Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Gospodarka »

Krótkie spięcie bankiera i francuskiej minister finansów

Krótkie spięcie bankiera i francuskiej minister finansów

Nieczęsto się zdarza, by bankier dziękował ministrom finansów za walkę z kryzysem. - Powinniśmy podziękować bankom centralnym, ministrom finansów, bo dzięki nim banki działają teraz w stabilniejszym środowisku - powiedział podczas forum ekonomicznego w Davos szef brytyjskiego banku Barclays Robert E. Diamond. - To za mało - oceniła francuska minister finansów Christine Lagarde
Zdaniem francuskiej minister finansów lepsze od zwykłych podziękowań byłoby "lepsze finansowanie i sensowne odszkodowanie". W czasie kryzysu finansowego wiele banków dostało pomoc państwa, dzięki temu przetrwało finansową zawieruchę. Diamond ocenił też, że "poważny problem europejskiego zadłużenia stał się chronicznym problemem". - Nie zgadzam się z tym - odparła Lagarde. - Jesteśmy zdeterminowani dokończyć robotę. Ktoś powie, że w 2004 r. Francuzi i Niemcy sami nie przestrzegali zasad [deficytu poniżej 3 proc. PKB]. Tak, ale wyciągnęliśmy wnioski z błędów - powiedziała Christine Lagarde.

Czwartego dnia forum ekonomicznego w szwajcarskim Davos ministrowie finansów z kilku krajów dyskutowali na temat perspektyw wzrostu gospodarczego na świecie w tym roku. Obraz po tej dyskusji jest umiarkowanie optymistyczny. Światowa gospodarka w tym roku będzie się rozwijała w tempie niewiele niższym niż około 5 proc. zanotowane w 2010 r. Oczywiście wyzwania pozostają. Zdaniem szefa Banku Światowego Roberta B. Zoellicka w przypadku krajów rozwijających się jest to przede wszystkim rosnąca inflacja, w przypadku krajów rozwiniętych - wysokie zadłużenie.

Christine Lagarde przekonywała, że sytuacja gospodarcza krajów strefy euro nie jest tak zła, jak ją malują. Zeszłoroczny deficyt sektora finansów publicznych sięgnął około 6,4 proc. PKB, a dług zbliżył się do 80 proc. PKB, wzrost gospodarczy był zdaniem Lagarde w okolicach 1,6-1,7 proc. - Liczby nie są złe, jeśli patrzeć na inne kraje świata - uważa Lagarde. Przyznaje jednak, że w tym roku wzrost gospodarczy może się okazać nieco wolniejszy niż w końcówce zeszłego.

Jednym z motorów wzrostu w Europie w zeszłym roku były Niemcy. - Mieliśmy 3,6 proc. wzrostu w 2010 r., ale wcześniej potężną recesję - zwrócił uwagę niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble. Jego zdaniem w tym roku Niemcy będą się rozwijały w tempie 2,2-2,3 proc. Priorytetem będzie obniżenie deficytu sektora finansów publicznych. - Pół roku temu Niemcy były oskarżane, że psują wzrost gospodarczy w Europie redukując deficyt, ale dla nas jego obniżenie to podstawowy warunek do długoterminowego wzrostu - powiedział Wolfgang Schäuble.

Tłumaczyć się musiał brytyjski minister finansów George Osborne, bo gospodarka Wielkiej Brytanii w IV kw. zeszłego roku skurczyła się niespodziewanie o 0,5 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału. To wywołało popłoch wśród ekonomistów. - Dane były rozczarowujące - przyznał Osborne w Davos. Choć jego zdaniem częściowo tłumaczy je ciężka zima. Analitycy jednak się zastanawiają, czy gorsze wyniki brytyjskiej gospodarki to nie skutek wprowadzanych oszczędności przez tamtejszy rząd. George Osborne powiedział, że priorytetem jest obniżenie deficytu, ale też reforma podatków (m.in. obniżka podatku CIT) oraz reformy strukturalne systemu zabezpieczeń społecznych i edukacji. Jakie może być źródło wzrostu brytyjskiej gospodarki? - Brytyjskie firmy siedzą na gotówce. Mam nadzieję, ze zaczną inwestować te pieniądze - powiedział Osborne.


Źródło:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,9023711,Krotkie_spiecie_bankiera_i_francuskiej_minister_finansow.html
Dodano: 29-01-2011 13:23
Odsłon: 215

Skomentuj: