Wiadomości » Wrocław »
Śródmieście wciąż się rozrasta. Bo nadal jest modne
Śródmieście wciąż się rozrasta. Bo nadal jest modne
JAK ZBUDOWALIŚMY WROCŁAW - CZ. 5. Śródmieście zmienia się już od kilku lat. Dostrzega to coraz więcej wrocławian i deweloperów, którzy zaczynają inwestować w tej części miasta.Rozwój, a raczej rewitalizacja i powrót do dawnej świetności, wrocławskiego Śródmieścia przebiega etapowo. Przyspiesza i zwalnia. Pierwszym zrywem była końcówka lat 80. ubiegłego stulecia, gdy we Wrocławiu zaczął się ruch plombowy. Teraz miasto rozpoczęło program "100 kamienic". Rozpoczynają się także działania nastawione na aktywizację mieszkańców tej części miasta. Jako przykład można podać Nadodrze, które zyskuje nowe oblicze dzięki remontom budynków.
Uzupełnienie ubytków
Tzw. ruch plombowy był wrocławskim fenomenem na skalę całej Polski. Pod koniec lat 80. XX wieku zbiegło się kilka okoliczności, które umożliwiły żywiołowy rozwój budownictwa mieszkaniowego w stolicy Dolnego Śląska. Pojawiło się prawo pozwalające na działalność pierwszych prywatnych firm budowlanych i projektowych. Najłatwiejszymi terenami inwestycyjnymi okazały się luki w dawnej zabudowie. Znajdowały się blisko centrum, były to tereny uzbrojone, a co najważniejsze - małe, a raczkujące firmy budowlane nie były w stanie realizować wielkich osiedli na kilkaset mieszkań. Ruch plombowy najmocniej objawił się w Śródmieściu, gdzie wypełnił wiele ubytków w zabudowie. - W dużej mierze tkanka śródmiejska jest już uzupełniona, ale gdy spojrzymy na zdjęcia satelitarne Berlina lub Madrytu, dopiero wtedy zrozumiemy, jak gęsto można zabudować miasto. Myślę, że w Śródmieściu Wrocławia też jest jeszcze miejsce na budowanie. Jednak teraz miasto musi skupić się na aspekcie funkcjonalnym tej struktury. Wiele budynków wymaga renowacji, podwórka potrzebują remontów, a mieszkańcy przestrzeni publicznych - mówi dr inż. Izabela Mironowicz z Katedry Urbanistyki Politechniki Wrocławskiej. Jej zdaniem przyszedł czas na drobne działania, które mogą być niezauważalne dla większości mieszkańców Wrocławia, ale realnie będą wpływać na jakość życia na Śródmieściu. - Media nie będą zachwycać się remontem podwórka i posianiem trawy, ale dla 200 osób mieszkających przy tym podwórku będzie to miało realną wartość - dodaje.
Czuć nerw miasta
Śródmieście charakteryzuje się typowo wielkomiejską zabudową. Jest gęsto i ciasno, ruchliwie i głośno. Jak mówią niektórzy architekci i deweloperzy, czuć tutaj wrzenie miasta. I tego właśnie potrzebuje wielu wrocławian. Nie interesuje ich mieszkanie na peryferiach. Zamiast ciszy i spokoju chcą mieć blisko do teatru, kina czy centrum handlowego. Największą zaletą Śródmieścia jest jego położenie. Leży na tyle blisko centrum, że jego mieszkańcy na koncert do Rynku mogą wybrać się spacerem. W pobliżu mamy urzędy, sklepy, oraz całą gamę usług i rozrywek, jakie oferuje miasto. - Oprócz tego w tej części wyraźnie przeważa też funkcja mieszkaniowa, więc po południu ulice się nie wyludniają - mówi Izabela Mironowicz.
O specyfice Śródmieścia decydują znajdujące się na nim drobne zakłady i salony usługowe. To tutaj można znaleźć szklarza, rymarza lub sklep ze sprzętem jeździeckim, które nie miałyby szans na działanie na nowym peryferyjnym osiedlu.
Z drugiej strony taka lokalizacja posiada też wady. Przede wszystkim życie w tej części miasta zdaje się nie zamierać, tak samo jak ruch uliczny. Kierowcy narzekają na korki i brak miejsc parkingowych.
- Relatywnie często przytaczane przez klientów są tzw. wątpliwe sąsiedztwo i hałas - mówi Izabela Lipkowska z Verity Development.
Jednak jej zdaniem jest grupa ludzi, których to nie odstrasza.
- Zainteresowanie mieszkaniem w Śródmieściu przeważa wśród ludzi młodych, w szczególności wśród singli, dla których ważniejsza jest bliskość centrum aniżeli terenów zielonych. Ta grupa w zasadzie cały dzień przebywa poza domem, zależy im przede wszystkim na szybkim dotarciu do i z pracy. Tutaj lokują swe środki także osoby traktujące mieszkanie w śródmieściu jako dobrą lokatę kapitału - dodaje.
Mieszkania w Śródmieściu dość często kupowane są też przez rodziców dzieci wybierających się na studia do Wrocławia. - Wśród naszych klientów są także firmy nabywające mieszkania dla swoich pracowników - dodaje Agnieszka Łapot z Echo Investments.
Powrót na Śródmieście
Zdaniem Izabeli Mironowicz można już zaobserwować wracając modę na mieszkanie w Śródmieściu. Wyczuwa to też rynek deweloperski. Verity Development na ul. Drobnera buduje Verity Up Town - apartamentowiec z częścią usługową w parterze. Inwestycję wyróżnia możliwość nabycia mieszkań dwupoziomowych znajdujących się na dwóch ostatnich piętrach budynku. Ceny wahają się od 8,5 do 12,5 tys. za m kw. W pobliżu powstaje także budynek Apartamenty Piaskowa realizowany przez firmę Azysa. Ta sama firma buduje też na ul. Krętej. Przy Wzgórzu Słowiańskim inwestycję rozpoczęło Echo Investments, w planach jest realizacja czterech budynków składających się w jedną całość. W inwestycji dostępnych będzie 197 mieszkań o powierzchni od 41 do 97 m kw.
- Był moment, w którym ludzie zachłysnęli się przedmieściami. Jednak dotkliwe okazały się dla nich dojazdy i brak swobody komunikacyjnej z suburbiów do centrum. We Wrocławiu można zaobserwować trend powrotów w obszary bliżej centrum - mówi Mirosław Półtorak, prezes Dom Developer. Jego firma w ostatnich latach zrealizowała dwie inwestycje w północnej części Śródmieścia. Bardzo charakterystyczną niebieską kamienicę Blue House na ul. Lompy oraz apartamentowiec Streethouse na ul. Damrota.
- Tu wciąż są dostępne tereny inwestycyjne, np. te poprzemysłowe - mówi Mirosław Półtorak.
Wtóruje mu Izabela Lipkowska z Verity Development: - Terenów, wbrew pozorom, jest całkiem sporo. Jednakże inwestorzy, a przynajmniej ich część, zdają się czekać na realizacje obietnic złożonych przez władze miejskie dotyczących rewitalizacji tych terenów.
Tereny poprzemysłowe to najczęściej duże obszary, na których można budować mieszkania z segmentu popularnego. Jednak większość małych działek lub posiadających premie miejscowe, np. Browar Piastowski, to lokalizacje o przeznaczeniu stricte apartamentowym.
Terenów na budownictwo mieszkaniowe w północnej części wrocławskiego Śródmieścia można poszukać jeszcze w okolicach ulic Jaracza i Prusa, gdzie nad Odrą rozciągają się ogródki działkowe.
- Trudno myśleć o rozsądnym zagospodarowaniu tych terenów, dopóki problem prawnego statusu ogrodów działkowych nie zostanie rozwiązany na poziomie centralnym - przyznaje Mirosław Półtorak.
Obecnie ogrody działkowe znajdują się w większości na terenach przeznaczonych w poprzednim ustroju na rezerwy mieszkaniowe.
- Ogrody działkowe to ogromny teren, który z powodzeniem można by zabudować lub przeznaczyć na park. Z działek pożytek mają tylko ich użytkownicy, a podnoszą one ogólne koszty funkcjonowania miasta, za które wszyscy płacimy. Nawet z punktu widzenia systemu respiracyjnego miast ogrody stanowią niewielką wartość - mówi dr Mironowicz.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9634074,Srodmiescie_wciaz_sie_rozrasta__Bo_nadal_jest_modne.htmlDodano: 27-05-2011 00:00Odsłon: 299
Dodano: 27-05-2011 00:00
Odsłon: 299