Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Wrocław »

Dotacji unijnych mniej, ale więcej dla nowoczesnych firm

Dotacji unijnych mniej, ale więcej dla nowoczesnych firm

- Unijne fundusze nie powinny służyć tylko do zaspokajania bieżących potrzeb. Minął już czas wspierania prostych projektów. Pieniędzy nie będzie tam, gdzie nie ma innowacji - przekonuje Barbara Kaśnikowska, dyrektor Dolnośląskiej Instytucji Pośredniczącej
Lucyna Róg: W Unii Europejskiej trwają teraz rozmowy, jak rozdzielić kolejną pulę unijnych pieniędzy po 2013 r. W Polsce też zaczynamy się nad tym zastanawiać. Chyba jest nad czym myśleć, biorąc pod uwagę te wszystkie błędy, jakich nie udało nam się uniknąć?

Barbara Kaśnikowska: Zajmuję się środkami unijnymi już od kilkunastu lat i rzeczywiście w ostatnich latach obserwuję, niestety, że poszliśmy w trochę niewłaściwym kierunku. Za bardzo się "oprocedurowaliśmy" i usztywniliśmy. System rozdzielania dotacji stał się zbyt skomplikowany. Liczba wytycznych, rozporządzeń, regulacji, stanowisk i interpretacji jest olbrzymia i nawet osoby, które na co dzień zajmują się unijnymi dotacjami, nie nadążają z poznawaniem tych wszystkich dokumentów. Kolejne próby doprecyzowania przepisów jeszcze bardziej wszystko komplikują. A im więcej chcemy doprecyzować, tym większe jest pole do nadużyć i uchybień, ponieważ nasi beneficjenci nie są w stanie dotrzymywać kroku tym wszystkim procedurom. To nie jest właściwa droga. Kraje starej Unii bardziej koncentrują się na zawartości merytorycznej dofinansowanego pomysłu i jego rezultatach, czyli wartości dodanej, jaką tworzy dla regionu czy kraju.

Jak tam wyglądają procedury?

- Są bardziej "zindywidualizowane". W Niemczech przedsiębiorca, który ma pomysł, zanim wypełni jakiekolwiek dokumenty, staje przed komisją, której opowiada o tym, co chce zrobić. Jeśli komisji spodoba się pomysł, pomaga mu wypełnić te dokumenty i zdobyć dotację. Wszyscy wiedzą jednak, że są to pieniądze na przedsięwzięcia zaawansowane technologicznie i potrzebne regionowi. Nikt nie próbuje przekonywać, że kupno tokarki sterowanej numerycznie jest innowacją na skalę kraju i tym, czego dany land potrzebuje najbardziej. Jest większy poziom zaufania społecznego, a przy tym mniejsza liczba starających się o pieniądze.

To może naszych przedsiębiorców trzeba bardziej uświadamiać, że unijne pieniądze są dla zaawansowanych technologii, a wtedy nietrafionych projektów i procedur będzie mniej?

- Robimy to stale. Zawsze jednak zdarza się duża liczba "innowacyjnych" projektów, które są bardzo mocno naciągane. W przeprowadzonym ostatnio przez DIP konkursie A1 (dla projektów wdrażających innowacje na skalę regionu w kilku branżach wskazanych w Dolnośląskiej Strategii Innowacji) trochę ten problem zminimalizowaliśmy. W tym naborze przedsiębiorca, który chciał dostać pieniądze na innowacyjny projekt, stawał przed panelem ekspertów, opowiadając im o swoim pomyśle i odpowiadając na bardzo konkretne pytania specjalistów z tego panelu. Komisja była w stanie docenić zgłaszaną innowację albo odrzucić pomysł z gruntu bezsensowny i dopiero w dalszej kolejności ocena projektu była prowadzona według standardowych procedur. Intensywna akcja informująca przedsiębiorców o zasadach oceny w tym konkursie sprawiła, że złożono stosunkowo niewiele wniosków, ale za to zdecydowana większość z nich została ostatecznie wybrana do dofinansowania. Konkurs pokazał przedsiębiorcom, że szkoda pieniędzy i czasu na opracowanie projektu, jeśli pomysł nie jest rzeczywiście innowacyjny.

Coraz więcej mówi się o tym, że w przyszłej perspektywie finansowania będzie więcej pieniędzy na innowacje, a mniej na kupno maszyn czy modernizację budynków. Ale to nie podoba się przedsiębiorcom. Może warto przeprowadzić konsultacje społeczne, by zobaczyć, jakie są potrzeby polskiego biznesu?

- Oczywiście konsultacje są wskazane, o ile będą prowadzone w sensowny sposób, a później wyciągnie się z nich rozsądne wnioski. Nie trzeba jednak być prorokiem, żeby stwierdzić, że większość przedsiębiorców powie, że nadal są im potrzebne dotacje na środki trwałe, maszyny i urządzenia, niekoniecznie innowacyjne. Może więc lepiej byłoby wysondować środowiska naukowe, instytucje otoczenia biznesu i przedsiębiorstwa działające w ramach klastrów czy w parkach technologicznych. Z takich rozmów można wyciągnąć wnioski i do nich dostosować politykę wspierania firm w regionie. Zarządzając środkami europejskimi, powinniśmy nie tylko odpowiadać na istniejące potrzeby, ale także świadomie kreować pewne potrzeby. W ostatniej perspektywie finansowej stworzono działanie 1.4-4.1 programu operacyjnego "Innowacyjna gospodarka". Polega na tym, że przedsiębiorcy za unijne pieniądze prowadzą badania do momentu stworzenia prototypu jakiegoś urządzenia, a potem wdrażają go do produkcji na skalę przemysłową. Pomysł na to działanie powstał właśnie dlatego, że w Polsce nadal jest za mało przykładów współpracy nauki i biznesu. Mamy świetnych naukowców, którzy bardzo często mają ciekawe pomysły, ale opracowują je do szuflady. Mamy też przedsiębiorców, którzy często borykają się z problemami konstrukcyjnymi czy technologicznymi, ale nie wpadną na to, żeby skorzystać z pomocy naukowców. Stworzenie działania, które ma stymulować taką współpracę, było bardzo dobrym pomysłem. Oczywiście w wielu dotowanych przypadkach prace badawczo-rozwojowe były kwiatkiem do kożucha - przedsiębiorcy mało środków przeznaczali na same badania, a zdecydowaną większość na produkcję. To był problem, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Nasi przedsiębiorcy są bardzo kreatywni i potrafią omijać różne ograniczenia. Jeśli jednak nie będziemy próbować, niczego nie osiągniemy.

Polski rząd chce zastąpić unijne dotacje preferencyjnymi pożyczkami i poręczeniami.

- To jakieś rozwiązanie. Rozsądne byłoby przeznaczenie pewnej puli pieniędzy na pożyczki związane z inwestycjami w infrastrukturę firmy, a pozostałych na dotacje, które byłyby skierowane do kilku wybranych, istotnych z punktu widzenia konkurencyjności regionu branż i byłyby większe niż do tej pory. Przy obecnych zasadach RPO jedna dotacja to maksymalnie 4,8 mln zł. Dla przedsiębiorstwa, które chce prowadzić solidne prace badawczo-rozwojowe, nie są to duże pieniądze.

To jak duże powinny być dotacje, by rzeczywiście pomagać firmom prowadzącym zaawansowane badania?

- Co najmniej dwu-, trzykrotnie większe niż dziś.

W działaniu A1 konkursu na dotacje dla dolnośląskich przedsiębiorców wskazaliście branże, w których firmy mogą zyskać dotacje. Są to branże wymienione w Dolnośląskiej Strategii Innowacji. To przede wszystkim one będą w przyszłości uzyskiwać dofinansowanie?

- Biotechnologie, nanotechnologie, mikro- i optoelektronika, farmaceutyki, materiały zaawansowane - powinniśmy skoncentrować się na nich, bo są ważne dla naszego regionu.

Podobnie jest z klastrami - grupami firm, które funkcjonując niezależnie, a nawet konkurując ze sobą, równocześnie współdziałają przy realizacji przedsięwzięcia, które ma przynieść im szczególne korzyści. W tej perspektywie finansowej w większości regionów nie ma bezpośredniego wsparcia dla klastrów. Takie wsparcie jest w programie krajowym, w POIG. Warto byłoby jednak, by środki dla klastrów znalazły się w programach regionalnych. Tym bardziej że na Dolnym Śląsku działa kilka naprawdę mocnych klastrów w obszarze energetyki, biotechnologii czy motoryzacji. Jestem też przekonana, że wsparcie przedsiębiorców w przyszłej perspektywie finansowej powinno być pełniejsze. W tej chwili dajemy dotację i sprawdzamy poprawność jej rozliczenia. To wszystko. A jeśli mamy ciekawą firmę, która opracowała jakąś technologię, to być może powinniśmy pójść dalej? Przykładowo: jeśli firma przygotowała projekt unieszkodliwiania azbestu w sposób przyjazny środowisku, należy pomóc jej wejść do gmin na Dolnym Śląsku, informując je, że jest taka technologia. Może zagwarantować finansowo jakieś kontrakty między samorządami a tą firmą, żeby gminy odważyły się skorzystać z nowej technologii? Może warto pomóc firmie popromować to rozwiązanie na rynkach zagranicznych? No i na pewno dobrze byłoby pomóc jej uzyskać odpowiednią ochronę praw do opracowanej technologii. Firmą z dobrym pomysłem powinniśmy zająć się kompleksowo - zaoferować przedsiębiorcy cały pakiet pomocy w różnej formie, a wtedy skuteczność interwencji publicznej byłaby znacznie wyższa. Moim zdaniem kierunki, w których powinniśmy pójść w planowaniu rozdzielania kolejnych unijnych pieniędzy, to: mniejsza liczba dotowanych firm, ale za to z bardzo zaawansowanymi technologiami, bardziej wyspecjalizowane obszary i pakietowe wsparcie. To się nam zwróci, choćby w postaci miejsc pracy i podatków.

Koniecznie powinniśmy też intensywnie wesprzeć nawiązywanie współpracy naszych firm ze środowiskiem naukowców. Dofinansować prace badawczo-rozwojowe, które naukowcy będą prowadzić na zlecenie przedsiębiorców - inwestycje w innowacje, ale te prawdziwe, w prace B+R, współpracę nauki i biznesu. To pomoże nam choć trochę zbliżyć się do uciekającego cały czas peletonu, czyli krajów starej Unii.

Z kontaktów z przedsiębiorcami wiem, że mamy w Polsce i na Dolnym Śląsku wiele rewelacyjnych pomysłów, technologii, rozwiązań. Trzeba tylko je odszukać i zaoferować pomysłodawcom kompleksową pomoc: doradczą, promocyjną i przede wszystkim kapitałową. Ustalmy, co jest naszą mocną stroną, co może być naszą potencjalną przewagą konkurencyjną nad innymi, i skoncentrujmy środki i wysiłki na tym obszarze.



*Barbara Kaśnikowska - ekspertka w zakresie przedsiębiorczości i funduszy unijnych. Pracowała przy pierwszych przedakcesyjnych programach finansowanych ze środków UE, koordynowała Centra Wspierania Biznesu w Polsce, była też wiceprezesem Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.

Doradzała firmom i administracji w Kosowie, Bułgarii i na Ukrainie. W latach 2008-11 kierowała Dolnośląską Instytucją Pośredniczącą, której samorząd województwa powierzył rozdział i rozliczenie 680 mln zł dotacji dla przedsiębiorstw. Od lutego 2011 r. jest dyrektorem departamentu regionalnego programu operacyjnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego.


Źródło:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9256134,Dotacji_unijnych_mniej__ale_wiecej_dla_nowoczesnych.html
Dodano: 19-03-2011 09:00
Odsłon: 276

Skomentuj: