Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Wrocław »

Strajk na kolei. Autobusów zastępczych nie będzie

Strajk na kolei. Autobusów zastępczych nie będzie

O północy z wtorku na środę spółka Przewozy Regionalne planuje wstrzymać na dobę ruch wszystkich swoich pociągów. Na Dolnym Śląsku może nie wyjechać aż 300 składów. Komunikacji zastępczej nie będzie. Pasażerowie, a może być ich nawet 30 tysięcy, będą musieli sobie radzić sami
- Nie uruchomimy autobusów, które kursowałby zamiast pociągów, bo musieliby nimi jeździć nasi konduktorzy lub kierownicy pociągów. Tymczasem oni też mogą nie pracować - mówi Marta Łęska-Padło, zastępczyni dyrektora ds. handlowych w Przewozach Regionalnych we Wrocławiu. - Każdy pracownik ma prawo do strajku. Nasi pasażerowie są bardzo cierpliwi i myślę, że zrozumieją.

Decyzja o strajku zapadła prawie dwa tygodnie temu. Do dziś jednak spółka PR niewiele zrobiła, by zminimalizować skutki protestu dla podróżnych. - Cały czas mamy nadzieję, że do tego strajku jednak nie dojdzie, bo rozmowy wciąż trwają - mówi Łęska-Padło. Według niej jeszcze dziś może się okazać, że protest jest odwołany. - Wszystko może się zmienić nawet w ostatniej chwili, przed północą - przekonuje wicedyrektorka.

Przewozy Regionalne to największy kolejowy przewoźnik pasażerski na Dolnym Śląsku. Odsługuje większość tras w regionie. Codziennie pociągami spółki jeździ około 30 tysięcy osób. Dla wielu z nich kolej to jedyny środek transportu, którym mogą dostać się do pracy. Co mają zrobić jutro, gdy na stacji zastaną komunikat: pociągi odwołane? - Pozostaje im skorzystać z innego środka transportu - kolejowego lub autobusowego albo samochodu prywatnego - radzi Łęska-Padło. - Żeby złagodzić skutki strajku, wystąpiliśmy do przewoźników autobusowych z informacją, że mogą się tego dnia spodziewać zwiększonego zainteresowania usługami. Rozdaliśmy też w pociągach kilka tysięcy ulotek z apelem do podróżnych, by uwzględnili w swoich planach ten strajk.

Przewozy Regionalne podpisały też porozumienie ze spółkami InterCity i Koleje Dolnośląskie, by honorowały ich bilety.

- Jeśli nasze pociągi nie pojadą, pasażerowie będą mogli korzystać z usług innych przewoźników - tłumaczy wicedyrektorka. - Niektóre relacje po części się pokrywają, np. w kierunku Zielonej Góry jeździmy wspólnie z InterCity, a do Legnicy oprócz nas kursują Koleje Dolnośląskie.

Jeśli ktoś ma na jutro bilet, a w wyniku strajku z niego nie skorzysta, może go zwrócić i odzyskać pieniądze. - Bez względu na to, czy bilet kupił w automacie, czy kasie, może go oddać w dowolnym okienku kasowym Przewozów Regionalnych, InterCity lub Kolei Dolnośląskich i odzyska całą sumę - zapewnia Łęska-Padło. - Jeśli ktoś ma bilet okresowy, też może otrzymać zwrot pieniędzy za niewykorzystany dzień. Musi poczekać do końca ważności biletu i zgłosić się do kasy, gdzie zostanie wyliczona należność.

Związkowcy z Przewozów Regionalnych poprzez strajk chcą wywalczyć 280 zł podwyżki. Zarząd spółki zaproponował, że może im dać 120 zł od sierpnia i kolejne 130 zł od 2013 r. Kolejarze się na to nie zgodzili.

Jeśli pociągi w środę nie wyjadą, Przewozy Regionalne na Dolnym Śląsku zapłacą około 350 tys. zł kary, bo władze województwa ustaliły stawkę 1500 zł za każdy wstrzymany pociąg. Dodatkowo spółka nie otrzyma zapłaty za kursy, których nie zrealizowała, czyli prawie 280 tys. zł. W sumie straci więc na strajku ponad 600 tys. zł.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35754,10119197,Strajk_na_kolei__Autobusow_zastepczych_nie_bedzie.html
Dodano: 16-08-2011 12:01
Odsłon: 186

Skomentuj: