Wiadomości » Toruń »
Olimpia bez szczęścia w meczu z Zawiszą
Olimpia bez szczęścia w meczu z Zawiszą
Dziesięć żółtych kartek, dwie czerwone, trzy nie uznane bramki i gol w ostatnich minutach na wagę zwycięstwa. Tak wyglądały piłkarskie debry I ligi, w których Zawisza pokonał w Grudziądzu Olimpię
Pojedynki Zawiszy i Olimpii już w II lidze wzbudzały wiele emocji. Nie inaczej było i tym razem. Działacze z Grudziądza sprzedali wszystkie bilety. Na stadionie zasiadło w sumie 4 tysiące kibiców, którzy podobnie, jak piłkarze i trenerzy przeżywali prawdziwą huśtawkę nastrojów.
Od pierwszego gwizdka sędziego Mariusza Korzeba tempo narzucili gospodarze. Silny pressing w środku pola dał efekty. To Olimpia miała więcej z gry, a bydgoszczanie ograniczali się do niegroźnych kontrataków. W I połowie Zawisza miał tylko jedną dobrą okazję do zdobycia gola. W 44 min. po dwójkowej akcji z Rafałem Leśniewskim Wahan Geworgian nie zdołał pokonać Michała Wróbla.
- Musieliśmy grać ostrożnie, bo do 30 minuty już czterech moich piłkarzy zobaczyło żółte kartki - tłumaczył trener Janusz Kubot.
Olimpia przed przerwą powinna prowadzić, ale strzał Adriana Frańczaka zatrzymała poprzeczka. Odbitą od niej piłka zatrzymał na linii bramkowej Andrzej Witan. Bramkarz Zawiszy był jednym z bohaterów sobotniego spotkania. Już po zmianie stron świetnie spisał się przy strzałach Piotr Ruszkula i Grzegorza Domańskiego. Druga połowa podobnie, jak pierwsza nie zaczęła się dla naszego zespołu najlepiej. W polu karnym Olimpii upadł Paweł Zawistowski. Arbiter uznać, że pomocnik Zawiszy chciał wymusić rzut karny i pokazał mu drugą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
- Zupełnie tego nie rozumiem. Przecież w ogóle nie szukałem kontaktu z rywalem. Nawet nie wiem, który z piłkarzy z Grudziądza mnie faulował. Karny był ewidentny - mówił Zawistowski.
Osłabienie rywali podziałało mobilizująco na gospodarzy, którzy rzucili się na bydgoszczan. Albo jednak byli nieskuteczni, albo zatrzymywał ich Witan. Grający w osłabieniu goście ograniczali się do kontrataków, ale wkrótce siły się wyrównały. Tym razem za próbę wymuszenia faulu do szatni przed czasem musiał zejść Janusz Dziedzic. Od tego momentu grudziądzanie zwolnili tempo. - Trochę zaczynało brakować sił. Poza tym byliśmy przybici tym co działo się na boisko. Strzelaliśmy gole, ale sędzia ich nie uznawał - mówił Maciej Dąbrowski, jeszcze wiosną gracz Zawiszy, a w sobotę stoper Olimpii.
Właśnie praca arbitra wywoływała najwięcej kontrowersji na trybunach. Gospodarze aż trzykrotnie pakowali piłkę w siatce bydgoszczan, albo boczny sędzia sygnalizować pozycję spaloną, albo Michał Korzeb gwizdał faul.
- Moi piłkarze siedzą teraz załamani w szatni i zastanawiają się ile bramek trzeba strzelić, by wygrać mecz. Widać kilka trafień nie wystarczy. W tym kraju można krytykować prezydenta, premiera, ale na sędziego nie można powiedzieć złego słowa. Dlatego też ja nie będę się wypowiadał, co o tym wszystkim myślę, bo nie chce płacić wysokich kar - mówił trener gospodarzy Marcin Kaczmarek.
W znacznie lepszym nastroju był Janusz Kubot. W 75 min. dokonał on kluczowej dla przebiegu spotkania zmiany. Za słabego Rafała Leśniewskiego na boisku pojawił się Jakub Wójcicki. - I dla mnie był bohaterem - chwalił swojego podopiecznego szkoleniowiec. Wójcicki kilka razy poderwał kolegów, ale najważniejsza była akcja z 85 min, gdy bydgoszczanina nieprzepisowo zatrzymał Hubert Kościukiewicz. Piłkarze Olimpii próbowali jeszcze przekonywać arbitra, że faul był przed polem karnym, ale sędzia wskazał na jedenasty metr. Jego wykonawcą był Adrian Błąd. Pierwszy strzał obronił Wróbel obronił, ale przy dobitce nie miał szans.
Wynik meczu
Olimpia - Zawisza 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Błąd (86-karny)
Olimpia: Wróbel - Kokoszka, Kościukiewicz, Dąbrowski, Ratajczak - Cieciura (57. Domżalski), Kryszak, Białek (86. Tumicz), Ruszkul (79. Sulej), Frańczak - Dziedzic.
Zawisza: Witan - Ilków-Gołąb, Hrymowicz, Skrzyński, Oleksy - Zawistowski - Majkowski (54. Jankowski), Maziarz, Geworgian (87. Jackiewicz), Błąd - Leśniewski (75. Wójcicki).
Żółte kartki: Ruszkul, Dziedzic, Ratajczak (Olimpia), Ilków-Gołąb, Geworgian, Oleksy, Zawistowski, Hrymowicz (Zawisza).
Czerwone kartki: Dziedzic (Olimpia) za dwie żółte, Zawistowski (Zawisza) za dwie żółte.
Sędziował: Mariusz Korzeb (Warszawa)
Widzów: 4 tys.
Inne wyniki: Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Arka Gdynia 2:, Olimpia Elbląg - Wisła Płock 1:1, Sandecja Nowy Sącz - Polonia Bytom 2:3, Górnik Polkowice - Warta Poznań 0:0, Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 2:0, Ruch Radzionków - GKS Katowice 2:2, Flota Świnoujście - Bogdanka Łęczna 1:0, Dolcan Ząbki - Kolejarz Stróże 1:2
Tabela I ligi
1. Termalica4106-22. Wisła476-53. Piast476-44. Dolcan476-45. Pogoń477-46. Bogdanka464-37. Zawisza462-18. Ruch455-59. Kolejarz453-410. Warta452-211. Sandecja447-712. Flota342-213. Olimpia G.443-414. GKS434-515. Olimpia E.432-416. Górnik332-217. Polonia433-818. Arka423-7
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń
http://torun.gazeta.pl/torun/1,35580,10118216,Olimpia_bez_szczescia_w_meczu_z_Zawisza.htmlDodano: 16-08-2011 12:00Odsłon: 228
Dodano: 16-08-2011 12:00
Odsłon: 228