Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Katowice »

Kierowcy, radźcie sobie sami

Kierowcy, radźcie sobie sami

Kiedy w maju na Murckowskiej z ciężarówki wysypały się rury i doprowadziły do paraliżu Katowic, usłyszeliśmy, że trzeba pomyśleć nad inteligentnym systemem zarządzania ruchem w mieście. Wypadek, do którego doszło we wtorek za katowickim tunelem, udowodnił, że czas na myślenie się skończył. Teraz trzeba działać. Problem w tym, że nikt nie chce - pisze Anna Malinowska
Wypadek na węźle Murckowska czy w tunelu pod katowickim rondem może sparaliżować ruch na głównych drogach aglomeracji. We wtorek za tunelem doszło do tragicznego wypadku. Korki pokazały, że wciąż nikt nie zastanawia się nie tylko nad ułatwianiem życia kierowcom, którzy utknęli w korkach, ale i nie wyciąga wniosków z minionych zdarzeń.

A wystarczy naprawdę niewiele. Przykład? Choćby Tour de Pologne. Gdy kolarze przejeżdżali przez centrum Katowic, wcześniej przygotowano objazdy i dokładnie oznakowano drogi. Kierowcy sprawnie ominęli miasto - problemów nie było. Inaczej w Dąbrowie Górniczej. W dniu wyścigu miałam tam do załatwienia ważną sprawę. Na ulicach nie spotkałam ani jednego znaku z objazdem. Od mężczyzny w jaskrawej kamizelce dostałam mapkę turystyczną miasta. Palcem pokazał, którymi uliczkami mam jechać. Momentalnie się zgubiłam, na miejsce dotarłam tylko dzięki uprzejmości przechodniów.

Najgorzej, gdy już się w korek wpadnie. Wtedy umarł w butach. A wystarczyłaby prosta tablica, np. na wysokości Ikei dla kierowców jadących do Katowic z Sosnowca, z prostym ostrzeżeniem: "wypadek w tunelu, ruch wstrzymany". Kierowca uzbrojony w taką wiedzę może spokojnie pojechać na węzeł Murckowska i kawałkiem autostrady dostać się do miasta.

Proste? To dlaczego takie trudne?

W stolicy regionu drogami zajmują się m.in. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, Miejski Zarząd Ulic i Mostów czy Stalexport Autostrada Małopolska. Czy kiedykolwiek przedstawiciele tych firm spotkali się z policją, pracownikami Centrum Zarządzania Kryzysowego, by wspólnie zastanowić się nad problemem?

- Nie zostaliśmy zaproszeni do takich rozmów - mówi Rafał Czechowski, rzecznik SAM.

- Trzeba pytać w Centrum Zarządzania Kryzysowego, bo jeśli już, to ono powinno zorganizować takie spotkanie - radzi Marek Prusak z GDDKiA.

Typowa spychologia. Od Grzegorza Kamienowskiego, szefa Centrum, dowiaduję się z kolei, że spotkanie różnych podmiotów i służb odbyło się. Debatowano nad... sprawnym systemem przekazywania informacji o wypadkach mediom. Owszem, dziennikarze, zwłaszcza radiowi, mogą być niezwykle pomocni, ale nie zastąpią inteligentnego systemu zarządzania ruchem.

Nie rozumiem, dlaczego ta nazwa tak wszystkich odpycha, chodzi przecież o prosty system ostrzegania kierowców o korkach, by w porę mogli je ominąć. Na hasło "ISZR" każdy, kto odpowiada za zarządzanie ruchem samochodów w aglomeracji, odpowiada z reguły: to nie my, to nie do nas pytanie.

Jedynie Piotr Handwerker, szef katowickiego MZUiM-u, zapewnia: - Na drogach miejskich i na DTŚ-ce, czyli na drogach podległych prezydentowi miasta, pojawią się wkrótce tablice, które będą informowały o wypadkach.

Do końca października ma być gotowa analiza miejsc, w których takie tablice należy umieścić. Nic to jednak nie da, jeśli podobnych tablic nie umieszczą zarządcy pozostałych dróg.

Może to zadanie dla Górnośląskiego Związku Metropolitalnego? Dowiedziałam się, że trwają tam prace nad opracowaniem studium transportowego, które ma pomóc rozwiązać problem.

Oznacza to tyle, co: "Drodzy kierowcy, radźcie sobie sami".




Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10136701,Kierowcy__radzcie_sobie_sami.html
Dodano: 19-08-2011 13:00
Odsłon: 208

Skomentuj: