Wiadomości » Kraków »
Co w zamian za strefę? Parkingi, ale nie w centrum
Co w zamian za strefę? Parkingi, ale nie w centrum
Nie uciekniemy od strefy płatnego parkowania, ale kierowcom należą się parkingi. Byle tylko nie w centrum miasta, gdzie samochodów już i tak jest za dużo.Miasto chce rozszerzyć strefę płatnego parkowania o Podgórze i Grzegórzki. Zgodnie z wyliczeniami Politechniki Krakowskiej samochody w całej aglomeracji przejeżdżają łącznie ok. 8 mln km w ciągu doby. Miasto musi sobie więc jakoś poradzić z ogromnym ruchem samochodów, które masowo wjeżdżają także do ścisłego centrum Krakowa. Właśnie temu m.in. ma służyć wprowadzanie na kolejnych obszarach strefy płatnego parkowania.
Nie zawsze chcą się z tym zgodzić kierowcy. Po naszym tekście (Strefa płatnego parkowania: Podgórze, Grzegórzki?) na forum "Gazety" rozpętała się dyskusja o tym, czy dalsze rozszerzanie strefy płatnego parkowania ma sens. "Dopóki komunikacja nie będzie sprawniejsza, nie ma szans na zmianę obyczajów większości zmotoryzowanych mieszkańców. Trzeba zacząć od parkingów, ich liczba wymusi niższą cenę" - pisze Francjosef. Podobnie uważa Mike: "Tak powinno być - najpierw parking, potem opłaty! W Krakowie nie ma pieniędzy na parkingi, bo są ogromne długi. A poszerzenie strefy płatnego parkowania to jest kolejny pomysł na łatanie dziury budżetowej miasta".
Inny internauta dodaje: "Jest oczywiste, że nie chodzi o rozwiązanie problemu, tylko o pieniądze! Miasto postanowiło więcej zarobić na kierowcach. Najprościej byłoby w ogóle zlikwidować darmowe miejsca postojowe i sprawa byłaby jasna. A tak - niektórzy dają się nabrać na próbę uregulowania czegoś... Kraków w ogóle jest miastem dosyć wrogim ludziom, nieestetycznym i skorumpowanym. Teraz padło na kierowców".
Kierowcom trudno się dziwić, bo mimo planów kolejnego rozszerzenia strefy płatnego parkowania miasto nie dba o zapewnienie alternatywy w postaci nowych parkingów. Tymczasem samymi zakazami i ograniczeniami na dłuższą metę nie da się sensownie zorganizować transportu w mieście. Nowe parkingi są potrzebne, ale trzeba poważnie zastanowić się nad ich lokalizacją.
Jak uczy przykład pl. Na Groblach, budowa parkingów podziemnych w centrum miasta nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Parking świeci zwykle pustkami, mimo że wąskie uliczki w ścisłym centrum Krakowa są kompletnie zastawione samochodami. Nie należy jednak oczekiwać, że kierowcy nagle zechcą parkować na parkingu na pl. Na Groblach, jeśli za pozostawienie na nim samochodu przez godzinę muszą zapłacić aż 7 zł. Wiara w to, że niewidzialna ręka rynku i kolejne parkingi w centrum miasta mogłyby obniżyć tę cenę, jest dość naiwna. Budowa parkingu na pl. Na Groblach kosztowała bowiem 63 mln zł i inwestor ma przecież prawo oczekiwać, że te pieniądze mu się zwrócą. Mało prawdopodobne, że budowa następnych parkingów w centrum miasta byłaby wyraźnie tańsza lub by miastu jakimś cudem udało się znaleźć inwestora, który pozwoli parkować u siebie np. za 3 zł za godzinę, czyli za podobną cenę jak na chodniku w strefie płatnego parkowania.
Parkingi w centrum miasta mają jeszcze jedną poważną wadę. Generują spory ruch na i tak już mocno zakorkowanych ulicach. Nawet jeśli więc liczba miejsc się zwiększy, w dalszym ciągu trudno będzie do nich dojechać.
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest budowa parkingów w pobliżu węzłów przesiadkowych na obrzeżach miasta, takich jak np. pętle autobusowe czy zajezdnie tramwajowe. Kierowcy mogliby pozostawić na nich samochody i dalej przesiąść się na komunikację miejską.
Jak jednak przyznają eksperci transportowi, system park&ride nie rozwiąże natychmiastowo wszystkich problemów kierowców. Zdaniem dr. Andrzeja Szaraty z Politechniki Krakowskiej, który napisał doktorat o systemach parkowania, park&ride nie sprawi, że nagle na drogach w centrum Krakowa zrobi się luźniej. Dr Szarata podkreśla jednak, że przy sprawnie działającym systemie park&ride znacznie poprawia się dostępność centrum miasta i to bez wzrostu liczby samochodów wjeżdżających do miasta.
W parkingi i systemy przesiadkowe warto zainwestować także ze względu na środowisko. Jak przyznaje dr Szarata, przy systemie park&ride pojedynczy kierowcy raczej nie zauważą znaczącej różnicy w płynności jazdy przez centrum miasta. Dr Szarata zaznacza jednak, że nawet jeśli tę niewielką oszczędność czasu i paliwa przemnożymy przez liczbę samochodów, to okaże się, że korzyści dla środowiska są ogromne.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,89111,10097615,Co_w_zamian_za_strefe__Parkingi__ale_nie_w_centrum.htmlDodano: 12-08-2011 13:00Odsłon: 204
Dodano: 12-08-2011 13:00
Odsłon: 204