Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Wrocław »

Bilety jednorazowe będą tylko w co dziesiątym kiosku

Bilety jednorazowe będą tylko w co dziesiątym kiosku

W czerwcu z tysiąca wrocławskich sklepów, saloników prasowych i kiosków znikną bilety jednorazowe i czasowe. Miasto wypowiedziało umowy ich dystrybutorom. Nową sieć sprzedaży ma stworzyć Mennica Polska, ale na razie jest ona bardzo dziurawa.
Pasażerowie od 6 czerwca będą mieć problem z kupnem papierowych biletów w kioskach. W całym mieście przejazdówki tego typu dostępne będą zaledwie w około 160 punktach. Tylko z tyloma kioskarzami zdołała podpisać umowy Mennica, która od przyszłego miesiąca ma rozprowadzać już wszystkie rodzaje biletów MPK we Wrocławiu. Najpierw przejęła sprzedaż okresowych, teraz przyszła kolej na jednorazowe i czasowe. Obecna sieć sprzedaży biletów, która liczy tysiąc punktów, przestanie istnieć. Miasto wypowiedziało umowy wszystkim swoim dystrybutorom, w tym takim potentatom na rynku, jak Ruch, Kolporter czy Poczta Polska. - Negocjujemy z nimi, by również dla nas prowadzili sprzedaż biletów papierowych - zapewnia Michał Zalewski, dyrektor działu systemów miejskich w Mennicy. Nie wiadomo jednak, czy do 6 czerwca firmie uda się podpisać jakiekolwiek umowy.

- Prowadzimy z Mennicą rozmowy na temat sprzedaży biletów. Jednak do tej pory nie mamy jeszcze żadnych informacji, co będzie z biletami papierowymi - mówi Grzegorz Maciągowski z firmy Kolporter, która ma we Wrocławiu 150 punktów z biletami. - Nie wiemy w związku z tym, czy będziemy je sprzedawać oraz na jakich warunkach.

Dla właścicieli kiosków kluczowa jest informacja, jaką prowizję zaproponuje im Mennica za sprzedaż biletów. Kolporter nie dostał dotąd żadnych szczegółowych informacji, a na prowadzenie negocjacji został już niespełna miesiąc. - Jeśli ta sytuacja będzie się przedłużać, w czerwcu mogą wystąpić przejściowe problemy z zaopatrzeniem w bilety - mówi Maciągowski.

Magistrat zapewnia, że taka sytuacja nam nie grozi. Biletów nie zabraknie, bo kioskarze nie będą musieli pobierać ich z magazynów. Każdy dostanie sprzęt do ich drukowania. - Prowizja Mennicy będzie niższa od oferowanej dotąd przez miasto, ale warunki współpracy wygodniejsze dla sprzedawców - mówi Paweł Czuma, szef biura prasowego w urzędzie miasta. - Kioskarze do tej pory, żeby sprzedawać bilety, musieli kupić je najpierw na swój koszt, co oznaczało, że zamrażali po kilka tysięcy złotych miesięcznie. Teraz będą je po prostu drukować, a Mennica wypłaci im marżę.

Według operatora Urbancard pasażerowie nie mają się czego obawiać. - Sprzedaż w tysiącu punktach zostanie zlikwidowana. Jednak będzie można kupić bilety w tysiącu innych - mówi Zalewski. - Mamy około 160 kiosków, ale uruchomiliśmy ponad 700 biletomatów w tramwajach i autobusach oraz sto na przystankach. W tej sytuacji nie potrzeba już aż tylu tradycyjnych punktów sprzedaży.

Problem w tym, że część pasażerów, np. osoby starsze, wolą iść po bilet do kiosku, bo nie umieją obsługiwać nowoczesnych automatów. Zresztą nie na każdym przystanku są takie urządzenia, a nie wszyscy mają kartę bankomatową, by kupić bilet w tramwaju. - Mennica zobowiązała się, że utrzyma sieć dystrybucji biletów mniej więcej na tym samym poziomie, jaki obecnie funkcjonuje - mówi Czuma. - Będziemy obserwować sytuację i w razie potrzeby reagować.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9594134,Bilety_jednorazowe_beda_tylko_w_co_dziesiatym_kiosku.html
Dodano: 14-05-2011 07:00
Odsłon: 271

Skomentuj: