Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Wrocław »

Po co nam Euro 2012? - zapytają naukowcy wrocławian

Po co nam Euro 2012? - zapytają naukowcy wrocławian

W lipcu i sierpniu naukowcy zapytają wrocławian o ich oczekiwania związane z Euro 2012. To część ogólnopolskiego projektu badawczego, który w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Trójmieście poprowadzą architekci, socjologowie, antropologowie i kulturoznawcy
Badania to część ogólnopolskiego projektu badawczego "Stadion - Miasto - Kultura. Euro 2012 i przemiany kultury polskiej", który w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Trójmieście przeprowadzą architekci, socjologowie, antropologowie i kulturoznawcy. Badania będą prowadzone trzy lata.

Badania mają pokazać, jakie są nadzieje mieszkańców miast, w których odbędą się mecze Euro 2012, co udało się w nich zrobić w związku z mistrzostwami i wreszcie - co nam po Euro pozostanie (ostatnia część projektu, która będzie realizowana w 2013 roku).

Rozmowa z Mariuszem Czubajem

Aneta Augustyn: O co zapytacie wrocławian?

Mariusz Czubaj, antropolog kultury, pomysłodawca projektu *: O to, co ich zdaniem zyskają dzięki budowie stadionu na Euro 2012, jakie mają wyobrażenia mistrzostw, czy ich organizacja przełoży się na rozwój miasta, a zwłaszcza dzielnicy, w której stadion powstaje. Jakie mają oczekiwania wobec planowanych tam imprez? Jakie zmiany w przestrzeni miejskiej dokonają się wskutek powstania nowych obiektów rekreacyjnych? Czy to powód do dumy, czy też może udręka, która zrujnuje życie spokojnego osiedla? Będziemy pytać o najważniejsze przeżycia oraz symbole sportowe związane z miastem. Dotrzemy do kilkuset osób - zwykłych mieszkańców, notabli i przyjezdnych. To będą pogłębione, wielogodzinne wywiady; pierwsze wyniki poznamy we wrześniu.

Kiedy cztery lata temu okazało się, że wygraliśmy wyścig o Euro 2012, od razu pojawiły się głosy, że to będzie nie tylko wydarzenie sportowe, ale również skok cywilizacyjny.

- Właśnie dlatego chcemy się dowiedzieć, czy zdaniem Polaków Euro naprawdę zmieni naszą rzeczywistość. Dotąd nie było u nas imprezy na taką skalę, i to w dodatku związanej z piłką nożną, która jest najbardziej powszechnym, najbardziej zglobalizowanym sportem. Poza tym w Polsce nie prowadzi się badań antropologii sportu, np. tego, w jakim stopniu wpływa on na życie obywateli. Bo czy jesteśmy kibicami, czy nie, przed sportem się nie ucieknie. Jest wszechobecny; trzeba być zorientowanym choćby po to, żeby nie wypaść z obiegu towarzyskiego.

Jak długo potrwają badania?

- Trzy lata, od teraz do 2013 roku. Zaczynamy od otoczki przed Euro, potem finał, wreszcie zobaczymy, co nam zostało po mistrzostwach. Stadion widmo, na którym raz do roku wystąpi Doda? Czy będzie to tylko stadion klubowy, czy miejsce naprawdę żywe?

Peryferyjne Maślice po pojawieniu się stadionu staną się kolejnym wrocławskim centrum?

- Zapytałem przyjaciół z Wrocławia, m.in. Marka Krajewskiego, jak często bywają na Maślicach. Nikt nie bywa, bo nie ma po co, chyba że mieszka tam jego rodzina. Euro jest szansą, żeby przesunąć środek ciężkości miasta poza centrum. Gdańsk wyraźnie idzie w tym kierunku: buduje stadion w pasie przyautostradowym, gdzie będą również hipermarkety i centra rozrywki. Żeby udowodnić, że miasto ma coś więcej do zaoferowania poza Długim Targiem i Motławą.

Powstaną dzielnice stadionowe?

- Chcemy pokazać, jakie są pomysły na ożywienie dzielnic wokół stadionów. Czy będziemy mieli do czynienia z polskim "jakoś to będzie", czy też będzie to zaczyn do tworzenia nowego wizerunku miasta. Podczas badań zapytamy decydentów o wykorzystanie tej przestrzeni, a w końcowym etapie projektu skonfrontujemy zamysły miast z realizacją.

Mamy w Polsce dobre tradycje stadionowe?

- Bardzo dobre: Warszawianka i Stadion Dziesięciolecia, oba z lat 50., były bardzo nowoczesne i budziły podziw architektów, także za granicą. Potem stadiony nam spsiały, zaczęły kojarzyć się z budami i handlem tandetą. Od 2007 roku, czyli odkąd dowiedzieliśmy się, że będziemy gospodarzami mistrzostw, na fali entuzjazmu zaczął się boom stadionowy. Kolejne miasta fundują sobie nowoczesny zadaszony stadion. Jak Elbląg, który ma raptem trzecioligową drużynę.

Jaki będzie pożytek z waszych badań?

- Nie tylko przepytamy Polaków, ale także pokażemy, jak miasta w innych krajach wykorzystały szansę związaną z organizacją mistrzostw. Na przykład Portugalia nie miała pomysłu, jak wykorzystać po Euro swoje stadiony i zostały straszaki architektoniczne. Mistrzostwa nie przełożyły się na sukces wizerunkowy. Z kolei w Niemczech, które przed kilku laty postawiły stadiony na mistrzostwa świata, stały się one miejscami wielofunkcyjnymi, dla całych rodzin. Można obejrzeć mecz, pójść na zajęcia fitness, spektakl albo warsztaty ceramiczne. Bo stadion to coś więcej niż murawa, trybuny i reflektory. Będzie skąd brać przykłady.

*Mariusz Czubaj - profesor antropologii kultury w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Autor powieści kryminalnych, m.in. "Aleja samobójców" i "Róże cmentarne", napisanych wspólnie z Markiem Krajewskim. Kończy kolejną, która dzieje się współcześnie w polskim środowisku piłkarskim


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9936845,Po_co_nam_Euro_2012____zapytaja_naukowcy_wroclawian.html
Dodano: 13-07-2011 07:00
Odsłon: 238

Skomentuj: