Wiadomości » Wrocław »
Dolnośląskie szpitale inwestują. Głównie w pacjentów
Dolnośląskie szpitale inwestują. Głównie w pacjentów
Dzięki unijnym dotacjom dolnośląskie szpitale są remontowane, wyposażane w najnowszej generacji sprzęt i dostosowywane do zachodnioeuropejskich standardów. Ich dyrektorzy narzekają jednak, że barierą hamująca rozwój są zbyt niskie kontrakty z Narodowym Funduszem ZdrowiaWejście Polski do Unii Europejskiej było dla wielu szpitali momentem przełomowym - zyskały bowiem nowe źródło finansowania swoich inwestycji. Dolnośląskie placówki dostępne środki przeznaczają głównie na zakup nowego sprzętu i remont pomieszczeń.
Marlena Mokrzanowska, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy: - Wyposażenie szpitala w ciągu ostatnich lat zmieniło się nieporównanie. Głównie ze względu na dostęp do funduszy, ale i na postęp technologiczny. Niedawno zakończyliśmy dwuletni projekt, dzięki któremu za 12 mln zł dotacji zakupiliśmy ponad 90 urządzeń. Niemal każdy oddział w szpitalu dostał coś nowego.
Zakupem nowego sprzętu chwalą się też inne placówki. Wojewódzki ZOZ w Jeleniej Górze zyskał najnowszej generacji aparat rentgenowski i tomograf komputerowy, szpital w Złotoryi wydał 1,8 mln zł na blok operacyjny, a w Zgorzelcu za 6,8 mln zł wyremontował ośrodek rehabilitacji i zakupił do niego sprzęt.
W dolnośląskich szpitalach powstają nowe specjalistyczne oddziały, poprawiany jest wygląd tych, które już funkcjonują. Teresa Dziewiecka, dyrektorka szpitala powiatowego w Złotoryi: - Dobudowywane sale są mniejsze, z wygodniejszymi łóżkami, zorganizowane tak, aby zapewnić pacjentowi jak najwięcej prywatności, często z dostępem do własnej łazienki. Na oddziale położniczym standardem jest już umożliwienie matce trzymania przy sobie dziecka.
Zofia Barczyk, dyrektorka powiatowego szpitala w Zgorzelcu: - Na przestrzeni lat zupełnie zmienił się standard oferowanych usług. Przede wszystkim świadczenia są kompleksowe i większa jest dostępność do służby zdrowia, co wpłynęło na poprawę jakości życia. My w Zgorzelcu prowadzimy regularny monitoring mieszkańców i zaobserwowaliśmy np. znaczące zmniejszenie liczby zawałów i udarów w regionie, bo pacjenci szybko trafiają do szpitala i są poddawani natychmiastowemu leczeniu.
Internet pomoże w leczeniu
Zmiany następują nie tylko w infrastrukturze, ale i w sposobie obsługi pacjenta. W województwie rusza właśnie projekt Dolnośląskie E-Zdrowie, który ma znacznie usprawnić proces leczenia. Obecnie dane o zdrowiu pacjenta najczęściej są zapisywane ręcznie i trzymane w papierowej kartotece, osobnej dla każdej placówki. Powoduje to, że przy zmianie szpitala trzeba powtarzać te same badania, bo pacjent nie ma przy sobie wyników poprzednich.
W tym roku ma zostać uruchomiony specjalny system, w ramach którego 19 dolnośląskich placówek zostanie połączonych siecią teleinformacyjną, która pozwoli na przekazywanie danych historii choroby pacjenta. Ma to pozwolić na szybszą diagnozę oraz wybór właściwej metody leczenia. Docelowo we wszystkich placówkach ma zostać wprowadzona rejestracja przez internet.
Jak jednak mówi Marlena Mokrzanowska, przynajmniej w Legnicy ta forma nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem pacjentów: - U nas już od dawna można się rejestrować przez internet. Pomimo że w różny sposób staramy się zachęcać do tej formy pacjentów, mamy najwyżej kilka zgłoszeń na miesiąc.
Pacjenci mają głos
Szpitale celem potwierdzenia jakości oferowanych usług i sprawnego zarządzania jednostką starają się o certyfikat Międzynarodowej Organizacji Normalizacyjnej (ISO). Teresa Dziewiecka: - Organizacyjnie placówka inaczej pracuje. Personel jest świadomy tego, że ma być merytorycznie przygotowany, przechodzi różnego rodzaju szkolenia, poziom wykształcenia jest na bieżąco monitorowany.
System zarządzania jakością ponad standard rozwinął m.in. Szpital Powiatowy w Bolesławcu. Grażyna Bomba, pełnomocniczka ds. systemu zarządzania jakością w szpitalu: - Decyzję o wprowadzeniu polityki jakości dyrektor podjął trzy lata temu. Chcieliśmy otworzyć się na pacjentów, podnieść poziom świadczonych usług.
Szpital tworzy specjalny plan inwestycyjno-zadaniowy, w którym wyznacza sobie cele do realizacji i wskazuje osoby za nie odpowiedzialne. Postępy i nowe problemy są omawiane na cotygodniowym spotkaniu zarządu. Szpital, jako posiadacz certyfikatu ISO, przechodzi przez coroczne audyty zewnętrzne, a sam organizuje wewnętrzne, wysyłając pracowników jednego oddziału na wizytacje w innym.
Dyrektor Drzewiecka: - Ważnym elementem jest też organizowana dwa razy do roku anonimowa ankietyzacja pacjentów, opłacona ze środków własnych. Chcemy znać poziom satysfakcji naszych klientów z oferowanych usług. Mamy też w szpitalu własnego specjalistę ds. praw pacjenta, który działa jak wewnętrzny rzecznik. Każdy może przyjść ze skargą lub poprosić o poradę. Zdarza się nawet, że przychodzą pacjenci innych szpitali, w których nie ma takiego stanowiska. Pacjentów przyjmuje też sam dyrektor.
Grażyna Bomba mówi, że pacjenci najczęściej skarżą się na zbyt długie kolejki: - Zdarzały się też skargi na nierówne traktowanie pacjentów na oddziale ratunkowym. Niektórzy twierdzili, że niesłusznie innych przyjmowano poza kolejką, a im kazano zbyt długo czekać. Aby rozwiązać problem, założyliśmy monitoring. Pacjenci narzekali też na sposób bycia jednego z lekarzy wyjazdowych. Po sprawdzeniu zasadności skarg lekarz został zwolniony.
Właściciele pomagają
Dyrektorzy większości placówek przyznają, że barierą dla rozwoju szpitali są wciąż za niskie kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia, które znacznie wydłużają czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty.
Według Zofii Barczyk to właśnie niskie kontrakty powodują tworzenie się kolejek oczekujących na leczenie: - Obecnie głównie leczymy stany nagłe i zagrożenia życia, ponieważ na leczenie planowe nie starcza środków. Dostrzegając problemy chorych, co roku wykonujemy świadczenia przekraczające wartość kontraktu, które płacone są przez NFZ w bardzo niewielkim procencie.
Teresa Dziewiecka twierdzi, że rok 2010 był najgorszy od czasu restrukturyzacji, którą zakład przeszedł w 2005 roku: - Wtedy wyszliśmy z długów i przestaliśmy zalegać z płatnościami. Rok 2010 był jednak powtórką z rozrywki, bo zamknęliśmy go ze stratą, choć koszty utrzymaliśmy dokładnie na tym samym poziomie co w poprzednich latach. Ograniczyć nie mogliśmy, bo nie było już na czym. Tak niskie kontrakty z funduszem nie pozwalają na rozwój, hamują większość inwestycji.
Pod koniec 2013 roku wchodzą w życie nowe unijne przepisy o służbie zdrowia. Zgodnie z nimi najpóźniej od 2016 roku każdy obywatel państwa członkowskiego może się leczyć u specjalistów w wybranym kraju, a krajowe fundusze będą zwracać część kosztów leczenia. Jednak mimo że dyrektorzy dolnośląskich szpitali twierdzą, że oferowane przez nich usługi praktycznie nie różnią się od tych dostępnych na Zachodzie, to obawiają się, że pacjentów przyciągnie krótszy czas oczekiwania na świadczenie.
Inwestują za pieniądze właścicieli
Większość dyrektorów szpitali przyznaje, że niewiele inwestycji udaje im się realizować ze środków własnych. Dlatego liczą na wsparcie jednostek założycielskich, czyli powiatów i województwa. Urząd marszałkowski z budżetu na 2011 rok przeznaczył ponad 67 mln na służbę zdrowia, z czego 38 mln na restrukturyzacje, 9 mln na programy zdrowotne, a na same inwestycje prawie 20 mln. Łącznie ze środkami unijnymi w 2009 i 2010 roku z urzędu marszałkowskiego popłynęło do dolnośląskich szpitali ponad 122 mln zł.
- Główne projekty dotyczyły modernizacji i rozbudowy infrastruktury zakładów opieki zdrowotnej - informuje Zofia Bożena Przygoda, wicedyrektorka Wydziału Restrukturyzacji Ochrony Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. - W 2011 roku z uwagi na bardzo ograniczone możliwości finansowe budżetu województwa wydatki inwestycyjne zostały ograniczone do zadań najniezbędniejszych, których realizacja zainicjowana została w latach poprzednich, które z uwagi na ich stopień zaawansowania, jak również istotność z punktu widzenia prawidłowego zabezpieczenia świadczeń zdrowotnych dla pacjentów Dolnego Śląska są konieczne do przeprowadzenia.
Powiaty w województwie wspierają swoje szpitale w różnym zakresie, jednak jak podaje Związek Powiatów Polskich, średnio w kraju w 2010 roku wydały one ponad dwa razy mniej niż województwa, a w 2009 roku trzy razy mniej.
Ośrodki zdrowia nie liczą jednak tylko na wsparcie samorządów czy wygrany konkurs o dotacje unijne. Marlena Mokrzanowska: - Staramy się pozyskać zewnętrznych sponsorów. My współpracujemy z Fundacją Polska Miedź, sprzęt ofiaruje też szpitalom Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9664994,Dolnoslaskie_szpitale_inwestuja__Glownie_w_pacjentow.htmlDodano: 28-05-2011 07:00Odsłon: 167
Dodano: 28-05-2011 07:00
Odsłon: 167