Wiadomości » Częstochowa »
Zwój egzotyczny i wiele mówiący
Zwój egzotyczny i wiele mówiący
W naszej redakcyjnej galerii "Wejściówka" zaszła zmiana. Swój kolorystyczny portret "Hiszpanki" zdjął Stanisław Marek Śledziński, a w to miejsce Mariusz Szmerdt powiesił sumi-e- Formuła internetowej ekspozycji prac bardzo dobrze się sprawdza - zapewniał nas Stanisław Śledziński. Wielu obecnych i dawnych znajomych odnalazło mnie na portalu Gazety. Ja też robiłem portalowi reklamę zapraszają do dowiedzenia go tych, którzy sami na moją wirtualną wystawę nie dotarli. Zwiedzić ją mogli również moi goście z Francji - ci którzy mnie niedawno dowiedzieli, i ci w swoim kraju, do których wiadomość o "Wejściówce" dotarła.
Mariusz Szmerdt zwrócił naszą uwagę wystawiając swoje egzotyczne prace podczas tegorocznej Et*nocy, a później w Klubokawiarni Duquesa. Zaprosiliśmy go więc do Wejściówki - bo czegoś takiego jeszcze u nas nie było. Dowiedzieliśmy się przy okazji, że częstochowianin jest jedynym w Polsce przedstawicielem Międzynarodowego Stowarzyszenia Artystów Chińskiej Kaligrafii i Malarstwa Tuszem.
- Kultura europejska jest różna od kultury japońskiej na niemal każdej płaszczyźnie - mówi nam artysta. - Te właśnie różnice wiele lat temu poprowadziły mnie w kierunku Wschodu. Życie ludzi Zachodu toczy się w bardzo szybkim tempie, ludzie w pogoni za pieniądzem zapominają tu o podstawowych wartościach takich jak: honor, przyjaźń, szacunek czy miłość. W kulturze Japonii - pomimo ogromnego postępu gospodarczego, ekonomicznego i technologicznego - ludzie nadal budują swoją przestrzeń życiową w oparciu o harmonię świata. Kiedy patrzę na Japończyków jestem pod wrażeniem wewnętrznego spokoju, jakim emanują, potężną siłą umysłu - której są świadomi.
Pierwszym kontaktem Szmerdta ze Wschodem było chłopięce uprawianie sztuki walki. Zgłębiając tajniki Aikido poznawał zależność: ciało - umysł. Później zaczął studiować buddyzm zen oraz sztukę medytacji. Z czasem Szmerd otworzył pracownię tatuażu, równocześnie poznając wschodnie techniki malowania i rysunku.
- Ta technika zawsze tkwiła gdzieś w środku mnie, potrzebowałem jednak czasu, aby ją odkryć - mówi malarz. - Zanim to się stało, próbowałem wielu technik malowania i rysunku. Fascynowała mnie monochromia i estetyka odbioru. W technice Sumi-e odnalazłem równowagę. Subtelne ruchy pędzla, skontrowane dynamiką głębokiej czerni, pozwalają mi łączyć pasję malowania z treningiem ciała i umysłu. Istota tworzenia w tradycyjnym japońskim malarstwie Sumi-e polega na uchwyceniu "prawdy" malowanego tematu, na próbie oddania jego duszy.
Sumi-e to tradycyjne monochromatyczne malarstwo japońskie - dowiadujemy się od twórcy. Dopuszcza się zarówno stosowanie kolorów, jednak użycie koloru traktowane jest, jako odejście od głównego nurtu.
Efekt doskonalenia artysty można oglądać w naszej "Wejściówce".
- Wybrałem pracę z wróblami dokazującymi na gałązce wiśni - mówi Mariusz Szmerd. Ptaki są częstym tematem malarstwa japońskiego. Często też wybierane są te najskromniejsze. Wróble są jednak moim indywidualnym wyborem. Czemu? Tłumaczy to zapisany na górze pracy wiersz haiku.
Wiersz ten brzmi:
Że jestem, żyję
Wszak to rzecz niesłychana
Kwitnącej wiśni cień.
Obok japońskich znaków w wierszu, malowanych pędzelkiem, są też czerwone odciski pieczęci. To również tradycja Sumi-e. Pieczęcie czasem są abstrakcyjne, czasem niosą treść. Te na pracy Szmerdta mówią: polerować sprawiedliwość. Tak samo tradycyjna (przynajmniej w sensie idei) jest oprawa dzieła zawieszonego na ścianie "Wejściówki". To zwój - oczywiście wykonany z materiałów dostępnych w Polsce. Malarz kaja się, że proporcje pracy i tła zwoju Japończyk uznałby za niewystarczające - za mało jest tła. Tak jak w kompozycji obrazu za mało jest przestrzeni niezamalowanej. Jednak polski naśladowca dostosowuje tradycyjną sztukę do naszych europejskich gustów.
Sztukę sumi-e częstochowianin uprawia w znacznie szerszym spektrum.
Wejściówka przedstawia: Mariusz Szmerdt
Od piątkowego popołudnia jedno dzieło Mariusza Szmerdta można oglądać w "Wejściówce", na parterze biura ogłoszeń "Gazety" przy ul. Racławickiej 6a w godz. 9-17. Kilkanaście dalszych - już wirtualnie - w naszej galerii internetowej na stronie www.czestochowa.gazeta.pl
Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa
http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35270,10069040,Zwoj_egzotyczny_i_wiele_mowiacy.htmlDodano: 10-08-2011 17:11Odsłon: 256
Dodano: 10-08-2011 17:11
Odsłon: 256