Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Wrocław »

Klaustrofobia: Protest w imię prawa i sprawiedliwości

Klaustrofobia: Protest w imię prawa i sprawiedliwości

Pragnę wyrazić mój stanowczy protest wobec osób, które podszywają się pod PiS udając, że bronią interesów tej partii, a tak naprawdę zamierzają ją tylko ośmieszać. Dość tego, Polska zasługuje na poważną opozycję. Nie może być tak, że jedyna widoczna opozycja to profesor Balcerowicz, w dodatku bez wsparcia adiunktów i asystentów.


W ub. tygodniu można było kolejny raz zaobserwować, jak ten mechanizm "podszywania" funkcjonuje. W Gdańsku grupa kontestatorów udających członków PiS protestowała przeciwko nominacji Basila Kerskiego, Polaka z niemieckim paszportem i z irańskim ojcem, na szefa Europejskiego Centrum Solidarności. Osoby, podszywające się pod PiS, wysunęły przeciwko niemu szereg zastrzeżeń, które jednoznacznie wskazują na to, że cała ta akcja jest fałszywką. Pierwsze zastrzeżenie: Kerski pracuje w redakcji, którą finansuje niemieckie państwo i dlatego jest bardziej lojalny wobec Niemiec niż wobec Polski. A każdy wie, że PiS od lat opowiada się za tym, aby Polacy mieszkający w Niemczech zostali uznani przez państwo niemieckie za mniejszość i dostali od niego dotacje. Dlaczego prawdziwi politycy PiS mieliby więc protestować przeciwko temu, że jeden z tych Polaków już dostaje takie dotacje?

Drugi zarzut: Kerski, jeszcze jako kandydat, nadał swoją aplikację na poczcie w Berlinie, a więc "rozwijał", jak by to ujął zgrabnie jeden z byłych ministrów, "pocztę niemiecką, a nie polską!"

Ten zarzut pozwolił mi lepiej zrozumieć, dlaczego burmistrz Nowego Warpna postanowił bronić urzędu pocztowego w tej miejscowości przed likwidacją, a nie obronił ani posterunku policji ani przystanku PKS. Bo gdyby Poczta Polska zlikwidowała tu swoją placówkę, to mieszkańcy już nigdy nie mogliby się ubiegać o żadną posadę w Polsce, bowiem musieliby swoje listy nadać z pobliskiego niemieckiego Altwarp.

Niemniej i ten zarzut łatwo rozpoznać jako próbę dyskredytowania PiS. Prawdziwi politycy tej partii nigdy w życiu nie zaprotestowaliby przeciwko temu, że Polakowi z Gdańska udało się zdobyć niemiecką pocztę. Prawdziwi politycy PiS, tacy jak Jacek Kurski, użyliby mocniejszych argumentów i postulatów niż takie kabaretowe zarzuty. Prawdziwi politycy PiS, jako zwolennicy zasady całkowitej symetrii w stosunkach międzynarodowych, wskazaliby na to, że zanim Polak z Berlina może objąć ważną funkcje w Polsce, to najpierw Niemiec z Opola musiałby objąć funkcję szefa urzędu Gaucka w Niemczech! Powiedzieliby też, że Polska nie może być tak tolerancyjna wobec syna Irańczyka, dopóki w Iranie prześladuje się chrześcijan.

Dlaczego o tym piszę? Bo nie chciałbym, aby za rok dwa, kiedy we Wrocławiu powstanie Muzeum Ziem Zachodnich, ktoś wykorzystał okazję do ośmieszania polityków PiS, podszywając się pod nich, żądając unieważnienia konkursu na dyrektora, którego matka pochodzi ze Lwowa, a ojciec z Wilna, uzasadniając ten sprzeciw tym, że taki dyrektor byłby bardziej lojalny wobec Litwy lub Ukrainy niż wobec Dolnego Śląska. Jeśli padnie taki argument, to wiadomo będzie, że znów ktoś próbuje dyskredytować PiS. Może to przykre, ale trzeba się przyzwyczaić do myśli, że w Polsce są nie tylko Polacy i prawdziwi Polacy, ale też PiSowcy i prawdziwi PiS-owcy.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9245397,Klaustrofobia__Protest_w_imie_prawa_i_sprawiedliwosci.html
Dodano: 13-03-2011 13:32
Odsłon: 234

Skomentuj: