Wiadomości » Rzeszów »
Marcinkiewicz, Dziadzio - nowi na scenie od Palikota
Marcinkiewicz, Dziadzio - nowi na scenie od Palikota
W Ruchu Palikota z Podkarpacia wchodzi dwoje nowych ludzi, którzy do tej pory na scenie politycznej zupełnie nie istnieli. Także w kampanii nie byli tak widoczni jak główni graczeDariusz Dziadzio
36-letni rzeszowianin, z wykształcenia fizjoterapeuta, absolwent wydziału fizjoterapii katowickiej AWF. Zawodowo trenuje kadrę menedżerską. Przed wyborami opowiadał, że po raz pierwszy poważnie pomyślał o przyłączeniu się do Palikota w wakacje 2010 roku. Przeczytał wtedy w "Newsweeku", że Palikot będzie tworzył własną partię. Doszedł do wniosku, że podziela jego poglądy. Co przede wszystkim spodobało mu się w Palikocie? Ostry sprzeciw wobec finansowania Kościoła z budżetu państwa, krytyka przekazywania ziemi Kościołowi i wolny wybór w sprawie aborcji. - Podoba mi się też to, że jest to partia składająca się z ludzi świeżych. Wkurza mnie, gdy politycy zmieniają partie jak rękawiczki - mówił Dziadzio.
- Wykonaliśmy tu i w kraju kawał dobrej roboty. To musiało zaprocentować. I to nieprawda, że jesteśmy miejską odmianą armii Leppera. W większości jesteśmy dobrze wykształceni, prowadzimy firmy, chcemy prawdziwych zmian. Takich, które pod względem rozwoju gospodarczego przybliżyłyby nas do krajów Europy zachodniej - mówi.
Małgorzata Marcinkiewicz
49-letnia bizneswoman z Jasła, chemik z wykształcenia. Przed transformacją zaczynała od kiosku z lodami w Jaśle, w 1989 r. otworzyła sklep kolonialny, potem miała sklepy ze sprzętem RTV. Po pieriestrojce pojechała na Białoruś, gdzie otworzyła studio nagrań. Teraz współpracuje z firmą w Mołdawii, która handluje drewnem z polskimi podmiotami. Pracuje też nad projektami handlowymi z firmami z Rosji, Kazachstanu, Uzbekistanu, Białorusi.
Wcześniej nie należała do żadnej partii. O Palikocie pomyślała zaledwie trzy miesiące temu, przyjechała do rodzinnego Jasła i zobaczyła afisz informujący o spotkaniu. - Poszłam z ciekawości. Zaimponował mi. Swoją osobowością, tym, że jest człowiekiem biznesu, który, podobnie jak ja na swojej drodze natyka się na problemy. Na biurokrację, na śmieszne przepisy ograniczające swobody gospodarcze. Palikot mówi, że naszą biurokrację trzeba odchudzić, nie może być tak, że przedsiębiorca chodzi od okienka do okienka, a w każdym siedzą panie, które tylko się uśmiechają. Ja sądzę tak samo - mówiła w kampanii. - Ja też jestem antyklerykalna - deklaruje.
W poniedziałek rano była rozpromieniona: - Ludzie chcieli zmian, to się czuło. Są przeładowani tym, co się działo ostatnio w kraju, ja sama pomyślałam: nie może tak być, dość tego. To musiało się przewrócić. Nasz wynik to po prostu protest.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10447322,Marcinkiewicz__Dziadzio___nowi_na_scenie_od_Palikota.htmlDodano: 11-10-2011 12:00Odsłon: 207
Dodano: 11-10-2011 12:00
Odsłon: 207