Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Lublin »

Tunel i szafy - przeszłość i przyszłość CSK

Tunel i szafy - przeszłość i przyszłość CSK

Centrum Spotkania Kultur będziemy zawdzięczać... gierkowskiej gigantomanii. W latach 70. budowano dużo, na ogromną skalę i szybko. Wielki teatralny budynek w Lublinie nie spełnił tego ostatniego warunku.
Ponure gmaszysko wyrosło w latach 70., w zupełnie innym Lublinie. Naprzeciwko dzień w dzień do pracy przychodził aparat komitetu wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (dziś w tym budynku mieści się rektorat Uniwersytetu Medycznego). To sąsiedztwo dało początek legendzie o podziemnym tunelu, którego budowy życzyć sobie mieli partyjni kacykowie. Podobno przejściem pod al. Racławickimi chcieli udawać się ze swoich gabinetów na spektakle w teatrze, by po drodze nie bratać się z ludem pracującym. Inna wersja głosi, że decydenci chcieli, by od frontu teatru powstał taras, na którym przyjmowaliby defilady i 1-majowe pochody. Tunel miał być drogą ucieczki w razie wybuchu zamieszek...

Żaden z partyjniaków na przedstawienie nie doszedł i tunelem nie uciekał, bo teatr został Teatrem w Budowie, ale legenda o tunelu pozostała. Gdy zrodziła się koncepcja przekształcenia Teatru w Centrum Spotkania Kultur, a do budynku wkroczyli eksperci badający stan obiektu, okazało się, że tunel naprawdę istnieje. Tyle że kończy się betonową ścianą. Przebijaniu ściany - równo cztery lata temu - przyglądali się dziennikarze. Każdy z obecnych uległ magii legendy i oczekiwał, że za ścianą... nie będzie ziemi, która posypała się zza skutego betonu. Rozczarowanie było spore i legenda się skończyła.

Pomijając ideologiczną megalomanię epoki Gierka Teatr w Budowie był przedsięwzięciem niezwykle ambitnym i gdyby doprowadzono je do końca, w Lublinie zapewne odbywałyby się wielkie widowiska teatralne i muzyczne. Wielka scena, którą niewielu widziało (wśród nielicznych szczęśliwców dwukrotnie znaleźli się uczestnicy wycieczek "Gazety") była cudem techniki. Obrotowa, zainstalowana na torowisku, z ośmioma zapadniami dawała ogromne i nigdy niewykorzystane możliwości dla scenografów i reżyserów. Gdy w 2007 r. ukuto ideę Centrum Spotkania Kultur, wielu myślało, że obrotowa scena będzie atutem, ale okazała się garbem. Konstrukcja waży kilkadziesiąt ton, liczy sobie około 40 lat i nic dziwnego, że jest przestarzała.

We wnętrzu pustej budowli (fachowcy określają jej stan jako "surowy, niedokończony") stoją też niepozorne metalowe szafy. Niewiele osób trafnie odgadnie ich przeznaczenie. Miały kryć... komputery sterujące mechanizmami scenicznymi teatru. Rozmiary ówczesnych i dzisiejszych komputerów niech uzmysłowią czytelnikom, jaką modernizację musi przejść Teatr w Budowie, zanim stanie się Centrum Spotkania Kultur.

Jeśli ktoś żałuje obrotowej sceny, niech pocieszy się zamysłem architekta Bolesława Stelmacha i odpowiedzialnego za program CSK Tomasza Pietrasiewicza. Żeby pozbyć się archaicznego mechanizmu z wnętrza budowli, trzeba go pociąć, ale nie trafi w całości na złom. Część jego elementów będzie wykorzystana w kawiarni, na terenie przyszłego CSK.


Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,9911468,Tunel_i_szafy___przeszlosc_i_przyszlosc_CSK.html
Dodano: 10-08-2011 17:11
Odsłon: 196

Skomentuj: