Wiadomości » Rzeszów »
Kibice Stali mówią nie Resovii na Hetmańskiej
Kibice Stali mówią nie Resovii na Hetmańskiej
Mecz drugoligowych piłkarzy Resovii w Pucharze Polski z Podbeskidziem Bielsko-Biała na stadionie miejskim w Rzeszowie? Przeciwni są kibice rzeszowskiej Stali, którzy w 23 sierpnia chcą zorganizować na ich byłym obiekcie całodniowe spotkanieDotychczas Resovia, z uwagi na remont płyty boiska na stadionie przy ul. Wyspiańskiego, swoje mecze zarówno w lidze, jak i w Pucharze Polski rozgrywała w Boguchwale. Tam również wstępnie zaplanowano na 23 sierpnia pucharowy pojedynek I rundy z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Zarząd drugoligowców zmienił jednak zdanie i chciałby, aby ten mecz można było rozegrać na Stadionie Miejskim w Rzeszowie. - Chcemy, żeby więcej ludzi mogło zobaczyć to spotkanie. Będzie to widowisko inne niż liga. Puchar rządzi się swoimi prawami, więc na pewno emocji nie zabraknie. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia zarówno z właścicielem obiektu, zarządem Stali oraz kibicami tej drużyny - mówi prezes sekcji piłki nożnej Resovii Adam Sadecki.
Problemu rozegrania meczu przy ul. Hetmańskiej nie widzą władze miasta, do których należy stadion. Zdaniem Tadeusza Szylara z Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki rzeszowskiego urzędu miasta, w tej kwestii potrzebne jest jednak porozumienie dwóch klubów. - My jako właściciel obiektu uważamy, że każdy na równych zasadach może korzystać z obiektu. Do tej pory oficjalne pismo ze strony Resovii do nas nie wpłynęło, ale wiem, że taki temat zaistniał w poniedziałek i prezydent wyraził nadzieję, że mecz odbędzie się na stadionie miejskim - wyjaśnia Szylar.
Zdecydowanie przeciwni takiemu rozwiązaniu są kibice biało-niebieskich. Fani stalowców akurat na wtorek 23 sierpnia zaplanowali na stadionie "całodniowe spotkanie integracyjne połączone z pokazem opraw patriotycznych". - To jest "pajacowanie". Kibice nie mogą powiedzieć, że robią sobie spotkanie całodniowe i koniec. Dodatkowo nie wystosowali do nas jak dotąd żadnego oficjalnego pisma - dodaje Szylar.
Z kibicami Stali w tej sprawie zamierza rozmawiać Sadecki, który w najbliższych dniach chce spotkać się ze stowarzyszeniami sympatyków dwóch zwaśnionych klubów. - Zdaję sobie sprawę, że sielanki nie będzie. Myślę jednak, że jeśli wykażemy dużo cierpliwości, to będzie dobrze. Na spotkaniu będę starał się przekonać kibiców, aby antagonizmy odłożyli do pojedynku derbowego [18 września - przyp. red.]. Rozmawiałem już osobiście z prezydentem Ferencem i on jest za tym, aby grać przy Hetmańskiej - wyjaśnia Sadecki.
Obawy co do rozegrania takiego meczu ma z kolei Jacek Szczepaniak, prezes sekcji piłki nożnej w Stali Sandeco Rzeszów. Według niego podczas zawodów mogłoby dojść do powtórki z ostatniego finału Pucharu Polski w Bydgoszczy, gdzie dali znać o sobie zarówno kibice Lecha Poznań, jak i warszawskiej Legii. - Co będzie, jeśli nasi kibice np. cztery godziny przed spotkaniem przyjdą na stadion? Kto będzie wówczas odpowiedzialny za utrzymanie porządku i ewentualne wkroczenie do akcji w razie jakichkolwiek zamieszek? - pyta Szczepaniak. - Jestem otwarty na rozmowy, ale to wszystko musi mieć "ręce i nogi". Organizacja takiego meczu jest sporym ryzykiem. Jeśli coś by się później stało, to stracimy na tym my, czyli Stal. Będą to nie tylko straty, jeśli chodzi o wizerunek klubu, ale również kwestie finansowe, łącznie z możliwością zamknięcia stadionu. A tego przecież nie chcemy - tłumaczy Szczepaniak.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34966,10089695,Kibice_Stali_mowia_nie_Resovii_na_Hetmanskiej.htmlDodano: 15-08-2011 12:00Odsłon: 187
Dodano: 15-08-2011 12:00
Odsłon: 187