Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Białystok »

Pałac Branickich: bukszpany z górnego ogrodu do wymiany

Pałac Branickich: bukszpany z górnego ogrodu do wymiany

Miały być barokową wizytówką miasta - a niestety wyglądają marnie. Bukszpany posadzone w ogrodzie pałacu Branickich trawi choroba. Wymienionych ma być nawet 70 proc. tych roślin.
Salon ogrodowy pałacu Branickich (ogród górny) po dwóch latach kosztownych renowacji, pod koniec czerwca, został otwarty dla zwiedzających. Pawilon pod Orłem, odrestaurowane rzeźby, nowe fontanny, nasadzenia, alejki... i osiem parterów bukszpanowych. Niestety - jeżeli chodzi o nową zieleń - za pięknie nie jest. Chodzi głównie o bukszpany, które są w opłakanym stanie. Schną, gubią liście, tracą kolor. Na te prace wydano grube miliony (większości z nich stanowiła unijna dotacja). Ten ogród niczym z baroku miał zachwycać mieszkańców i turystów.

Co im dolega?

Jak tłumaczy nam Mateusz Litwiński z firmy Park-M ze Starego Sącza - która w maju i czerwcu je nasadziła - kiepski stan bukszpanów to bynajmniej nie wina złej pielęgnacji lub jej braku. Zwłaszcza że od momentu ich posadzenia przez najbliższy rok doglądają ich (przycinają, odchwaszczają, koszą trawę, tępią ewentualne szkodniki) właśnie pracownicy tej firmy.

- Nie ma co ukrywać, że widok jest nie za ciekawy - zaczyna Mateusz Litwiński zastępca kierownika działu ogrody w firmie Park-M. - Ale nie jest to kwestia np. złego podlewania. Zwłaszcza że jest tam system automatycznego nawadniania. Rośliny zaatakował grzyb, w którego rozwoju sprzyja wilgoć. Za tę należy winić tegoroczne letnie, intensywnie i częste opady.

Chore rośliny - do wymiany

Te sadzonki, z którymi nie da się już nic zrobić, są wymieniane. A tam gdzie bukszpany na nowo wypuszczają zielone pędy - daje się roślinom kolejną szansę.

- Do tej pory wymieniliśmy 15 proc. nasadzeń, i myślę, że wymienimy jeszcze z kolejne tyle. Do tego prowadzimy zabiegi, które mają pomóc roślinom w walce z tym grzybem - kontynuuje Litwiński i dodaje. - Wszystko robimy bezpłatnie w ramach gwarancji.

Karol Świetlicki z biura prasowego urzędu miejskiego w Białymstoku dodaje, że niewykluczone, iż wymiana sięgnie nawet 70 proc. bukszpanów - bo tyle procent nasadzeń dotknął ten grzyb. Do 20 sierpnia firma ma czas na te prace.

- Ale jako że muszą to być konkretne gatunki i wielkości sadzonek, może się tak zdarzyć, że nie uda się tych roślin zdobyć na czas. Wówczas wymienione będą na wiosnę - uzupełnia urzędnik

Bukszpany to nie wszystko. Poza nimi nie zachwycają również kwiaty, jakie tam zasadzono. Ukwiecenia dobrane zostały tak, aby zbiegały się z tym, co w XVIII wieku można było spotkać w ogrodach i łąkach w Podlaskiem. Ale niekoniecznie sprawdzają się w wybranej dla nich lokalizacji. Jak mówi nam jeden z pracowników firmy, która zajmuje się zielenią (chce pozostać anonimowy), pomysł był zacny, ale:

- Rozumiem, że każdy chciałby mieć w centrum Białegostoku unikatowy w skali kraju ogród barokowy. Ale w takiej lokalizacji - czyli wcale niemałej i w żaden sposób nieosłoniętej przed słońcem i deszczem - nie jest to łatwe. Poza tym widzę, że te rośliny nie są posadzone gęstymi rzędami, ale pojedynczymi sztukami. Wiadomo, że dziesięć słoneczników obok siebie robi większe wrażenie niż jeden samotny i to zwiędnięty - komentuje nasz rozmówca. - Za rok radziłbym posadzić kwiaty gęściej i inne gatunki.

Jak wyjaśnia Karol Świetlicki, ingerencja w układ tej zieleni nie jest jednak taka prosta.

- Pamiętajmy, że rośliny i ich układ zostały dobrane i odtworzone zgodnie z założeniami tej renowacji, i na wzór ogrodów barokowych. Nie możemy teraz tego tak do woli zmieniać - mówi Świetlicki. - Dajmy tym roślinom jeszcze szansę.

Zieleń w mieście... zawsze coś

To nie pierwszy raz, kiedy niedawno posadzoną zieleń w Białymstoku trzeba wymienić. Wcześniej - bo w maju - wymieniono dwie lipki rosnące na dziedzińcu wstępnym pałacu Branickich. Kolejne takie drzewo zostanie tam podmienione jesienią.

"Gazeta" od lat przyglądała się również kondycji lip rosnących wzdłuż ulicy Lipowej. To, że usychały i brązowiały im liście, stało się niemal normą. Pięć lata temu wzdłuż Lipowej za pieniądze Kompanii Piwowarskiej (ponad 100 tys. zł) posadzono blisko 50 młodych lip (te zastąpiły usunięte wcześniej, chore drzewa) - teraz zgodnie z koncepcją przebudowy ulicy zostały usunięte. Do kłopotów z lipami dorzućmy jeszcze głogi, które rosną w donicach w centrum miasta. Kolejny sezon białostoczanie nie mogą się doczekać, aż te drzewa bujnie zakwitną. Drzewa nie mogły sobie poradzić m.in. z mszycami, które zaatakowały ich pąki.


Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,10098315,Palac_Branickich__bukszpany_z_gornego_ogrodu_do_wymiany.html
Dodano: 11-08-2011 13:00
Odsłon: 626

Skomentuj: