Wiadomości » Wrocław »
Chcą promować twórcę pojęcia ilorazu inteligencji
Chcą promować twórcę pojęcia ilorazu inteligencji
William Stern, psycholog i filozof, miał 26 lat, gdy przyjechał z Berlina do Wrocławia. Właśnie tutaj napisał najważniejsze prace naukowe. Tu stworzył też powszechnie stosowane pojęcie ilorazu inteligencji, które wprowadził do obiegu w 1912 roku.- Wrocław miał tylko dwóch psychologów światowego formatu, z absolutnego topu: Hermanna Ebbinghausa, pioniera badań nad pamięcią, i Williama Sterna. Ten drugi był nie tylko twórcą IQ, ale również bardzo aktywnym naukowcem - mówi dr Iwona Koczanowicz-Dehnel z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego. - Mało kto wniósł do psychologii tyle, co on. Zajmował się m.in. rozwojem dzieci i młodzieży, psychologią różnic indywidualnych, wiarygodnością świadków, tworzył nowatorskie metody badawcze.
W 1913 roku na zjeździe niemieckich psychologów ogłosił tzw. apel wrocławski - że wobec dzieci i młodzieży nie wolno stosować modnej wówczas psychoanalizy, że metody Freuda w przypadku nieletnich mogą być zbyt niebezpieczne.
Był prezesem Niemieckiego Towarzystwa Psychologicznego, ale z powodu żydowskiego pochodzenia został odsunięty od wszystkich funkcji po dojściu nazistów do władzy. Wyemigrował do USA, gdzie zmarł na atak serca rok przed wybuchem wojny.
Ewa Kaszewska z wrocławskiej Fundacji "Galeria 2. Piętro" wymyśliła, żeby pamięć o psychologu przywrócić poprzez sztukę. - Mało kto u nas o nim wie, nie ma go nawet w "Encyklopedii Wrocławia". Przecież miasto mogłoby znakomicie wykorzystać promocyjnie fakt, że twórca IQ, pojęcia używanego na całym świecie, jest właśnie stąd - uważa Kaszewska. Zaproponowała, żeby w mieście postawić pracę, która będzie symbolizować to pojęcie i przypominać Sterna. Zwłaszcza że w przyszłym roku IQ rodem z Wrocławia będzie miało równo 100 lat.
Pomysł podchwycił prof. Józef Hałas, wybitny wrocławski artysta. - O Sternie mówi się w Niemczech i Stanach, a u nas jest zupełnie nieznany. Chciałbym, żeby to był mój wkład w jego uhonorowanie - mówi autor plenerowej rzeźby, która ma upamiętniać naukowca.
Nie wiadomo jeszcze, gdzie stanie dzieło prof. Hałasa. - To bardzo udana, lekka, pozbawiona pompatyczności forma. Robimy przymiarki: ustalamy rozmiar i szukamy odpowiedniego miejsca w centrum. Może na Promenadzie Staromiejskiej albo w parku Słowackiego - mówi Jerzy Pietraszek, wicedyrektor wydziału kultury w magistracie. Przyznaje, że o projekcie nie rozmawiał jeszcze z prezydentem ani radnymi, których chce zainteresować sprawą na jednej z najbliższych sesji. - Mam nadzieję, że idea chwyci. Sam byłem zaskoczony, kiedy dowiedziałem się, że IQ powstało we Wrocławiu. Uważam, że pomysł pani Ewy jest kapitalny. Trudno sobie wyobrazić lepszego bohatera do lansowania miasta.
- Trzeba Sterna przypomnieć, jak najbardziej - ocenia dr Jolanta Popińska, historyk. - Przecież w międzywojniu w niemieckim środowisku naukowym Stern był bardziej znany niż Freud. Gdyby nie Hitler, jego kariera i sława nie zostałyby tak przygaszone.
- Na świecie wciąż jest ceniony. Niedawno w USA i Niemczech pojawiły się jego biografie - mówi dr Koczanowicz-Dehnel. - Tymczasem u nas jest prawie nieznany. A właśnie we Wrocławiu powstała większość jego dzieł, dotąd wznawianych. Niemieccy psycholodzy, którzy przyjeżdżają na naszą uczelnię, chodzą po Wrocławiu śladami Sterna: na Zielińskiego i Lubuską, gdzie mieszkał, na Kuźniczą, gdzie wykładał. To bardzo dobry pomysł, żeby przypomnieć jego postać.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9527294,Chca_promowac_tworce_pojecia_ilorazu_inteligencji.htmlDodano: 02-05-2011 10:00Odsłon: 196
Dodano: 02-05-2011 10:00
Odsłon: 196