Wiadomości » Gorzów Wielkopolski »
Turystyka w Gorzowie. Jak hotele nakręcają biznes
Turystyka w Gorzowie. Jak hotele nakręcają biznes
Oceniając bazę hotelową Zielona Góra wypada nieco lepiej od Gorzowa. Ale w północnej stolicy regionu jest jeszcze miejsce na hotel światowej klasy ekonomicznej - mówi Janusz Mitulski.Gorzowski hotel Fado od października jest jednym z 4 tys. hoteli działających pod marką Best Western, największej na świecie sieci hoteli. Ten gorzowski jest 11. obiektem tej firmy w Polsce.
Kamil Siałkowski: Sieć Best Western wchodzi do Gorzowa. Co to oznacza dla miasta i dla otwartego półtora roku temu hotelu Fado?
Janusz Mitulski: Zarówno ten hotel, jak i miasto nagle stają się widoczne na mapie sieci hotelowych. Best Western to jedna z najbardziej znanych marek w branży. Co jest istotne, ta sieć jest nastawiona na gości biznesowych, a to przeważająca grupa przejeżdżających do Gorzowa. Właśnie z myślą o nich program lojalnościowy Best Western Rewards jest powiązany z kilkunastoma programami, w których zbiera się mile lotnicze np. Miles&More.
Wejście do tak znanej sieci to także plusy dla samego hotelu, jak i jego gości. Z jednej strony obiekt zostaje włączony do silnej sieci sprzedażowej, gdyż sieci takie jak Best Western podpisują umowy z firmami i później na całym świecie ich pracownicy nie szukają innego hotelu, po prostu wybierają sieć partnerską, w której mają wynegocjowane różne przywileje, w tym np. tańsze noclegi. Z drugiej strony przynależność do sieci oznacza konieczność zapewnienia odpowiednich standardów, które są co roku weryfikowane przez audytorów. I tutaj Western jako sieć dla biznesu dużą wagę przywiązuje m.in. do odpowiedniego poziomu śniadań czy też prędkości internetu bezprzewodowego.
Biznesmeni udający się w interesach do woj. lubuskiego będą wybierać Gorzów i hotel Best Western?
- Ludzie nie przyjadą do hotelu dla samego hotelu. Ale dla inwestora, który będzie chciał w Gorzowie zainwestować. Dobra baza hotelowa jest jednak istotnym czynnikiem decydującym o wyborze danego miasta. Macie tu prężnie działający oddział Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i przedsiębiorcy, którzy chcą tu zainwestować, albo nawet już tu są, zauważą, że jest tu dobrze im znana marka, z której korzystają w innych krajach Europy, bądź na świecie.
Jaka jest gorzowska baza hotelowa? Wystarczająca? Znalazłoby się miejsce na jeszcze jeden?
- Według naszych analiz w Gorzowie jest 9 hoteli, które oferują 420 pokoi. Porównując z Zieloną Górą, wypadacie minimalnie słabiej. Tam jest 10 obiektów, które mają w sumie 438 pokoi. W Zielonej Górze jest jeden hotel sieciowy - Qubus - oraz dwa hotele czterogwiazdkowe - idealny dla biznesu Ruben oraz hotel Dana z rozbudowaną strefą SPA. U was są już za to dwa hotele sieciowe - czterogwiazdkowy Qubus oraz trzygwiazdkowy Best Western. Wkrótce w Zielonej Górze ruszy budowa kolejnego hotelu sieciowego - Campanile. Będzie to Campanile New Generation, nowy produkt ekonomiczny sieci Louvre, który powiększy trzygwiazdkową bazę noclegową o 84 pokoje.
W Gorzowie również przydałby podobny obiekt światowej klasy ekonomicznej, czyli hotel Express by Holiday Inn, Campanile lub Hampton by Hilton. To są hotele oferujące bardzo dobry standard w relacji do ceny, dzięki czemu są doceniane przez gości biznesowych, jak i indywidualnych. Natomiast ważne jest, aby decyzję o inwestycji w hotel poprzedziły odpowiednie analizy. Nie chodzi przecież o postawienie go gdziekolwiek. Ważna jest lokalizacja, ilość pokoi, zakres usług, itd.
A hotel przy Słowiance to dobry pomysł? Dwu-, może trzygwiazdkowy obiekt na 100 miejsc?
- Pytanie, co stoi za tym standardem. Polskie normy odbiegają nieco od standardów oferowanych już przez największe sieci hotelowe. Liderzy rynku kreują pewne rozwiązania. Porównałbym to do działki motoryzacyjnej. 20 lat temu klimatyzacja była tylko w autach luksusowych, teraz jest standardem w półce średniej, a często i niższej. Światowe dwie gwiazdki - czyli hotel ekonomiczny - oznaczają klimatyzację w pokoju, a w Polsce nawet w hotelach czterogwiazdkowych czasami jej nie ma.
Wracając do hotelu przy Słowiance, powstaje pytanie, jak będzie zarządzany ten obiekt, gdyż to często decyduje o sukcesie. Wpłyną na to np. odpowiednie działania marketingowe, wykorzystanie efektu synergii z gastronomią już oferowaną na basenie, gdyż w hotelach sprzedaż pokoi jest dużo bardziej zyskowna niż gastronomii. Ważna jest odpowiednia ilość personelu dla takiego obiektu.
Atutem będzie pewnie bliskie sąsiedztwo dużego basenu.
- No i właśnie wymienił pan największy wyróżnik tego hotelu. To na pewno będzie spora wartość dodana. Społeczeństwo w Europie, ale także coraz częściej już w Polsce, przykłada coraz większą wagę do sportu i rekreacji. Bezpośrednie przejście na basen - i to 50-metrowego - będzie atutem. Otworzy to dostęp do grupy gości, jakimi będą sportowcy, którzy mogą przyjeżdżać na zgrupowania przed ważnymi imprezami sportowymi. Sam pamiętam, jak jeszcze pracując w Gorzowie i będąc na basenie widziałem, jak pływali obok mnie zawodnicy z polskiej i litewskiej kadry narodowej przed zawodami w Berlinie.
Był pan dyrektorem w czterogwiazdkowym Qubusie, teraz pomagał pan ściągnąć do Gorzowa sieć Best Western, która ma tu hotel z trzema gwiazdkami. Który jest lepszy?
- To trudne pytanie, ponieważ jest wiele kryteriów oceny. Według polskiej kategoryzacji Qubus ma cztery gwiazdki, a Best Western - 3. Qubus działa w Gorzowie od 2000 r. Jest integralną częścią miasta. Każdy wie, gdzie stoi. Jest też świetnie znany lokalnym przedsiębiorcom. Ma swoją pozycję. Hotel Best Western jest w Gorzowie od kilku dni, powstał na bazie hotelu, który na rynku pojawił się w ub. roku. Wracając do oceny, to ja zawsze powtarzam moim klientom, że decydują o niej goście. I tutaj Western, mimo że ma oficjalnie niższą kategorię, to w wiodących systemach rezerwacyjnych - np. HRS, Hotele.pl - ma wyższe noty niż Qubus. Jak pan widzi - gwiazdki komunikują jedną informację, a goście hotelowi i tak oceniają według własnych kryteriów. To jest właśnie potęga internetu, gdyż dzisiaj klienci hoteli nie kierują się tylko standardem, ale również analizują oceny, jakie wystawiają mu inni użytkownicy. Nikt nie lubi ryzykować.
Dziś w Gorzowie żużlowe Grand Prix. Docierają do nas informacje, że miejsc w gorzowskich hotelach nie ma już od dawna. Jak to oceniać?
- Tu mamy sytuację analogiczną do problemów z bazą hotelową na piłkarskie Euro 2012. To nie jest jednak nic nowego. W wielu miastach Europy, gdzie ma miejsce duże wydarzenie o charakterze politycznym, sportowym, jakiś duży kongres, to często zdarza się tak, że goście śpią nie tylko w hotelach w danym mieście. Nocują nawet 50-60 kilometrów od tego miejsca. Gdy miesiąc temu we Wrocławiu była gala bokserska Kliczko-Adamek zabrakło tam miejsc w hotelach, a ludzie nocowali w różnych miejscowościach dookoła stolicy Dolnego Śląska.
Przy inwestycjach hotelowych nie patrzy się na imprezy sportowe. Impreza to jest tu i teraz. A biznes hotelowy prowadzi się 365 dni w roku. Hotelarstwo charakteryzuje ciągła gotowość do świadczenia usług. Duża impreza ma dla hotelu jednorazowe znaczenie. Hotele zyskują na systematycznym napływie gości, nie na jednorazowych eventach. Dlatego ważniejszy jest dla nich zagraniczny lub zewnętrzny inwestor, który w Gorzowie osiądzie, niż dzisiejsze Grand Prix na żużlu.
* Janusz Mitulski - ekspert rynku hotelowego. Prowadził negocjacje między gorzowskim hotelem Fado a siecią Best Western. W 2002 r. był dyrektorem gorzowskiego Qubusa, a później przez ponad pięć lat odpowiadał za sprzedaż i marketing całej sieci w Polsce.
Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,10432879,Turystyka_w_Gorzowie__Jak_hotele_nakrecaja_biznes.htmlDodano: 09-10-2011 13:00Odsłon: 300
Dodano: 09-10-2011 13:00
Odsłon: 300