Wiadomości » Wrocław »
Śmierć bliźniąt w Akademickim Szpitalu Klinicznym
Śmierć bliźniąt w Akademickim Szpitalu Klinicznym
Wrocławska prokuratura sprawdza, czy do śmierci dwojga dzieci w klinice położniczo-ginekologicznej przy ul. Borowskiej doszło w wyniku zaniedbania lekarzy. Medyk, który opiekował się pacjentką, został zawieszonyNa początku maja pani Anna trafiła do Kliniki Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii Akademickiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej w zaawansowanej bliźniaczej ciąży in vitro. Przez kilka tygodni leżała na obserwacji na oddziale patologii ciąży. Kiedy 31 maja zaczęła krwawić, lekarze zdecydowali o przeprowadzeniu cięcia cesarskiego. Okazało się, że doszło do zakażenia. Niestety, dzieci urodziły się martwe.
Jednak według pracownika kliniki jedno z bliźniąt zmarło prawdopodobnie już kilka dni wcześniej, ale lekarze tego nie zauważyli. Życie kobiety było zagrożone. Nadal przebywa na oddziale ginekologicznym w szpitalu przy Borowskiej. 7 czerwca krewni pani Anny złożyli skargę u dyrektora Akademickiego Szpitala Klinicznego, w której napisali, że do śmierci bliźniąt doszło w wyniku zaniedbania ze strony lekarzy. Dzień później zgłosili sprawę prokuraturze.
Małgorzata Klaus, rzeczniczka wrocławskiej prokuratury okręgowej: - Prokuratura bada, czy nie doszło tutaj do narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Postępowanie dotyczy i matki i jej zmarłych dzieci.
W środę biegli medycyny sądowej oraz konsultant z dziedziny pediatrii przeprowadzili sekcję zwłok bliźniąt. Prokuratura zabezpieczyła także dokumentację medyczną ze szpitala przy Borowskiej. - Czekamy na ostateczne wyniki sekcji - mówi Małgorzata Klaus. - Są nadal wątpliwości, w którym momencie dzieci zmarły. Czy jeszcze w łonie matki, czy przy porodzie. Na to pytanie odpowie biegły.
Prof. Mariusz Zimmer, szef Kliniki Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii ASK, nie chce komentować sprawy. Powołuje się na tajemnicę lekarską. Mówi jedynie, że są pewne określone zasady postępowania z pacjentkami, które z powodów medycznych długo przed porodem przebywają w szpitalu na obserwacji. - Wykonuje się np. regularne badania USG i KTG, czyli monitorowanie pracy serca płodu - tłumaczy prof. Zimmer. - Jeśli wszystkie procedury były zachowane, to lekarz na pewno zauważyłby, że płód obumarł - dodaje.
Dyrektor Akademickiego Szpitala Klinicznego Piotr Pobrotyn zawiadomił już o zdarzeniu rzecznika odpowiedzialności zawodowej przy Dolnośląskiej Izbie Lekarskiej. - Podjęliśmy decyzję o zawieszeniu lekarza, który zajmował się tą pacjentką w naszym szpitalu - powiedział nam wczoraj dyrektor Pobrotyn. - Do czasu zakończenia postępowania przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej lekarz nie będzie mógł pracować w klinice.
Rodzina pani Anny nie chce rozmawiać. Jej mąż powiedział nam jedynie: - To nasza osobista tragedia. Oboje bardzo to przeżywamy. Teraz najważniejsze jest, żeby żona wróciła do zdrowia.
** Imię kobiety zostało zmienione.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9800063,Smierc_blizniat_w_Akademickim_Szpitalu_Klinicznym.htmlDodano: 17-06-2011 09:00Odsłon: 210
Dodano: 17-06-2011 09:00
Odsłon: 210