Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Gospodarka »

Dzienniczek Prymusa, czyli jak zarabiać na edukacji

Dzienniczek Prymusa, czyli jak zarabiać na edukacji

Jeszcze dwa lata temu pracowali na etatach. Dzisiaj tworzą dzienniczki elektroniczne, z których korzystają dzieci w Niemczech, Ugandzie, Kenii i Nigerii.
Patryk Chmielewski, Mariusz Wójcik i Michał Bartosiński są kolegami z pracy. Z byłej pracy, bo etaty rzucili, by robić własny biznes. Wszyscy studiowali informatykę, dlatego od samego początku chcieli działać w tej branży. - Zrobiliśmy burzę mózgów i wyszło nam, że powinniśmy wziąć się za dzienniczki elektroniczne - wspomina Chmielewski, który został prezesem nowo powstałej firmy Prymus.info. Młodzi przedsiębiorcy zauważyli, że może to być dobry biznes, bo kiedy zaczynali działalność, dzienniczek elektroniczny był na rynku nowością.

Strach nauczycieli

Działalność gospodarczą otworzyli dwa lata temu i od razu zabrali się za tworzenie prototypu. Po trzech miesiącach pierwsza wersja dzienniczka była gotowa i młodzi biznesmeni zaczęli rozglądać się za rynkiem zbytu.

Ruszyli do szkół. Namawiali, aby z dnia na dzień wszystkie oceny były wpisywane przez nauczycieli nie tylko do tradycyjnego dziennika, ale również do formularza w komputerze.

Rynek warszawski był już nasycony. Wiele szkół miało dzienniczki. W mniejszych miejscowościach poszło im dużo łatwiej. Pierwszą szkołą, która wyraziła jakiekolwiek zainteresowanie, było gimnazjum w Strzelcach Opolskich. Przedsiębiorcy pojechali na prezentację, gdzie mieli przekonać nastawionych sceptycznie nauczycieli. Dyrektor od razu wyraził chęć wprowadzenia systemu, ale nauczyciele bali się dodatkowych obowiązków. - Po prezentacji zrozumieli, że elektroniczny dzienniczek to usprawnienie ich pracy. Wtedy ich nastawienie się zmieniło - opowiada Chmielewski.

W zasadzie za darmo

W ich modelu biznesowym szkoła dostaje dzienniczek za darmo.

Każdy rodzic dostaje login i hasło. Za podstawową wersję oprogramowania rodzice nie płacą ani złotówki. Umożliwia ona dostęp tylko do zakładki "Aktualności", która służy do komunikowania się z nauczycielami.

Jednak za wgląd w oceny swojego dziecka, frekwencję i statystyki trzeba wnieść opłatę - 12 zł za semestr lub 20 zł za cały rok. - Dla rodziców to bardzo ważne, by z domu lub z pracy móc sprawdzać, jak w szkole radzi sobie dziecko. Dodatkowo, dzięki naszej aplikacji nauczyciel ma stały kontakt z rodzicem pomiędzy wywiadówkami. Jeśli potrzeba 5 zł na kredki, to normalnie nauczyciel kazałby dzieciom zapisać informację w zeszycie lub rozdał karteczki odbite na ksero. Dzięki elektronicznemu dzienniczkowi jeden wpis w systemie załatwia sprawę - tłumaczy Chmielewski.

Innowacja wymaga od nauczycieli trochę wysiłku, i to wydaje się największą barierą we wprowadzaniu elektronicznych dzienniczków do szkół. W niektórych komputer jest w każdej sali, więc nauczyciel może wpisywać oceny podczas lekcji, tak samo jakby to robił do tradycyjnego dziennika. Ale nie wszystkie placówki dorobiły się takiego sprzętu. Są szkoły, w których nauczyciele korzystają z komputera w sekretariacie lub w pokoju nauczycielskim. Jeśli kilku w tym samym czasie chce uzupełnić tabelki, może zrobić się tłok. - Większość nauczycieli ma dostęp do internetu w domu, więc brak komputera w sali lekcyjnej nie powinien być problemem - ocenia Chmielewski.

Porównywanie własnego dziecka - bezcenne

Ale największą korzyść z dzienniczka mają rodzice. W końcu to oni za niego płacą. Poza sprawdzaniem ocen i frekwencji system pozwala też na przeglądanie statystyk. To ważne, bo rodzic może przyjrzeć się wynikom dziecka na tle osiągnięć całej klasy. Rodzic nie może zobaczyć, jak w klasie wypadło każde dziecko z osobna - to byłoby niezgodne z prawem. Ale średnia ocen na przykład z kartkówki też może być cennym źródłem informacji. Kiedy małolat przychodzi do domu z jedynką, tłumacząc się, że sprawdzian był trudny i że wszyscy dostali słabe oceny, od razu można to sprawdzić.

Dzienniczek idzie w świat

Kilka miesięcy po stworzeniu aplikacji do Prymus.info zgłosił się niemiecki przedsiębiorca z propozycją wykorzystania pomysłu za zachodnią granicą. Ale trzeba było stworzyć niemiecką wersję aplikacji. - To nie było łatwe zadanie. Tamtejsze przepisy o ochronie danych osobowych są dużo bardziej restrykcyjne niż polskie. Również system edukacyjny jest całkiem inny i wszystko to musiało znaleźć odzwierciedlenie w niemieckiej wersji naszego programu - wylicza Chmielewski. Po pięciu miesiącach pracy powstał i-Klassenbuch - niemiecka wersja elektronicznego dzienniczka, z którego teraz korzystają dzieci w 18 szkołach za Odrą.

Pół roku później odezwał się przedsiębiorca z Ugandy z podobną propozycją.

Obecnie z polskiego dzienniczka korzysta 60 szkół z pięciu afrykańskich krajów. Prymus.info walczy też o polski rynek. Z ich aplikacji korzysta już 300 szkół w kraju. Z roku na rok firma notuje kilkudziesięcioprocentowe wzrosty sprzedaży. - Mamy środki finansowe i wiemy, jak ich używać - zapewnia Chmielewski i dodaje: - Z naszych szacunków wynika, że w Polsce z dzienniczków elektronicznych korzysta tylko 8 proc. dzieci. To jeszcze jest nisza.

Firma przyciąga różnymi pomysłami. Obecnie za przystąpienie do serwisu rozdaje netbooki.

Prymus.info zaczynał działalność gospodarczą w Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości. To instytucja, która pomaga pomysłodawcom rozwinąć biznes. Na początek nie trzeba mieć biura, firmy ani nawet konta bankowego. Wszystko daje AIP. Jeśli okaże się, że interes rokuje, a brak na niego pieniędzy, można skorzystać z oferty AIP Seed Capital. To tzw. fundusz kapitału zalążkowego, który obejmuje udziały w małych przedsiębiorstwach w zamian za pieniądze. Normalnie AIP Seed Capital proponuje objęcie 15 proc. udziałów za 100 tys. zł. Ale informatycy potrzebowali więcej. Wynegocjowali 480 tys. zł za 40 proc. udziałów w firmie. Jednak jeśli będą realizowali plan przygotowany wspólnie z funduszem, po dwóch latach odzyskają 18 proc. udziałów (tzw. opcje menedżerskie). Zadanie nie będzie łatwe - Prymus.info zobowiązał się, że za dwa lata będzie drugi na rynku.


Źródło:
http://gospodarka.gazeta.pl/firma/1,31560,10453354,Dzienniczek_Prymusa__czyli_jak_zarabiac_na_edukacji.html
Dodano: 14-10-2011 12:00
Odsłon: 286

Skomentuj: