Wiadomości » Łódź »
Budowlani grają o puchar. Finał inny niż wszystkie
Budowlani grają o puchar. Finał inny niż wszystkie
Jeszcze na dzień przed finałem Pucharu Polski w ekipie Budowlanych wielkiej mobilizacji nie było. - Ale dziś to się zmieni - zapowiadają łodzianie. Początek meczu z Arką Gdynia o godz. 20.30.Dzisiejsze starcie w Gdyni ma wszystko, by uznać je za wielkie święto polskiego rugby. Spotkanie Blach Pruszyński Budowlanych z miejscową Arką zostanie rozegrane na wybudowanym za 30 mln zł narodowym stadionie rugby. Oba zespoły zagrają przy sztucznym oświetleniu o godzinie 20.30, czyli porze, w której rozgrywane są najważniejsze mecze w piłkarskiej Europie (Liga Mistrzów gra o 20.45). Do tego finał transmitowany będzie w Polsacie Sport News (retransmisja w Polsacie Sport o 22.30). To zresztą właśnie specjalnie dla telewizji, która w pierwotnym terminie nie mogła przeprowadzić bezpośredniej relacji z meczu, finał Pucharu Polski został przełożony o blisko trzy miesiące. A wszystko po to, by jak najwięcej kibiców mogło zobaczyć w akcji najlepszych w kraju rugbistów. I dwie czołowe polskie drużyny, które stworzą wspaniałe widowisko.
Sobotniego starcia wyczekują od tygodni w szczególności fani z Łodzi i Gdyni. Tym bardziej że to właśnie Budowlani i Arka zmierzyli się ze sobą w czerwcowym finale mistrzostw Polski, wygranym przez tych drugich 34:22. Gdyńskim kibicom, którzy mogli cieszyć się z tytułu po dwóch latach dominacji łodzian, marzy się teraz podwójna korona. Z kolei łódzkim kibicom marzy się srogi rewanż za strącenie z tronu ich ulubieńców.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że... - Atmosfera jest normalna. Może nawet aż za normalna. Jakoś nie można odczuć tego, że od tak ważnego meczu dzieli nas zaledwie kilkadziesiąt godzin - mówił na godzinę przed wczorajszym wyjazdem do Trójmiasta Mirosław Żórawski, trener wicemistrzów Polski.
Opinię szkoleniowca potwierdza chociażby porównanie wypowiedzi zawodników sprzed finału mistrzostw Polski i tych sprzed finału pucharu. - Każdy wie, o co gramy. To jest ostatni i najważniejszy mecz sezonu. Mecz o mistrzostwo Polski. Mobilizacja będzie więc maksymalna. Zrobimy wszystko, by złoto zostało w Łodzi - to słowa Kacpra Ławskiego, kapitana Budowlanych, przed czerwcowym starciem z Arką. - Traktujemy to jak kolejny mecz. Oczywiście chcemy się zrewanżować za porażkę w finale, ale nie jest to forma rewanżu. Najważniejsze będzie to, że możemy zdobyć kolejne trofeum. Zobaczymy, co z tego wyjdzie - to słowa... Ławskiego sprzed dwóch dni. Widać różnicę?
Dlaczego instynkt zabójcy został w Budowlanych aż tak uśpiony? Dlatego, że tym razem wielkim meczem nie kończą sezonu, lecz go zaczynają. Rugbiści z ul. Górniczej rozegrali tego lata zaledwie jeden sparing, który żądzy krwi obudzić w nich nie mógł. Wcześniej jej pragnienie było rozbudzane każdym kolejnym nadgryzieniem słabego rywala. Każdy taki kęs przygotowywał Budowlanych do najważniejszej części sezonu. I gdy przychodziło im grać o mistrzostwo Polski, chęć pożarcia największych rywali odczuwali już na długo przed dniem walki.
Spokój panujący w drużynie podkreśla także Sebastian Łuczak, kopacz łodzian. Jego zdaniem taka zmiana podejścia może jednak wyjść na dobre. - Przed finałem mistrzostw Polski w szatni można było odczuć wielką napinkę i podwyższoną atmosferę. Skończyło się tym, że popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów i z boiska zeszliśmy pokonani. Dlatego może tym razem przydadzą nam się chłodniejsze głowy? Może ten przedmeczowy spokój da nam także spokój, konsekwencję i inteligencję już w jego trakcie? - zastanawia się Łuczak. I po chwili dodaje: - Na finał na pewno wyjdziemy jednak maksymalnie naładowani. W ogóle się o to nie boję, naprawdę. Nasz trener o odpowiednią motywację już się postara.
Co na to Żórawski? - Mamy doświadczoną drużynę i nie wierzę, by nie potrafiła przestawić się na odpowiedni poziom. Jak dla mnie możemy się obudzić nawet z gwizdkiem sędziego, byle tylko wytrwać w tym przebudzeniu do ostatniej minuty - uważa. Trener Budowlanych jest również pewien, że gdy jego zawodnicy wyjdą na boisko w Gdyni, atmosfera wielkiego meczu popchnie każdego z nich do walki na maksimum możliwości. - Stadion narodowy, sztuczne oświetlenie, transmisja w TV, klasa rywala i wreszcie stawka spotkania - to wszystko musi sprawić, że zaskoczymy.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35137,10109947,Budowlani_graja_o_puchar__Final_inny_niz_wszystkie.htmlDodano: 14-08-2011 14:00Odsłon: 253
Dodano: 14-08-2011 14:00
Odsłon: 253