Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Warszawa »

W piątek otwarcie bardzo ważnej wystawy. Jakiej?

W piątek otwarcie bardzo ważnej wystawy. Jakiej?

W Centrum Sztuki Współczesnej trwają ostatnie przygotowania do piątkowego otwarcia jednej z najważniejszych wystaw sezonu. Mirosław Bałka po raz pierwszy pokaże tak duży wybór swoich prac wideo z ostatnich 12 lat.
- Uginająca się od owoców jabłoń przy rampie Treblinki czy sarny pasące się za drutem kolczastym to są odkrycia, które robi artysta, a nie publicysta, nie Tomasz Gross - mówi Mirosław Bałka, jeden z najbardziej znanych na świecie polskich artystów, który zasłynął m.in. prestiżową realizacją w Hali Turbin londyńskiej galerii Tate Modern, gdzie postawił wielki, wypełniony mrokiem, kontener.

Jego filmom daleko do dosłowności. Widz, wchodząc na wystawę w CSW, nie od razu zorientuje się, że duża część z nich nakręcona została na terenie obozów zagłady. Przyciemnione światło, niepokojące dźwięki, zarys architektury baraków tylko nam to sugerują. Podskórnie wyczuwamy atmosferę przemocy i opresji. Płonące palniki gazowe, siwy dym na tle nieba, podłoga okładana skórzanym pasem, odwrócona litera B z napisu "Arbeit Macht Frei", drut kolczasty. Artysta rzeczywiście widzi i czuje takie miejsca inaczej.

Mirosław Bałka od lat pielgrzymuje (jak to sam określa) do dawnych obozów koncentracyjnych. - Dlatego że chcę tam po prostu być, chcę to poczuć - tłumaczy. Cały czas dokumentuje, ale ostatecznie wykorzystuje tylko kilkusekundowe, często niemal abstrakcyjne ujęcia. Niektóre z nich są niepowtarzalne, wynikają z atmosfery chwili. Ta jabłoń z dorodnymi owocami nakręcona nocą w Treblince za kilka lat była już nie do sfilmowania, bo jabłonie nie obrodziły, a tory zostały zerwane.

Na dziedzińcu obozu w Majdanku Bałka filmuje stojące dookoła baraki. Tak rodził się pomysł "Karuzeli" - kamera kręci się coraz szybciej i szybciej, aż do upadłego. - Dla mnie to jest jak tortura, bo w takich sytuacjach mam problemy z błędnikiem - przyznaje.

W miejscach zagłady uderza go szczególnie współistnienie zła i piękna. Zwłaszcza widoczne jest to zimą, gdy na ten malowniczy krajobraz okolicznych pól czy lasów sypie biały śnieg. Pięknie wygląda sfilmowany przez Bałkę o tej porze roku okrągły staw otoczony drzewami. W czasie wojny wsypywano do niego popioły z krematorium, aż się przepełnił i trzeba było sypać do sąsiedniej rzeki.

Całe stado saren pasie się blisko drutu kolczastego. Nie wiadomo, kto jest wewnątrz, a kto na zewnątrz - widz czy sarny. - Wszyscy jesteśmy za drutem - podsumowuje Mirosław Bałka.

Wystawa "Fragment" w Centrum Sztuki Współczesnej to pierwsze tak obszerne podsumowanie 12 lat jego filmowej twórczości. I nietypowa ekspozycja sztuki wideo. Zaaranżowana z ogromnym wyczuciem przestrzeni, ascetyczna, poetycka. Zresztą poezja jest na niej obecna również bardziej dosłownie, m.in. w czytanych przez studentów Bałki, bardzo trudnych do przyswojenia, wersach Michała Anioła. Część projekcji wideo wyświetlana jest na ekranach leżących na podłodze, pokrytych dodatkowo warstewką soli. To jeden z ulubionych materiałów Mirosława Bałki, o którym mówi: - Suchy pot, suche łzy, symbol słabości człowieka. Niewinna biel, która sypana na ranę może być źródłem cierpienia.

Otwarcie wystawy Mirosława Bałki "Fragment" w Centrum Sztuki Współczesnej, Zamek Ujazdowski, jutro o godz. 18 (wstęp na wernisaż jest wolny). Można ją oglądać do 3 kwietnia


Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8940064,W_piatek_otwarcie_bardzo_waznej_wystawy__Jakiej_.html
Dodano: 13-01-2011 11:00
Odsłon: 303

Skomentuj: