Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Łódź »

Testy w Widzewie. Do Estończyka dołączył też Gruzin

Testy w Widzewie. Do Estończyka dołączył też Gruzin

Andrej Sidorenkow i Merab Gigauri rozpoczęli treningi w drużynie z al. Piłsudskiego. Pierwszy to lewy obrońca, którego w klubie szukali od bardzo dawna. - Fakt, że gra w reprezentacji i regularnie występował w lidze duńskiej, oznacza, że nie jest to piłkarz przypadkowy - mówi trener Radosław Mroczkowski
Szkoleniowiec Widzewa już od dawna mówił o potrzebie wzmocnienia jej zawodnikiem na lewą stronę. Wreszcie w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że w tym do Łodzi przyjadą nowi piłkarze. I słowa dotrzymał. W porannym treningu udział wziął 27-letni Andrej Sidorenkow. To Estończyk, który w ostatnim sezonie występował w duńskiej ekstraklasie w klubie Soenderjyske. W ciągu ostatnich trzech lat zagrał w 54 meczach (30 w ostatnim sezonie) tej drużyny. Wcześniej Sidorenkow był piłkarzem Flory Tallinn, wielokrotnego mistrza Estonii, w której wystąpił w ponad 100 meczach. Mierzący 180 cm obrońca jest też reprezentantem swojego kraju (79. miejsce w rankingu FIFA), na koncie ma 20 spotkań w kadrze.

Jeśli 27-latek podpisze kontrakt z Widzewem, to w klubie będzie kolejny reprezentant z krajów bałtyckich po Mindaugasie Pance (Litwa) i Jurijsie Żigajewsie (Łotwa), a w drużynie jest jeszcze Riku Riski, który regularnie gra w kadrze Finlandii. Panka to pewniak do gry w pierwszym składzie Widzewa, Żigajews i Riski to raczej zmiennicy, chociaż ostatni mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała Łotysz zaczął od pierwszej minuty. Czy Sidorenkow będzie od nich lepszy? Trener Mroczkowski już dawno mówił, że czeka na piłkarza, który od razu będzie mógł wskoczyć do składu. - Fakt, że gra w reprezentacji i regularnie występował w lidze duńskiej, oznacza, że nie jest to piłkarz przypadkowy - mówi trener Widzewa, ale na wszelki wypadek się asekuruje. - Mam nadzieję, że okaże się lepszy od zawodnika, którego testowaliśmy w okresie przygotowawczym [Bośniak Slavko Marić - przyp. red.].

Sidorenkow będzie sprawdzany przez najbliższe dni i jeśli jego gra spodoba się trenerom, to podpisze kontrakt. Za Estończyka nie trzeba płacić (nie licząc prowizji dla menedżera), bo od zakończenia ubiegłego sezonu jest wolnym graczem.

Piłkarz na lewą stronę jest Widzewowi bardzo potrzebny, bo w kadrze - po odejściu zimą do Korony Kielce Tomasza Lisowskiego - jest tylko jeden lewonożny obrońca Dudu, w dodatku ostatnio kontuzjowany. Jeśli Sidorenkow zostanie przy al. Piłsudskiego, to Mroczkowski będzie miał w końcu wybór i jednego z nich będzie mógł wystawiać na boku drugiej linii, bowiem lewonożnych pomocników w kadrze nie ma w ogóle. W tej chwili na lewym skrzydle gra prawonożny Krzysztof Ostrowski, ale na niego nie można liczyć. W niedzielnym meczu już w przerwie poprosił trenera o zmianę, bo nie miał siły, tłumaczył, że było dla niego za gorąco.

Oprócz Sidorenkowa o kontrakt w Widzewie walczy też Merab Gigauri, 18-letni Gruzin, który ostatnio występował w ekstraklasie swojego kraju w Torpedo Kutaisi (20 meczów i jeden gol w ostatnim sezonie). Rodak Niki Dzalamidze wziął udział w popołudniowym treningu. - To bardzo dobry technicznie rozgrywający. Na razie traktowany jest jednak w klubie jak melodia przyszłości - usłyszeliśmy w Widzewie.

- Mam nadzieję, że to nie koniec testów i do końca okresu transferowego sprawdzimy jeszcze kilku piłkarzy - mówi Mroczkowski, który liczy przede wszystkim na nowego napastnika, bo od początku sezonu bardzo słabo spisują się Piotr Grzelczak i Przemysław Oziębała.


Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35137,10123523,Testy_w_Widzewie__Do_Estonczyka_dolaczyl_tez_Gruzin.html
Dodano: 17-08-2011 14:00
Odsłon: 242

Skomentuj: