Wiadomości » Poznań »
Obrońca Lecha last minute
Obrońca Lecha last minute
Do kontuzjowanego Manuela Arboledy doszedł uraz Grzegorza Wojtkowiaka. W tej sytuacji Lech Poznań już wczoraj zaprosił na rozmowę holenderskiego obrońcę Marciano Brumę i zapewne wkrótce go zatrudniWe wczorajszym treningu Lecha Poznań jego kapitan Grzegorz Wojtkowiak nie wziął w ogóle udziału. Pojawił się na koniec, przyszedł na zajęcia z masażystą. O swym występie w piątkowym meczu z Ruchem Chorzów we Wronkach powiedział jedynie: - Jest pod bardzo dużym znakiem zapytania.
Wojtkowiak uskarża się na uraz łękotki. Na dodatek nie jest to sprawa świeża, ale kontuzja, która się za nim od jakiegoś czasu ciągnie. Teoretycznie grozi mu nawet operacja zszycia pękniętej chrząstki, ale dopiero dziś lekarze podejmą decyzję dotyczącą tego, jak leczyć piłkarza. Czy faktycznie go zoperować, czy też wystarczy leczenie zachowawcze.
W każdym razie trzeba liczyć się z tym, że w piątek w defensywie Lecha nie tylko zabraknie kontuzjowanego wcześniej Manuela Arboledy, ale i Grzegorza Wojtkowiaka. A to znaczy, że szyki obronne Kolejorza przerzedzają się.
W Bełchatowie grał Ivan Djurdjević. Kto zagra teraz? Wypadałoby na Marcina Kamińskiego, ale Lech Poznań postanowił jednak zatrudnić na zasadzie last minute holenderskiego obrońcę Marciano Brumę. O zainteresowaniu Kolejorza tym byłym już graczem Arki Gdynia (rozwiązał z nią kontrakt po spadku gdynian do pierwszej ligi) już informowaliśmy. Decyzje w sprawie jego zatrudnienia jeszcze wczoraj nie zapadły, jednakże Holender przyjechał do Poznania na rozmowy, a klub nawet potwierdził ten fakt na swojej stronie internetowej. To dość rzadko spotykana sytuacja, by jakikolwiek klub potwierdzał fakt prowadzenia rozmów transferowych, więc może oznaczać tylko jedno - przyjście Brumy jest właściwie pewne.
- To nie jest oczywiście piłkarz, którego moglibyśmy kupić i wystawić już na mecz z Ruchem Chorzów - mówi dyrektor sportowy Lecha Andrzej Dawidziuk. A to znaczy, że przyjście Holendra nie rozwiąże Lechowi doraźnego problemu z kontuzjami obrońców. Może natomiast dać mu komfort na przyszłość w sytuacji, gdy Marcin Kikut ma przed sobą jeszcze miesiąc rehabilitacji i dochodzenia do zdrowia po uszkodzeniu więzadeł. Ponadto, podobnie jak Grzegorz Wojtkowiak, ma kontrakt z Lechem ważny jeszcze tylko do końca tego sezonu.
Jak zmiany w składzie wpłyną na grę Kolejorza? Odkąd trener Jose Bakero porzucił rotację w składzie, to właśnie zgranie jest największym atutem Lecha. Wiele akcji, także bramkowych rozgrywa niemal na pamięć. - Chcieliśmy zacząć dobrze i widowiskowo i to się udało - mówi Ivan Djurdjević. - Teraz musimy utrzymać ten wysoki poziom gry, a będzie to z każdym meczem coraz trudniejsze, bo przecież rywale analizują naszą grę, wyciągają wnioski.
- Jesteśmy ekipą bardzo zgraną, to fakt - mówi Jakub Wilk. - Jedynie Aleksandar Tonew jeszcze się nie wkomponował, ale ma taki potencjał, że na pewno to zrobi.
Lech Poznań na razie gra bardzo efektownie, choć dopiero przed nim sytuacja, w której trzeba będzie naruszyć obecny skład. W piątek, przeciwko Ruchowi Chorzów będzie to nieuchronne.
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36006,10130724,Obronca_Lecha_last_minute.htmlDodano: 18-08-2011 14:00Odsłon: 185
Dodano: 18-08-2011 14:00
Odsłon: 185