Wiadomości » Gorzów Wielkopolski »
I po wyborach. Wielki sukces PO, klęska SLD
I po wyborach. Wielki sukces PO, klęska SLD
Platforma w Lubuskiem nie dała najmniejszych szans rywalom. Wzięła połowę z 12 mandatów poselskich i wszystkie trzy mandaty senatorów. Historyczną klęskę przeżywa SLD, który przegrał nawet z PalikotemNiedziela, chwilę po godz. 21. W zielonogórskim sztabie PO wybuch radości. - Modliłam się o taki wynik - cieszy się marszałek Elżbieta Polak. Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski ogląda wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. - Zobaczcie, przemawia polityczny trup - ocenia.
W PO zaczyna się przeliczanie mandatów w realiach lubuskich. - Jest szansa na siedem! - ktoś krzyczy. Niewiele się pomylił. W wyborach do Sejmu PO w Lubuskiem zdobyła prawie 46 proc. głosów, dwa razy więcej niż PiS. Rewelacyjny wynik zapewnił Platformie połowę z 12 mandatów poselskich. Nie zawiódł tandem liderów Bożenna Bukiewicz - Stefan Niesiołowski. Zdobyli razem 75 tys. głosów, więcej niż kandydaci PiS razem wzięci. Do Sejmu wejdą ponownie Bożena Sławiak z Sulęcina i Witold Pahl z Gorzowa. Temu ostatniemu politykowi nie przeszkodziła banicja wewnątrzpartyjna. Platforma umieściła Pahla dopiero na 17. miejscu. Na Wiejskiej zadebiutują nowi parlamentarzyści PO: Krystyna Sibińska z Gorzowa oraz Waldemar Sługocki z Zielonej Góry, ostatnio wiceminister rozwoju regionalnego. W Sejmie nie zobaczymy posłów nowosolsko-sławskich Bogdana Bojki i Klaudiusza Balcerzaka.
Bożenna Bukiewicz: - To ważniejszy sukces niż cztery lata temu. Bo wiadomo, krytyków rządu przybywa z roku na rok. Łatwiej być w opozycji, recenzować władzę, łapać ją na wpadkach. Ale jak widać po wynikach, władza nie była ospała, Platforma ciężko pracowała. I zbiera żniwo.
Palikot lepszy od SLD
Dobry wynik Ruchu Palikota w kraju zapowiadały sondaże, ale mało kto wróżył mu zwycięstwo nad SLD w woj. lubuskim. Sojusz od kilku lat odstaje od PO w wyborach do Sejmu, ale ścigał się o drugie miejsce z PiS. Przegrana z Palikotem to klęska. SLD zadowoli się tylko jednym posłem - Bogusławem Wontorem. W wewnątrzpartyjnej rozgrywce poseł z Zielonej Góry wyprzedził zaledwie o sześć głosów lidera listy Jana Kochanowskiego.
- Fakt, przerżnęliśmy jak nigdy w historii. Na wyniku zaważyła zła kampania centralna. Widać to po rezultatach w kraju. My w Lubuskiem tak naprawdę możemy swoją kampanią dołożyć parę punktów więcej. Staraliśmy się - mówi poseł Wontor.
- Czyli Good bye Lenin, jak mówi Palikot?
- Chwytliwe, ale nieprawdziwe. Akurat ja Leninem ani z nieboszczką PZPR nie mam nic wspólnego - odpowiada Wontor.
40-letni były działacz SLD z Zielonej Góry głosował na Ruch Palikota. - Z przekonaniem, chociaż nic nie wiem o ludziach z jego listy. Palikot mówi krótko: koniec z rozdęta administracją, przywilejami Kościoła, wyrzucić religię ze szkół. Jest w tym wiarygodny, aż chce się mu wierzyć. Napieralski opowiada niby to samo, ale na okrągło. Bo tak się nauczył. Tylko pomożemy, postaramy się. A Palikot mówi o państwie po amerykańsku, czyli ma chronić i służyć. Masz się nie bać policji, urzędu skarbowego. Dlatego nie mam wyrzutów, że SLD nie poszło. Nie mogłem już patrzeć na Napieralskiego. Rodzina, moi znajomi też tak myślą - opowiada.
Z Ruchu Palikota do Sejmu wszedł nikomu nieznany Maciej Mroczek, asystent Janusza Palikota. Zdobył 15 tysięcy głosów, o tysiąc mniej niż dwóch parlamentarzystów SLD. Kampanię miał skromną. Rozlepił jedynie trochę małych plakatów z Palikotem. Mroczek ma 38 lat. Swoje poglądy określa jako "bardzo liberalne". Na Facebooku reklamuje się zdjęciami z manifestacji oraz hasłami typu "Polska to nie Iran".
- Ruchu Palikota nie nazwałbym formacją stricte lewicową. Gdyby do niego przyłożyć miarkę z Parlamentu Europejskiego, nie zmieściłby się w bloku socjalistów - mówi europoseł Artur Zasada. - Palikot najszybciej byłby w PE we frakcji liberałów. Oni z jednej strony na każdym kroku podkreślają przywiązanie do wolnego rynku. Z drugiej wszędzie widzą zły Kościół i krzywdę gejów.
Niezatapialny Zych
Największym przegranym wyborów jest minister pracy Jolanta Fedak. Szefowa lubuskiego PSL startowała z pierwszego miejsca. Ale wyższy wynik o 2 tys. głosów zaliczył 73-letni Józef Zych, który bez przerwy w Sejmie zasiada od ponad 20 lat. PSL zdobywa zwykle w Lubuskiem jeden mandat i zawsze jest to mandat Zycha. Teraz miało być inaczej.
- Wszedł tam z rozpędu. Nawet się nie oplakatował. Chyba księża na pokutę dawali parafianom głosowanie na Zycha - śmieje się gorzko młodszy polityk ludowców z Zielonej Góry. - Lokomotywą nie był, a swoje wziął. Dziwne to, bo naprawdę Fedak miała dobrą kampanię, wszędzie było jej pełno. Brała udział w debatach telewizyjnych. Może zaszkodziły jej te emerytury, a może Zych jest niezatapialny.
Swoje, choć dużo mniejsze zmartwienia ma PiS. Do Sejmu wejdzie żelazna trójka - Marek Ast, Elżbieta Rafalska i Jerzy Materna. Co ciekawe, najmniej głosów - 12,6 tys. - zdobył Ast, lider listy. Rafalska miała o 2,5 tys. więcej.
W wyborach do Senatu PO wzięła całą pulę. W okręgu zielonogórskim przekonująco wygrał senator Stanisław Iwan, podobnie Robert Dowhan, prezes Falubazu w Żaganiu, Żarach i Nowej Soli. Na północy za faworyta uchodził Władysław Komarnicki, prezes Stali Gorzów. Przegrał o 6 tys. głosów z wojewodą Heleną Hatką (PO). Komarnicki po porażce uznał, że Senat nie jest ciekawy. Prawdziwą politykę robi się w Sejmie.
Lista zwycięzców
Sejm
Bożenna Bukiewicz (PO) - 38 019 głosów
Stefan Niesiołowski (PO) - 36 993
Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,10447189,I_po_wyborach__Wielki_sukces_PO__kleska_SLD.htmlDodano: 11-10-2011 13:00Odsłon: 353
Dodano: 11-10-2011 13:00
Odsłon: 353