Wiadomości » Rzeszów »
Jak miasto poprawia ścieżki rowerowe? Za wolno [WIDEO]
Jak miasto poprawia ścieżki rowerowe? Za wolno [WIDEO]
Pościnamy krawężniki, poprawimy nawierzchnię ścieżek, lepiej je połączymy i oznakujemy - obiecywał ratusz rzeszowskim rowerzystom. Sprawdziliśmy: niektóre wysokie krawężniki zniknęły. Reszty praktycznie nie tkniętoPo naszych ubiegłorocznych publikacjach, w których rowerzyści ostro krytykowali rzeszowskie ścieżki rowerowe (jest ich ponad 80 km), urzędnicy zrobili przegląd tras.
Znaleźli ponad 100 miejsc, w których były nawet 10-centymetrowe krawężniki. Zapowiadali ich wielkie cięcie. Rowerzyści narzekali też na kiepskie połączenie ścieżek, ich dziurawe nawierzchnie, a także na to, że ścieżki nagle się urywają lub są niewłaściwie oznakowane. To też miało się zmieniać.
- Popełniliśmy błędy, nie zamierzamy iść w zaparte. To, co przeszkadza rowerzystom, systematycznie będziemy naprawiać - deklarował Adam Gajewski, szef Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.
Pierwsze efekty mieliśmy zobaczyć jeszcze w zeszłym roku. Ale prace zostały przeciągnięte do kwietnia. I ten termin minął. Ostatnia obietnica: wszystko będzie gotowe na koniec maja.
Co dotychczas zostało zrobione po zeszłorocznych obietnicach? Urzędnicy doliczyli się blisko 140 krawężników do ścięcia na 18 ulicach - najwięcej przy Okulickiego, Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego, Lwowskiej i przy Trasie Zamkowej.
Przy Okulickiego, po prawej stronie do al. Wyzwolenia, ścięto 10 krawężników, zostało jeszcze siedem. A przy al. Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego nie tknięto ich w ogóle. Podobnie na: Obszarowej, Hetmańskiej, Marszałkowskiej, Lubelskiej, Warszawskiej, Ciepłowniczej, Wyspiańskiego, Paderewskiego i Sikorskiego.
Krawężniki zlikwidowano przy Trasie Zamkowej. Ale ratusz nic nie zrobił z idiotycznym oznakowaniem ścieżki rowerowej od mostu Zamkowego przy zjeździe obok Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego na ul. Szopena. Efekt: i piesi, i rowerzyści poruszają się po ścieżce dla rowerzystów. Miłośnicy dwóch kółek przepychają się między przechodniami.
Na skrzyżowaniu ul. Podwisłocze z Kopisto też krawężniki przycięte. Ale w kierunku Podwisłocza biegnie ścieżka i by przejechać na drugą stronę ulicy, trzeba pokonać 11-centymetrową przeszkodę. Poprawę widać także na al. Niepodległości przy zjeździe w kierunku bloku nr 5 i przez przejście dla pieszych w rejonie skarbca NBP.
W sumie do tej pory ścięto 73 krawężniki, 65 nadal czeka.
Nie widać żadnych prac, które miałyby poprawić oznaczenie ścieżek i nawierzchni. Dyrektor Gajewski: - Budujemy nowe ścieżki, tylko asfaltowe. Wyjątkiem jest połączenie Podkarpackiej z Przemysłową. Tam jeszcze będzie kostka, ale taka ścieżka była wcześniej zaprojektowana.
Urzędnicy wzięli się na szczęście za ekrany akustyczne. Te ciemne są szczególnie niebezpieczne, gdy z końca ekranu samochody skręcają w prawo, jak choćby na Powstańców Warszawy w kierunku Pelczara. Dwa ekrany wymieniono na przezroczyste, dzięki czemu skręcający kierowca nie wpada w rowerzystę. Przezroczyste ekrany są też w rejonie Mieleckiej, Dębickiej i Ustrzyckiej.
Forowicze "Gazety" piszą jednak, że zmiany są kosmetyczne. "W niektórych miejscach wykonano obniżenie krawężników i najazdy. Tym niemniej generalnie bez większych zmian. Dziury, jak były, tak są, irracjonalnie ustawione światła na skrzyżowaniach - jak były, tak są. Ścieżki, na których du.a skacze, a zęby szczękają, latarnie na środku są" - pisze na forum wadwzr.
Z kolei EasyRider przedstawia własną „listę przeszkadzajek” na ścieżkach: „Powinny łączyć każde większe osiedla z centrum miasta. Ścieżki, jak gwałtownie się zaczynają, tak gwałtownie się kończą. Jak mam odciążyć centrum od swojego samochodu, jak dojazd rowerem przypomina sport ekstremalny? Nawierzchnia asfaltowa na istniejących ścieżkach (przykład ul. Krzyżanowskiego) jest tak nierówna, że można dostać wstrząsu mózgu. Skrzyżowania z jezdniami są źle, bądź w ogóle nieoznaczone. Poziome oznaczenie ścieżek także pozostawia wiele do życzenia. Brak przy sygnalizatorach od strony ścieżki rowerowej przycisku do » wzbudzenia” zielonego światła. Jest zwykle po stronie pieszych. Przykład - skrzyżowanie za mostem Zamkowym od strony zachodniej”.
"Proszę się przejść trasą nad Wisłokiem, na odcinku od mostu Lwowskiego do Olszynek, i proszę popytać spacerujących i jeżdżących, która część, kostkowana i asfaltowa, jest dla kogo. Tego nie wie nikt" - pisze z kolei mata_kari.
Rowerzyści twierdzą, że w mieście nie mają też gdzie zaparkować. "Wiele instytucji państwowych i samorządowych zapomina, że petent może się do nich wybrać na rowerze. A gdzie ma ten rower zostawić, jak stojaków brak?" - piszą internauci.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,9623633,Jak_miasto_poprawia_sciezki_rowerowe__Za_wolno__WIDEO_.htmlDodano: 13-08-2011 12:00Odsłon: 208
Dodano: 13-08-2011 12:00
Odsłon: 208