla_duzych__czyli_wrzesniowa.html
Dodano: 01-10-2011 12:00
Odsłon: 185

Skomentuj: