Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Wrocław »

Czy Wałbrzych nie ma już szans na normalną kampanię?

Czy Wałbrzych nie ma już szans na normalną kampanię?

Najpoważniejsi kandydaci na prezydenta Wałbrzycha Roman Szełemej i Mirosław Lubiński brną w bezsensowną awanturę wywołaną sprawą sfałszowanych list z podpisami poparcia. Miasto prawdopodobnie straciło szansę na normalną kampanię.
Ten wałbrzyski chocholi taniec trwa w najlepsze od środy, gdy okazało się, że trzy karty z podpisami poparcia dla Szełemeja są sfałszowane. Lubiński od razu go zaatakował. Wezwał na pomoc prokuraturę (choć zrobiła to, i słusznie, miejska komisja wyborcza), napisał do premiera, że Szełemej fałszuje listy wyborcze, a demokracja w Wałbrzychu znów jest zagrożona. Oskarżony poczuł się dotknięty i złożył przeciwko Lubińskiemu pozew w trybie wyborczym. Przy okazji wyszło na jaw, że cała awantura z listami poparcia to prawdopodobnie zwykły wybryk 16-latka. To dawało szansę, że kandydaci ockną się, opamiętają, i zaprzestaną wzajemnych ataków. Niestety, tak się nie stało. Oto bowiem sztabowcy Szełemeja przeprowadzili śledztwo. Wytropili, że na konferencji prasowej Lubiński pokazał kserokopie zakwestionowanych przez komisję wyborczą list z podpisami. W piątek do prokuratury trafiło kolejne zawiadomienie. Komitet Szełemeja dowodzi, że Lubiński złamał prawo, bo skoro miał kserokopie, to musiał mieć też oryginały. Przestępstwo ma polegać na tym, że nielegalnie wypłynęły one z komisji wyborczej. Lubiński ma na to prostą odpowiedź - ksero list ktoś przyniósł do jego biura, a akcja sztabu Szełemeja ma przykryć w mediach aferę z podpisami.

To tylko nakręci spiralę kolejnych ataków. W Wałbrzychu szansa na normalną kampanię prawdopodobnie jest już zaprzepaszczona. Kontrkandydaci okopali się na pozycjach i nie zamierzają zrezygnować z okładania się po głowach sądowymi pozwami i prokuratorskimi pismami. To droga donikąd, nie tego z pewnością oczekują od nich mieszkańcy. Każdy kolejny dzień tej walki, to dzień dla Wałbrzycha stracony. Szełemej i Lubiński najwyraźniej nie rozumieją, że w ich starciu nie będzie zwycięzcy. Jeden z nich prawdopodobnie zostanie w sierpniu prezydentem Wałbrzycha. Tylko co z tego, skoro beznadziejna wojna, którą teraz toczą, pogłębi jedynie nieufność wałbrzyszan do władzy i ludzi do niej aspirujących. W takich warunkach sensownie rządzić trudno, z taką władzą mieszkańcy nie będą chcieli rozmawiać.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9957338,Czy_Walbrzych_nie_ma_juz_szans_na_normalna_kampanie_.html
Dodano: 16-07-2011 07:00
Odsłon: 218

Skomentuj: