Wiadomości » Wrocław »
Zabił żonę i kochankę, sam zgłosił się na policję
Zabił żonę i kochankę, sam zgłosił się na policję
Zarzut podwójnego zabójstwa: swojej żony i kochanki usłyszał w sobotę 28-letni Dominik K. z Lechitowa pod Górą. Mężczyzna sam zgłosił się na policję w czwartek i wyznał, że zabił żonę 25-letnią Justynę. Podczas przesłuchania przyznał się też do zabójstwa kochanki 23-letniej Agnieszki.O tragedii pisaliśmy już w sobotę. Wtedy jednak prokuratura nie ujawniała, czy dwa zabójstwa: Justyny K. i Agnieszki S. coś ze sobą łączy. Dziś już wiadomo na pewno, że tak.
Z ustaleń prokuratury wynika, że Dominik K. mieszkał z żoną i trzyletnim synkiem w popegeerowskim mieszkaniu w Lechitowie w powiecie góreckim. Od jakiegoś czasu spotykał się z Agnieszką S. Jednak najprawdopodobniej relacje z żadną z kobiet nie układały mu się prawidłowo. W połowie listopada Agnieszka powiedziała mu, że jest w ciąży. Żądała, aby zostawił dla niej żonę. To skłoniło go do zabójstwa. Prokuratura nie chce ujawnić, w jaki sposób zabijał. Najprawdopodobniej używając ciężkiego narzędzia. Umówił się z Agnieszką kilka kilometrów od wioski. Tam ją zabił. Potem przewiózł jej ciało do żwirowni w Bełczu Małym, niedaleko Lechitowa. Wrzucił je do wody, przykrył starą wykładziną.
W nocy z 13 na 14 grudnia Dominik K. zamordował swoją żonę Justynę. Dokonał tego prawdopodobnie w łazience, także używając ciężkiego przedmiotu. Ciało ukrył pod podłogą w pokoju - pod panelami, między legarami konstrukcyjnymi. Rodzinie powiedział, że żona odeszła, uciekła z kochankiem. Ale czujność jeszcze teściowej - matki Justyny, która zaczęła podejrzewać, że zięć zamordował córkę, doprowadziła do tego, że Dominik K. sam przyjechał w zeszły czwartek wieczorem na komendę policji i przyznał się do tego, że zabił żonę.
Policja natychmiast pojechała na miejsce, choć opowieść, że zwłoki żony leżą od dwóch miesięcy pod podłogą wydawała się mało prawdopodobna. Ale okazała się prawdą. Ciało nie rozłożyło się z powodu niskiej temperatury na dworze. Podczas przesłuchania Dominik K. ujawnił, gdzie ukrył ciało Agnieszki. Powiedział, że zabójstwo żony zaplanował, do morderstwa Agnieszki doszło niejako spontanicznie. W sobotę przeprowadzono z jego udziałem wizje lokalne w trzech miejscach: mieszkaniu, tam gdzie zabił Agnieszkę i na żwirowni. Sąd aresztował go na trzy miesiące. Na pewno zostanie przebadany przez psychiatrów. - Ustalamy wszystkie okoliczności zdarzenia, także dokładne motywy, którymi kierował się podejrzany - mówi zastępca prokuratora rejonowego w Głogowie Marek Wójcik.
W piątek biegły wykonał sekcję zwłok Justyny K. W sobotę znaleziono na żwirowni zwłoki Agnieszki - jej sekcja została przeprowadzona w poniedziałek. Prokuratura nie chce jeszcze ujawniać co było przyczyną śmierci kobiet.
Mieszkańcy Lechitowa mówią, że być może Dominik K. zamordował także trzecią osobę - Krzysztofa, znajomego żony. Od kilku tygodni nie wiadomo bowiem, gdzie on się znajduje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9103269,Zabil_zone_i_kochanke__sam_zglosil_sie_na_policje.htmlDodano: 14-02-2011 13:05Odsłon: 222
Dodano: 14-02-2011 13:05
Odsłon: 222