Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Płock »

Murale. Reaktywacja. Była szansa i ją zmarnowaliśmy

Murale. Reaktywacja. Była szansa i ją zmarnowaliśmy

Pierwsi mieliśmy superkolekcję murali. A teraz? Wrocław twierdzi, że to on jest ich stolicą. A Gdańsk - że ma ich największy zbiór w Europie. Nagle wszyscy odkryli, że street art to jeden z ostatnich bastionów wolnej sztuki!
Przypominamy - ruszamy z akcją "Murale. Reaktywacja". Chcemy, żeby do Płocka - jak przed laty - przyjeżdżali najlepsi artyści. I żeby malowali nam na ścianach swoje zaskakujące prace.

Zaczęliśmy od rozmowy z Beatą Jaszczak, kiedyś pracującą w Płockim Ośrodku Kultury i Sztuki, która wymyśliła festiwal Podwórko - czyli sztukę na zaniedbanych płockich podwórkach - i w jego ramach sprowadziła do Płocka najlepsze w kraju grupy plastyczne.

Jaszczak wspominała, jak artyści od 2003 do 2008 r. namalowali w Płocku ponad 20 murali. Niestety, trzy lata temu akcja przestała podobać się władzom miasta. Urzędnicy nakazali zamalować wszystkie murale powstałe w 2008 r. Ostatecznie pod farbą zniknął tylko jeden, reszta ocalała. Ale artyści zapowiedzieli, że do Płocka już nie wrócą, Beata Jaszczak straciła pracę. Podwórko i murale w Płocku umarły.

I chyba już najwyższa pora, żeby się z artystami, muralami, sztuką i wolnością przeprosić. Bo prawda jest taka, że właśnie te dziwaczne malunki to jedna z rzeczy, jakie Płock ma najpiękniejsze. Skoro tak dobrze się zaczęło, niech trwa! Będziemy o murale pytać, rozmawiać o nich, pisać o nich w "Gazecie" i zachwalać je wszędzie. Chcecie kolejnych murali? Macie pomysł, jak to zrobić? Może petycja do prezydenta? Może list to którejś z grup plastycznych? Flash mob przy którymś z murali?

Piszcie do nas na listy@agora.pl, dzwońcie: 24 267 10 42.

Tymczasem poczytajcie, co o muralach w ogóle, tych płockich w szczególności, i sytuacji z nakazem władz i zamalowywaniem w 2008 r. można znaleźć w internecie. To nasz subiektywny zestaw, ale dobrze oddaje to, o co w sprawie chodzi: była szansa i ją zmarnowaliśmy. W bardzo brzydkim stylu.

... bo nie jest klockiem w wirtualnej turystyczno-urzędniczej utopii?

O nakazie zamalowania murali w Płocku na Vlepvnet.pl, 2008: "Władza użyła fizycznej przemocy wobec sztuki, dając jednocześnie wyraz swojej pogardzie dla artystów i organizatorów festiwalu. Co ciekawe, miasto Płock, od kilku już lat stara się przekalibrować swój wizerunek z ponurego robotniczego grajdoła w miasto turystyki i kultury. Dlaczego więc nie wspiera takiego kulturalnego hitu jak festiwal teatrów i murali, tylko niszczy go bezceremonialnie? Rzućmy okiem na turystyczną mapę miasta. Z dworca na starówkę prowadzi reprezentacyjny deptak - Tumska. Na świeżo wyremontowanej ulicy wyrosły marmurowe ławy i kamienne fontanny. Wystarczy jednak zboczyć z turystycznego traktu, żeby zobaczyć miasto ludzi ze społecznego marginesu, mieszkających w zjadanych przez grzyb domach, na tonących w błocie podwórkach. W dużym stopniu tym ludziom i tym przestrzeniom dedykowany jest festiwal. Czy właśnie dlatego miasto chce go zniszczyć, że nie jest klockiem w wirtualnej turystyczno-urzędniczej utopii, ale odbywa się w rzeczywistej przestrzeni i angażuje prawdziwe ludzkie emocje?".

Przestrzeń do wymiany myśli

Fragment listu protestacyjnego Galerii Rusz, 2008: „ »Jak myśli zamieniają się w rzeczywistość? « - to hasło jednego z murali, które mają zostać zamalowane. Miejmy nadzieję, że nie zamieniają się tylko w ten negatywny sposób, z jakim mamy do czynienia w Płocku. Zamieńmy nasze myśli o wspólnej przestrzeni, w jakiej żyjemy, w rzeczywistość, brońmy podstaw demokracji i przestrzeni publicznej jako miejsca wymiany myśli, poglądów i idei. Obrońmy murali w Płocku!”.

Ludzie zaczną myśleć

I jeszcze o sytuacji z 2008 r. na strasznasztuka.blox.pl: "(...) władza wystraszyła się sztuki. Bo po co zmieniać szarą i przygnębiającą rzeczywistość, w której wszystko jest znane i poukładane? Wszyscy działają według ustalonych trybów. Ludzie zaczną myśleć, będą chcieli coś zmieniać wokół siebie, może będą chcieli działać sami. A tego władza nie lubi. (...) No i kilka słów o rewitalizacji, powinno w niej chodzić o to, aby rozbudzać zainteresowania, pobudzać ludzi do działania, do myślenia, do dbania o swoje otoczenie. Taką szansę daje sztuka oraz artystyczne imprezy, które odbywają się zwłaszcza w dzielnicach zagrożonych biedą. Bo pokazują, że jest jakaś alternatywa, że można działać. Tymczasem władze Płocka skutecznie temu chcą przeciwdziałać...".

Szybciej niż taki Płock

Komentarz pod wpisem na blogu Straszna sztuka, wrzesień 2008: "Dobrze, że Wrocław nie przeszkadza muralom, a wręcz aktywnie je wspiera! I dlatego szybciej moje miasto stanie się polską stolicą street artu niż taki Płock. A szkoda - mogliby wiele zyskać, bazując na niebanalnych produktach marketingowych. PS Grupę Twożywo zapraszam do Wrocka;)".

Wrocław stolicą polskich murali

Artykuł Marty Wróbel z „Gazety Wrocławskiej”, październik 2009: „Wrocław staje się polską stolicą murali. W przestrzeni miejskiej przybyły właśnie dwa kolejne. To u nas streetartowcy wygrywają prestiżowe konkursy, zdominowane do tej pory przez »akademików «, a uznani artyści umieszczają swoje prace w przestrzeni miejskiej. - Wrocławiowi jest dziś bliżej do pełnego murali Berlina niż jakiemukolwiek innemu polskiemu miastu. Street art na dobre zadomowił się w mieście - przyznaje Joanna Stembalska, kuratorka wrocławskiej galerii BWA Awangarda i zeszłorocznej wystawy »Out Of Sth «, dzięki której na wrocławskich ulicach przybyło dziesięć prac autorstwa znakomitych artystów, m.in. Włocha Blu”.

Największa galeria murali w Europie. W Gdańsku

Aleksandra Kozłowska, „Gazeta Wyborcza”, lipiec 2011: „Trwa trzecia edycja Europejskiego Festiwalu Malarstwa Monumentalnego na gdańskiej Zaspie. Po raz pierwszy po kolekcji murali na ścianach bloków oprowadzają przewodnicy. Marcin Szumny - w kieszonce koszuli wpięty identyfikator, w ręku mapka, zero tremy. - To moja autorska trasa. Skoro jesteśmy w Gdańsku, nazwałem ją »Solidarność i wolność” - wyjaśnia. - Zanim jednak rozpoczniemy zwiedzanie największej w Europie kolekcji murali, popatrzmy z wiaduktu na Zaspę...”.

Ostatni bastion czystej kreacji

Fragment artykułu Agnieszki Matrne, za akademiasztuki.pl, 2011: „Street art to inaczej »sztuka na ulicy «, zmagania twórcze rozwijające się w przestrzeni publicznej. Inaczej mówiąc, są to wszelkie działania z założenia niekomercyjne, wkraczające w przestrzeń miejską, oddziałujące najczęściej na zmysł wzroku. Są to plastyczne przedstawienia, często dowcipne i na pograniczu prawa (bo niesterowane przez władzę), inicjowane indywidualnie przez różnych twórców lub grupy artystyczne (...). Według znawców street art jest ostatnim bastionem sztuki nieskrępowanej - wolnej, czystej kreacji".


Źródło: Gazeta Wyborcza Płock
http://plock.gazeta.pl/plock/1,95996,9968810,Murale__Reaktywacja__Byla_szansa_i_ja_zmarnowalismy.html
Dodano: 10-08-2011 17:13
Odsłon: 235

Skomentuj: