Wiadomości » Warszawa »
"Lokalne podtopienia będą w Warszawie codziennością"
"Lokalne podtopienia będą w Warszawie codziennością"
Tak się stanie, jeśli ludzie nie zaczną budować przy domach kanalizacji deszczowych - ostrzega hydrotechnikDominika Olszewska: Rekordowa fala przechodziła wczoraj przez Wyszogród. Ale w stolicy poziom Wisły jest ponad dwa metry poniżej stanu alarmowego. Czy to znaczy, że Warszawie powódź nie grozi?
Adam Jacewicz, hydrotechnik, zasiada w komisji warszawskiej Wisły i w radzie społecznej fundacji Ja Wisła: Warszawa jest bezpieczna. Wiosenne wody zwykle nie są groźne dla stolicy. Gorzej może być w lato.
A już teraz Las Kabacki jest podtopiony i zrobiło się tam niezłe bagno.
- Cóż, jest okres roztopów, więc jest mokro. I trzeba to przetrzymać. W końcu woda wsiąknie.
W wielu miejscach woda wdarła się do piwnic. Stało się to m.in. na Ursynowie, we Włochach, w Międzylesiu czy w podwarszawskim Zalesiu Górnym, Piasecznie czy podradzymińskiej wsi Łosie.
- To są lokalne potopienia. One nie są niegroźne.
Problem w tym, że takie rzeczy nie miały tam miejsca od kilkudziesięciu lat. Skąd teraz woda w domach?
- To zwykłe roztopy. Górne warstwy ziemi są wciąż zamarznięte i tworzą nieprzepuszczającą skorupę. Śnieg topi się na potęgę, ale nie wsiąka w ziemię. Takie są prawa fizyki, że woda ląduje tam gdzie jest najniżej, czyli w piwnicach. Na terenach niskich, mokrych i na dodatek blisko rzeki w ogóle nie powinno się budować piwnic.
To co zalewani ludzie mogą teraz z tym fantem zrobić?
- Po pierwsze, muszą zabezpieczyć piwnice - izolacją i papą. Po drugie, konieczna jest porządna kanalizacja deszczowa przy domach. Każdy inżynier wie, że woda z rynien nie może spływać na ziemię, tylko do kanalizacji deszczowej. Ale w Polsce od lat bagatelizuje się ten problem. I w mokrych latach właśnie mamy tego efekty.
Woda zalewa też drogi. W Łosiach pod Radzyminem rzeka Rządza całkowicie odcięła jezdnię.
- Drogi też wymagają odwodnienia. A drogowcy myślą głównie o asfalcie, pasach, światłach itp. A o kratkach ściekowych wolą zapomnieć. Wszystko przez to, że porządne odwodnienie podraża koszty budowy.
W zeszłym roku wydawało się niegroźny kanałek Perełka w Piasecznie niespodziewanie zalał kilkanaście domów. Dlaczego wylewają maleńkie dotąd rzeczki i kanały?
- I to jest tykająca bomba zegarowa. Do wielu kanałów nikt się nie przyznaje, więc przez lata nie były czyszczone i pogłębiane. Na dodatek lokalne władze zgadzają się na zabudowywanie terenów zalewowych i woda ma coraz mniej miejsca. I jeśli urzędnicy i samorządowcy wciąż będą bagatelizować ten problem, dojdzie w końcu do tragedii.
Warszawskie chodniki po roztopach. Koszmar!
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8969051,_Lokalne_podtopienia_beda_w_Warszawie_codziennoscia_.htmlDodano: 19-01-2011 00:00Odsłon: 275
Dodano: 19-01-2011 00:00
Odsłon: 275