Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Wrocław »

"Skóra do skóry", czyli matka z dzieckiem po porodzie

"Skóra do skóry", czyli matka z dzieckiem po porodzie

Akcja "Rodzić po ludzku". Po porodzie w Szpitalu im. A. Falkiewicza matka już teraz ma z dzieckiem kontakt "skóra do skóry" i może swobodnie wybierać pozycję rodzenia. Od 9 maja rodzącym zostaną zapewnione znieczulenia przez całą dobę
Rozmowa z Tomaszem Bielanowem

Agnieszka Czajkowska: W kwietniu weszło w życie długo oczekiwane rozporządzenie ministra zdrowia dotyczące standardów opieki okołoporodowej. Gwarantuje ono m.in. dwugodzinny kontakt "skóra do skóry" matki z dzieckiem po porodzie. Czy jest to realne na pana oddziale?

Dr Tomasz Bielanów, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu Specjalistycznym im. A. Falkiewicza na Brochowie: Od dawna. Wprowadziliśmy ten standard właściwie już na początku istnienia tego oddziału, czyli w 1994 roku. U nas każda pacjentka, która urodzi dziecko, zaraz po porodzie może je wziąć w ramiona. Zwykle najpierw kładzie się noworodka mamie na brzuchu, potem może go przytulić. Oczywiście jest przerwa w tym kontakcie, bo dziecko muszą zbadać neonatolodzy, ale po chwili wraca do mamy na salę porodową.

Podobnie dzieje się po cesarskim cięciu. Pacjentka może pobyć z dzieckiem na sali pooperacyjnej i tam spróbować je nakarmić. Oczywiście ten kontakt jest krótszy, bo jednak cięcie różni się od porodu fizjologicznego i muszą być zachowane odpowiednie procedury medyczne. Zresztą staramy się postępować z każdą pacjentką indywidualnie. Wszystko zależy też od tego, czego oczekuje sama kobieta.

Czy kobiety, które zdecydują się rodzić na Brochowie, będą mogły też swobodnie wybrać pozycję rodzenia? Takie prawo pacjentkom daje kolejny zapis rozporządzenia.

- Od kilku lat dajemy kobietom taką możliwość. Położne pozwalają zmieniać pozycję w czasie porodu, jeśli kobieta wyrazi taką ochotę. Można rodzić, leżąc na boku, na fotelu albo na tzw. stołku porodowym w pozycji kucznej. W pierwszej fazie porodu kobiety mogą chodzić, rozmawiać, wziąć prysznic. Niektóre rodzące muszą cały czas leżeć, ale tylko w sytuacji, kiedy jest jakieś zagrożenie, nieprawidłowość, np. krwawią albo coś się dzieje z dzieckiem. Ale to zwykle niewielki procent kobiet.

A porody rodzinne są na Brochowie dla wszystkich dostępne?

- Powinny. Mamy trzy sale do porodów rodzinnych o podwyższonym standardzie. To są dwa pomieszczenia - jedno do wypoczywania, a drugie do rodzenia. Rzadko wszystkie te sale są jednocześnie zajęte, więc powinny być dostępne dla wszystkich chętnych. Nie mamy porodów w wodzie, bo do tego potrzebne są specjalne wanny, właściwie w Polsce nieosiągalne. Oczywiście w czasie porodu kobiety mogą wziąć prysznic, co zalecamy, bo to trochę łagodzi ból i poprawia samopoczucie.

Niektórzy lekarze oceniają, że nowe prawo to rewolucja na porodówkach.

- Dla mnie nie, bo w naszym szpitalu większość tych rzeczy, o których mowa w rozporządzeniu, od dawna obowiązuje. Nowością jest na pewno konieczność opracowania planu porodu, który pacjentka dostanie na piśmie. Ja zwykle już w czasie wizyt kontrolnych, kiedy prowadzę ciążę, staram się z kobietą rozmawiać o wszystkich aspektach nie tylko jej stanu, ale też czekającego ją porodu.

Zauważyłem też, że zwiększyła się liczba obowiązkowych badań, które kobieta musi przejść w czasie ciąży. Oszacowałem wstępnie, że suma tych badań to będzie niemała kwota - około 500 zł. To się ma nijak do kwoty, jaką NFZ refunduje za opiekę nad kobietą w ciąży. Nie jestem pewien, czy niektórzy lekarze nie będą omijać tego wymogu. Poza tym brakuje jednolitych wytycznych dla wszystkich szpitali. Bo przecież nie każdy oddział ma takie same możliwości, niektóre szpitale nie mają odpowiednich warunków, sal do porodów rodzinnych, w większości nie ma szkół rodzenia. Myślę, że konieczne będzie jeszcze spotkanie ordynatorów, położników i dyrektorów szpitali z konsultantem wojewódzkim ds. ginekologii i położnictwa.

Mówi pan, że spełniacie większość standardów. A co ze znieczuleniem przy porodzie? W rozporządzeniu czytamy wprawdzie, że jest to procedura dodatkowa, ale nowoczesny oddział położniczy powinien chyba wprowadzić taki standard? Od jakiegoś czasu piszemy, że Brochów się do tego przymierza i...

- I my już znieczulenie zewnątrzoponowe zapewniamy, choć na razie, niestety, tylko w określonych godzinach (od 7 do 15), bo wtedy jest dostępny anestezjolog. W zeszłym roku mieliśmy około 40 porodów w znieczuleniu, to jest jakieś 5 proc. wszystkich, wyłączając cięcia cesarskie.

Ale porody w znieczuleniu od godz. 7 do 15 to pomysł szpitala sprzed dwóch lat. A kobiety rodzą przecież przez całą dobę, najczęściej w nocy.

- To ciągle kwestia pieniędzy. NFZ refunduje poród w kwocie około 1700 zł. To znacznie za mało nawet na poród fizjologiczny, a co dopiero w znieczuleniu! Do takiego porodu konieczny jest anestezjolog, który będzie rodzącą monitorować. Chcieliśmy, żeby dodatkowy anestezjolog przyjeżdżał tylko do porodu ze znieczuleniem, a nie dyżurował i czekał na pacjentkę, która zechce w taki sposób rodzić. Niestety, anestezjologom takie rozwiązanie nie odpowiada, wolą dyżurować. Ostatnio marszałek zaproponował, że wesprze program znieczulania pacjentek w formie grantu dla szpitala. Pomoże to sfinansować szkołę rodzenia i polepszyć warunki na oddziale. I bardzo się z tego cieszymy. Już od 9 maja mamy znieczulać porody przez całą dobę.



Jakie są szpitale

Ruszyła kolejna edycja naszej akcji społecznej "Rodzić po ludzku". Przez najbliższe miesiące chcemy pisać o tym, jak jest dziś na porodówkach: czy szpitale respektują nowe prawa rodzących i jak same kobiety oceniają swoje porody. Będziemy rozmawiać z ekspertami i matkami. W tym roku zaczynamy od hasła "Pozwólcie nam się przywitać", bo chcemy walczyć o prawo do kontaktu matki z dzieckiem zaraz po porodzie. Bo - jak twierdzą nie tylko specjaliści - to najważniejszy moment dla dziecka i dla matki.

Drogie czytelniczki, opowiedzcie nam o swoim porodzie. Jak oceniacie wrocławskie porodówki? Piszcie e-maile na adres: listy@wroclaw.agora.pl

Więcej o akcji na wyborcza.pl/rodzicpoludzku i eDziecko.pl


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9511779,_Skora_do_skory___czyli_matka_z_dzieckiem_po_porodzie.html
Dodano: 30-04-2011 10:00
Odsłon: 340

Skomentuj: