Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Wrocław »

"Europa na widelcu". Wielka uczta na wrocławskim Rynku

"Europa na widelcu". Wielka uczta na wrocławskim Rynku

W sobotę na wrocławskim Rynku można było skosztować specjałów z 30 krajów europejskich. Wielka biesiada z udziałem gwiazd: Roberta Makłowicza i Piotra Bikonta była kulminacją III edycji "Europy na widelcu".
"Europa na widelcu" to wyjątkowa w skali kraju tak duża impreza kulinarna, której patronują właśnie Makłowicz i Bikont. Biesiada na wrocławskim Rynku ma także wymiar symboliczny: w ten sposób wrocławianie już po raz trzeci świętowali kolejną rocznicę pierwszych wolnych wyborów w 1989 roku.

Sobotnią imprezę rozpoczęła "Parada kucharzy", która przeszła ulicą Świdnicką aż do sceny w Rynku. Poprowadził ją Piotr Bikont, a mistrzom kuchni z wrocławskich restauracji towarzyszyli artyści uliczni: bębniarze, szczudlarze i kuglarze. - Zapraszamy na dania z całej Europy! - zachęcał przez megafon Piotr Bikont. W Rynku na smakoszy już czekały gorące potrawy m.in. kuchni francuskiej, greckiej, serbskiej, czeskiej, rumuńskiej i ukraińskiej. Mimo upału, publiczność czyli potencjalni koneserzy specjałów europejskich, dopisali. Tłumy ustawiały się w kolejce po bilet, bo za jedną potrawę trzeba było zapłacić 5 zł.

Wrocławian ze sceny przywitał prezydent Rafał Dutkiewicz: - Mamy dziś święto wolności. A jak w Polsce mamy święto, to urządzamy uroczysty obiad w najlepszym pokoju. Tym pokojem jest Rynek, na którym można dziś poznać smaki całej Europy - zachęcał prezydent.

Na Rynku stanęły stoiska z potrawami z 30 krajów europejskich. Robert Makłowicz chwalił: - Dobrze, że władze tego miasta, a także sami mieszkańcy wiedzą, że kuchnia jest elementem kultury.

Po przemówieniach rozpoczęła się wielka degustacja. Jednym z najbardziej oblężonych było stoisko kuchni francuskiej, która najwyraźniej przypadła do gustu wrocławianom. - Serwujemy typowe francuskie dania: smażone żabie udka oraz ślimaki z czosnkiem i pietruszką. Dla Polaków to kuchnia raczej... ekstremalna - przyznał Piotr Rusiecki z restauracji "Cztery pory roku". - Sam jestem zaskoczony, że aż tyle osób chce skosztować naszych specjałów, choć oczywiście zapewniam, że wszystko jest cudownie pyszne. Do dań francuskich podawano obowiązkowy kawałek świeżej bagietki.

Pan Piotr odważył się po raz pierwszy w życiu spróbować ślimaka: - Jeśli posmakuje, to poczęstuję też moją 4-letnią córeczkę - zapowiedział.

Dużym powodzeniem cieszyły się też szaszłyki wieprzowe z papryką - danie kuchni serbskiej. Niektórzy wrocławianie okazali się jednak tradycjonalistami. Pan Jacek wybrał tylko dania kuchni polskiej: - Wieprzek na czerwonej kapuście trochę inaczej smakuje niż się spodziewałem, ale bardzo to dobre. Na deser wezmę kaszę manną z owocami leśnymi.

Smakowicie prezentowały się wszystkie dania, ale w tak upalne południe kucharz z restauracji greckiej "Akropolis" polecał szczególnie schłodzony jogurt naturalny z figami. Nam posmakowała grecka pasta z sera feta i pomidorów serwowana z pitą.

Wrocławianom kosztującym dań europejskich towarzyszyły cały czas opowieści kulinarne Makłowicza i Bikonta.

Dochód z biletów, które uprawniały do degustacji potraw, ma być w całości przeznaczony na stypendia dla najbardziej uzdolnionych uczniów Zespołu Szkół Gastronomicznych we Wrocławiu.

W niedzielę koneserów kuchni czeka jeszcze uczta filmowa. W kinie Helios i klubie Mleczarnia kolejne seanse filmów o jedzeniu albo z jedzeniem w tle - m.in. "Uczta Babette" i "Soul kitchen".

'Europa na widelcu'. Wielkie biesiadowanie na Rynku


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9726028,_Europa_na_widelcu___Wielka_uczta_na_wroclawskim_Rynku.html
Dodano: 04-06-2011 18:17
Odsłon: 268

Skomentuj: