Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Płock »

Po meczu: był sierp i młot, był areszt, będzie sprawa w sądzie

Po meczu: był sierp i młot, był areszt, będzie sprawa w sądzie

Policja zatrzymała kibica, który podczas meczu Wisły z Termalicą miał wywiesić transparent z przekreślonym sierpem i młotem. - Precz z komuną. Precz z ograniczaniem wolności słowa - tak symbol tłumaczą kibice. - Nie ma zgody na upowszechnianie symboli totalitarnych na stadionach - odpowiada Polski Związek Piłki Nożnej.
Na transparencie był nie tylko przekreślony sierp i młot na czerwonym tle. Obok widniał herb Petrochemii Płock, był także napis: "Zawsze po prawej stronie".

Ale poszło właśnie o sierp i młot. Delegat PZPN uznał, że symbol na stadionie znaleźć się nie powinien. I nakazał go usunąć. Spiker poprosił o zdjęcie transparentu, kibice nie posłuchali. Potem była druga prośba, także bez oczekiwanej reakcji.

W efekcie do końca spotkania transparent zasłaniali pracownicy ochrony. A mężczyzna, który prawdopodobnie go wywiesił, został zatrzymany przez policję i trafił do aresztu. - My w treść transparentu nie wnikaliśmy - tłumaczy rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz. - Chodziło o coś innego. Artykuł 54 ustawy o imprezach masowych nakłada na nas obowiązek reagowania w sytuacji złamania regulaminu imprezy. A takim złamaniem niewątpliwie było niezastosowanie się do poleceń spikera. Kto do owych poleceń się nie stosuje, popełnia wykroczenie i podlega karze grzywny. Nie niższej niż 2 tys. zł.

Zatrzymanym okazał się 28-letni płocczanin (kiedy trafił do aresztu, miał w organizmie 1,5 prom. alkoholu). Spędził w areszcie noc z niedzieli na poniedziałek oraz z poniedziałku na wtorek.

- Zastosowaliśmy wobec niego przyspieszony tryb postępowania - dodaje Jeleniewicz. - Obwiniony we wtorek miał stanąć przed sądem. Sąd przełożył jednak postępowanie w jego sprawie na piątek. 28-latek wrócił do domu.

Co złego delegat PZPN widział w przekreślonym sierpie i młocie?

- Z polskiego kodeksu karnego wynika, że nie można prezentować symboli komunistycznych - twierdzi Agnieszka Olejkowska, rzeczniczka Związku. - Ponadto na stadionach obowiązuje zakaz prezentowania transparentów, które nie są związane z meczem.

A przekreślenie? Czy ono nie oznacza, że z czymś się nie zgadzamy?

- Wykładnia prawników potwierdziła, że symbol zakazany mimo przekreślenia nie może być używany - odpowiada rzeczniczka. Dodaje: - Delegat postąpił słusznie i miał prawo nakazać zdjęcie transparentu. Pracownicy służb informacyjno-porządkowych zostali ustawieni tak, by zasłonić transparent.

Wszystko bardzo pięknie, tyle że... nie do końca. Od kilku tygodni bowiem polski kodeks karny nie zakazuje prezentowania symboli komunistycznych. Trybunał Konstytucyjny w połowie lipca uznał, że dotyczący tego przepis jest niedostatecznie precyzyjny, określony, a w związku z tym może prowadzić do dowolnej interpretacji.

Dlatego - jest niezgodny z Konstytucją. I tego samego dnia przestał on obowiązywać.

- Pozostają jeszcze przepisy związkowe. A one mówią wyraźnie - na meczach nie ma miejsca na treści, które nie są związane z charakterem imprezy - powtarza Olejkowska.

O komentarz poprosiliśmy Rafała Pankowskiego ze Stowarzyszenia Nigdy Więcej. Walczy ono z przejawami ksenofobii, rasizmu, nietolerancji i faszyzmu. We współpracy z nim PZPN opracował swoje "Vademecum bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich w Polsce" z wykazem symboli zakazanych na stadionach.

- Sprawy z Płocka nie znam, poza tym stowarzyszenie zajmuje się z walką z symbolami rasistowskimi, które pojawiają się na stadionach. Odpowiem więc ogólnie. Dość oczywiste jest, że w sytuacji, kiedy symbol jest przekreślony, to ktoś sprzeciwia się ideom z tym symbolem związanym - uważa Pankowski. - PZPN jednak, jako organ nadzorujący rozgrywki, ma prawo do własnej oceny sytuacji. I decyzji, jaki transparent jest dopuszczalny, a jaki nie. Zupełnie jak gospodarz, który ma prawo decydować, co znajdzie się u niego w domu, a jakich rzeczy sobie nie życzy. Niezależnie od ich przesłania.

Kibic Wisły w rozmowie z "Gazetą" (anonimowo): - Flaga ta miała symbolizować miłość do klubu, a także niechęć do komuny. Nie zawierała żadnych niedozwolonych symboli, prośba delegata skierowana do kibiców była zupełnie bezpodstawna. Zresztą delegat ten zasłynął już w historii ze swojej nadgorliwości, podejmując bardzo kontrowersyjną decyzję dotyczącą flagi podczas meczu Legia - Jagiellonia [uznał, że zaciśnięta pięść na fladze to zakazany, rasistowski symbol White Power, kibice Jagiellonii wydali potem oświadczenie, że pięść jest przecież nie biała, a czerwona, i symbolizuje ciężką pracę kibiców, którzy przygotowują meczowe oprawy - red.].

Kibic dodaje: - Warto też zauważyć, że nasza flaga wywieszana była na meczach w poprzednim sezonie. A także na inauguracji tego sezonu, podczas meczu z Piastem Gliwice. Wisiała przez 90 minut, nie robiąc nikomu krzywdy.

Ale skąd w ogóle ta komuna?

- Działania komunistyczne stają się ostatnim czasy coraz bardziej powszechne - kontynuuje nasz rozmówca. - Chodzi o działania policji wobec kibiców. Naszym zdaniem policjanci świadomie opóźniają nasze wyjazdy na mecze poza Płockiem, w czasie meczów wyjazdowych przedłużają wpuszczanie kibiców na stadiony. I ograniczają wolność słowa. Jak? Np. poprzez wnioskowanie w sądzie o grzywny i zakazy stadionowe dla kibiców za wywieszenie transparentu "Tola ma Donalda, Donald ma Tole". Na szczęście wtedy nasi ludzie odnaleźli drogę do sprawiedliwości.

Kibicowi chodzi o sytuację z maja, gdy fani Wisły na płocie stadionu powiesili dwa transparenty. Na pierwszym napisane było "Wolna Białoruś, wolne stadiony", na drugim "TOLA MA DONALDA, DONALD MA TOLE" (dwa ostatnie słowa na niebiesko). Zaraz po meczu policja zatrzymała czterech mężczyzn, wszyscy stanęli przed sądem. Wyrok był uniewinniający, sąd argumentował, że po pierwsze - nie ma żadnego dowodu na to, że obwinieni mieli cokolwiek wspólnego z rozwieszaniem transparentów. Po drugie - policja źle sformułowała zarzut. Na początku czerwca było kolejne zatrzymanie, w tej samej sprawie. I po raz kolejny zapadł wyrok uniewinniający.

A wyjazdy? Tu zdania także są podzielone. W marcu płocka policja tak relacjonowała przejazd kibiców na mecz z Jeziorakiem Iława: było picie piwa na placu zbiórki, przed teatrem, bójki w autokarze, na stadionie - petardy. Jeden z płockich kibiców uderzył policjanta i policjantkę, został zatrzymany.

- Naprawdę wolelibyśmy czas poświęcony kibicom przeznaczyć na pilnowanie porządku na ulicach miasta. Ale wyjścia nie mamy. Kiedy prawo jest łamane, reagujemy - komentują policjanci.

KOMENTARZ

To jakieś błędne koło. Wojna podjazdowa. Wzajemne nakręcanie. Kibice przynoszą na stadiony kolejne zmyślne transparenty, PZPN czy policja reagują mniej czy bardziej nerwowo (bo w mojej, nieprawniczej ocenie, dwie noce za kratkami za przekreślony sierp i młot to chyba przesada).

Kibice więc protestują, mniej lub bardziej sensownie. Demonstracje, hasła, transparenty, kajdanki, areszty, wzajemne oskarżenia o prowokacje...

Dochodzi do tego, że kilkunastoletni chłopcy na trybunach stadionu zamiast "Wisła, Wisła" krzyczą "Precz z komuną". A ich starsi koledzy na łamach lokalnych mediów lansują się na bojowników o wolność słowa i spadkobierców opozycjonistów sprzed 1989 roku. Czyste szaleństwo.

Nie wiem, kogo stać będzie na to, żeby w tej sytuacji trochę odpuścić. Ale ktoś powinien.

Mam dla płockich kibiców propozycję. Odważną, ba, wręcz szaloną, ale co tam. Raz się żyje. Na następny mecz, tylko na próbę, przynieście transparenty poświęcone wyłącznie waszej drużynie. Bez donaldów, matołów, komunistów, sierpów, młotów, prawych, lewych czy środkowych stron. Bez polityki. I sprawdźcie, co się stanie.

Milena Orłowska


Źródło: Gazeta Wyborcza Płock
http://plock.gazeta.pl/plock/1,35688,10091721,Po_meczu__byl_sierp_i_mlot__byl_areszt__bedzie_sprawa.html
Dodano: 10-08-2011 17:13
Odsłon: 241

Skomentuj: