Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Wrocław »

Partynice: powstanie plaża, będą leżaki, bule i golf

Partynice: powstanie plaża, będą leżaki, bule i golf

Zamiast Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych - Wrocławskie Centrum Sportu i Rekreacji. Zamiast wyłącznie wyścigów - plaża, leżaki, bule, golf i ścieżki dla biegaczy. Od przyszłego roku Partynice mają zmienić charakter.
Aneta Augustyn: Dlaczego Partynice przestaną być Partynicami?

Piotr Mazur, dyrektor Biura Sportu, Turystyki i Rekreacji Urzędu Miejskiego we Wrocławiu: Teraz Partynice są znane właściwie wyłącznie z wyścigów konnych, a dla nas to za mało. Są zbyt atrakcyjne, żeby pozostawić je tylko miłośnikom koni. Mają wielki potencjał - to 74 hektary zielonych terenów położonych przy jednym z głównych wylotów z miasta. To powinno być miejsce familijne dla wszystkich, którzy szukają wypoczynku, rekreacji na dobrym poziomie i w ładnym otoczeniu. Powinno tu przyjeżdżać więcej mieszkańców.

Pięć tysięcy osób w weekendy to za mało?

- Zależy nam, żeby to miejsce funkcjonowało przez cały tydzień, a nie tylko w niedziele. I nie tylko od wiosny do jesieni.

Czym chcecie przyciągnąć wrocławian?

- Koncepcja dopiero powstaje, mamy sporo pomysłów. Prawdopodobnie wysypiemy tam piasek i zrobimy plaże z leżakami. Podobnie zrobiliśmy przed rokiem nad Odrą, tuż za mostem Zwierzynieckim: plaża, leżaki i okrąglak z piwem - to się znakomicie sprawdziło. Prawdopodobnie odbudujemy gród średniowieczny, który spłonął przed dwoma laty, bo walki rycerzy i pokazy dawnego rzemiosła cieszyły się popularnością.

Co jeszcze?

- Tor wyścigowy zajmuje tylko 40 ha. Poza nim jest sporo niezagospodarowanych terenów. Na części wciąż są ogródki działkowe, ale w planach mamy ich przejęcie. To mogłoby być dobre miejsce na ścieżki - dla spacerowiczów, biegaczy, uprawiających nordic walking. Zimą zamienimy je na ścieżki dla narciarzy. Powstaną piaszczyste boiska do piłki plażowej, boiska do siatkówki, miejsca na piknik z kocami oraz na grę w bule, coraz bardziej u nas popularną. Powstaną minigolf, siłownia na wolnym powietrzu, place zabaw - jak w parku Staromiejskim. Bo to ma być park, a nie tylko tor, jak teraz. Otwarty przez cały czas, darmowy, zabezpieczony monitoringiem. Zwłaszcza że za Partynicami, na terenach powojskowych, szybko rozrastają się osiedla z tysiącami nowych mieszkańców. Dla nich to jedyny teren rekreacyjny w pobliżu.

Pojawi się tam biznes?

- Poszukamy firm, które zechcą z nami współpracować. Generalnie większość atrakcji będzie bezpłatna, ale może czasem ktoś będzie chciał ściągnąć wesołe miasteczko albo inną okazjonalną rozrywkę. Być może powstanie tam restauracja.

Partynice będą mniej końskie?

- Nie mamy zamiaru zmieniać tego, co jest i sprawnie działa: wyścigi, zawody w ujeżdżeniu, western, stajnie. Sport na Partynicach jest na dobrym poziomie, ale chcemy, żeby było więcej rekreacyjnej jazdy konnej w ciągu tygodnia, może więcej hipoterapii. W każdym razie koni nie ruszymy.

A personel?

- To kwestia otwarta. Za wcześnie, żeby mówić, kto pozostanie, a kto nie.

Będą zwolnienia?

- Tego nie da się wykluczyć. Rozstrzygniemy to po audycie, który rozpocznie się wkrótce po świętach.

Nowa miejska instytucja powstanie z połączenia Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych i Młodzieżowego Centrum Sportu. Po co ta fuzja?

- Młodzieżowe Centrum Sportu jest największą miejską jednostką, która zajmuje się sportem, przede wszystkim dla dzieci i młodzieży: zarządza halami, boiskami, kąpieliskami, organizuje olimpiadę młodzieżową, turnieje, utrzymuje trenerów osiedlowych, którzy animują sport na osiedlach; znana jest także z maratonu wrocławskiego. MCS to 132 etaty i 14 mln zł rocznego budżetu. WTWK - 72 etaty i 5 mln zł.

Ich połączenie ma przynieść miastu oszczędności?

- Z pewnością. Utrzymanie jednej instytucji jest tańsze niż dwóch. Głównym celem nie było jednak szukanie oszczędności, ale powiększenie potencjału - finansowego i ludzkiego. Na Partynicach będą mogli wykazać się trenerzy i organizatorzy imprez plenerowych z MCS. Zmiany zaczniemy wprowadzać od początku 2012.

Monika Słowik pozostanie dyrektorką Partynic?

- Nie wiadomo, kto będzie dyrektorem nowej jednostki. Może ona, może Waldemar Biskup, obecny dyrektor MCS, może ktoś zupełnie inny.

Nie sprawdziła się jako menedżer?

- Nie mamy wobec niej zarzutów personalnych. Jest twarzą tego miejsca i profesjonalistką od koni. Jednak ze swoim budżetem więcej tam zrobić nie mogła.

Może należało go zwiększyć?

- Od początku była rozważana tylko jedna opcja - połączenie z MCS. Po co dorzucać pieniądze na Partynice, zwiększać tam zatrudnienie i mnożyć etaty, skoro można wykorzystać potencjał Centrum? Generalnie ani od Toru, ani od MCS nie oczekujemy, że będą dochodowe. Mają stworzyć dobrą ofertę rekreacyjną dla wrocławian.

Nowe miejsce wystartuje pod szyldem Wrocławskie Centrum Sportu i Rekreacji. Nie szkoda partynickiej marki, która jest powszechnie kojarzona?

- To jest nazwa dla urzędników. Czy wrocławianie przyjeżdżają na Wrocławski Tor Wyścigów Konnych? Nie, jeżdżą na Partynice i tak będzie zawsze. Ta nazwa z pewnością nie zniknie. Nadal będziemy wrocławian zachęcać, żeby przyjeżdżali na Partynice, tyle że odnowione.

Czy to dobry pomysł, by zmieniać obecny charakter Partynic? Czekamy na opinie


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9474255,Partynice__powstanie_plaza__beda_lezaki__bule_i_golf.html
Dodano: 21-04-2011 08:00
Odsłon: 314

Skomentuj: