Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Katowice »

Łapówki za pasy. Prokuratura: rozmiary korupcji były ogromne

Łapówki za pasy. Prokuratura: rozmiary korupcji były ogromne

Szefowie katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w zamian za zawarcie kontraktów z prywatną firmą z Rudy Śląskiej wzięli 1,8 mln zł łapówek - twierdzą prokuratura i ABW.
- Rozmiary korupcji były ogromne, bo proceder odbywał się w latach 1998-2006 - mówi prokurator Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Katowicach, która w piątek zakończyła śledztwo w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiądą: Krzysztof R., były dyrektor GDDKiA w Katowicach, jego zastępca Henryk P. oraz trzej wręczający im łapówki przedstawiciele firmy Silesiana z Rudy Śląskiej. Ci ostatni przyznali się do winy i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze bez konieczności procesu.

Sprawa zaczęła się trzy lata temu, kiedy do katowickiej delegatury ABW zgłosił się pracownik Silesiany i powiedział, że firma za łapówki zdobywa kontrakty na roboty na autostradzie A4. Chodziło przede wszystkim o utrzymanie poziomego i pionowego oznakowania pasów ruchu. Łapówki mieli brać szefowie katowickiej delegatury GDDKiA. Mężczyzna stwierdził, że sam im wręczał pieniądze i zgłosił się, bo boi się, iż pójdzie do więzienia.

- W zamian za ujawnienie korupcji został objęty klauzulą bezkarności i nie poniesie odpowiedzialności za to, co się działo. W sprawie ma status świadka - podkreśla jeden z oficerów służb specjalnych.

Śledczy ustalili, że Silesiana przez lata zawarła dziesiątki umów z GDDKiA, które opiewały na kilkadziesiąt milionów złotych. Szefowie katowickiego oddziału firmy za kontynuację współpracy z Silesianą brali 5 proc. wartości każdej wystawionej przez nią faktury. Łącznie 1,8 mln zł. - Pieniądze odbierali w siedzibie GDDKiA, a z korupcji uczynili sobie stałe źródło dochodu - mówi prok. Zawada-Dybek.

Henryk P. po zatrzymaniu przez ABW przyznał się do winy i opisał mechanizm brania łapówek. Pod koniec śledztwa zmienił jednak wersję i wszystkiego się wyparł. Krzysztof R. od początku zaprzecza, że dał się korumpować. Obu byłym dyrektorom grozi 15 lat więzienia.

Silesiana w dalszym ciągu działa w branży drogowej, choć zmieniła nazwę. Jej szefowie nie chcieli w piątek z nami rozmawiać. - Osoby zamieszane w aferę korupcyjną już u nas nie pracują - powiedziano nam w siedzibie firmy.

Próbowaliśmy się dowiedzieć, czy po zatrzymaniu szefów katowickiego oddziału w GDDKiA zmieniły się zasady przyznawania i rozliczania kontraktów. Nie odpowiedziano jednak na nasze pytania.

Katowicka prokuratura prowadzi jeszcze jedno śledztwo związane z działalnością GDDKiA. W ubiegłym roku CBŚ zatrzymało w Bytomiu drogowców, którzy kradli kruszywo z budowy autostrady A1. Śledczy badają teraz, czy GDDKiA prawidłowo nadzorowała ten kontrakt i czy nie było nieprawidłowości przy wybieraniu jego wykonawcy.


Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10110083,Lapowki_za_pasy__Prokuratura__rozmiary_korupcji_byly.html
Dodano: 13-08-2011 13:00
Odsłon: 375

Skomentuj: