Wiadomości » Gospodarka »
Davos: Poświęcaliśmy pracowników, by zadowolić akcjonariuszy
Davos: Poświęcaliśmy pracowników, by zadowolić akcjonariuszy
Obniżenie ratingu Japonii było rano największym wydarzeniem w Davos. Prezesi globalnych koncernów i ekonomiści dyskutowali też o zadłużeniu państw, krociowych zyskach firm i moralności bankierów.Drugi dzień forum ekonomicznego w Davos, organizowanego przez Światowe Forum Ekonomiczne, zaczął się udanie, przynajmniej jeśli spojrzeć na pogodę - nad Davos zawitało piękne słońce. To jednak wcale nie oznacza, że równie bezchmurne i czyste są perspektywy dla światowej gospodarki. Około 2,5 tys. uczestników dowiedziało się rano, że agencja Standard & Poor's obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Japonii z AA do AA minus. - Obniżka wynika z tego, że dług publiczny Japonii, i tak jeden z najwyższych, będzie dalej rósł - uzasadnili analitycy S&P. Dług publiczny Japonii sięga aż 200 proc. PKB.
Także od zadłużenia i problemów z finansami publicznymi zaczął się poranny panel na forum w Davos. - Myślę, że Europa zrobiła jedyny słuszny wybór, który pozwoli przejść przez ten kryzys - powiedział szef banku JP Morgan James Dimon. Miał na myśli działania polegające m.in. na skupowaniu obligacji skarbowych z rynku przez Europejski Bank Centralny i utworzenie specjalnego funduszu ratunkowego dla krajów strefy euro, z którego już skorzystały Grecja i Irlandia. Jego zdaniem jakakolwiek restrukturyzacja długów krajów strefy euro, która zmusiłaby banki do wzięcia na siebie strat, byłaby ryzykowna.
Maurice Lévy, prezes firmy mediowej Publicis Group, zwrócił uwagę na to, że mimo gigantycznych protestów społecznych, m.in. w Grecji, Francji czy Irlandii, politycy kontynuują reformy finansów publicznych. - Rządy akceptują swoją niską popularność - mówił Maurice Lévy.
Prezesi największych światowych koncernów spierali się o moralność w biznesie.
Zdaniem Maurice'a Lévy'ego po kryzysie gospodarczym i finansowym musi się dokonać przemiana w prowadzeniu biznesu. Jego zdaniem potrzebne jest bardziej etyczne podejście. - Byliśmy kierowani przez chciwość i zysk, poświęcaliśmy pracowników, by zadowolić akcjonariuszy. To musimy zmienić - mówił Lévy.
- W obecnym świecie jest wielka podejrzliwość względem prezesów, bankierów - mówił Lévy. - Duże firmy radzą sobie bardzo dobrze, ale życie ludzi się nie zmieniło - dodał.
Prezes JP Morgan bronił ogromnych zysków, jakie obecnie uzyskuje wiele banków - tych samych, które w czasie kryzysu były ratowane z kieszeni podatników.
- Czy radzilibyśmy sobie lepiej, gdyby firmy przynosiły straty i zwalniały więcej pracowników? - pytał James Dimon. Argumentował, że banki są motorem rozwoju gospodarczego, udzielają pożyczek firmom i ludziom. Dostało się też trochę mediom. - Nie wszyscy bankierzy są tacy sami, tak jak nie wszystkie media są takie same. Mówienie ciągle "bankierzy", "bankierzy" jest bezproduktywne - powiedział. Dimon wyraził opinię, że gdyby Lehman Brother upadł w 2005 roku, to prawdopodobnie nie spowodowałoby to globalnego kryzysu.
Źródło:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,9011756,Davos__Poswiecalismy_pracownikow__by_zadowolic_akcjonariuszy.htmlDodano: 27-01-2011 11:26Odsłon: 274
Dodano: 27-01-2011 11:26
Odsłon: 274