Wiadomości » Rzeszów »
Autostrada z dużym zwierzakiem [ ZOBACZ ZDJĘCIA]
Autostrada z dużym zwierzakiem [ ZOBACZ ZDJĘCIA]
Kolosalne przejście dla zwierząt, kawałek równiutkiego asfaltu i 20 mln ton materiałów - Budimex pochwalił się wczoraj budową autostrady z Rzeszowa do Dębicy. To jeden z najsprawniej realizowanych odcinków, choć też nie wiadomo, czy będzie gotowy przed Euro 2012Też, bo na kilku podkarpackich odcinkach z dotrzymaniem terminu może być problem. Nie wiadomo, czy na mistrzostwa Europy w piłce nożnej dojedziemy autostradą z Rzeszowa do Jarosławia, kłopoty były też na odcinku Radymno - Korczowa.
Harmonogram budowy 33-kilometrowego odcinka z Rzeszowa do Dębicy na razie pozostaje niezmieniony - autostrada ma być gotowa na początku czerwca przyszłego roku. Choć problemów nie brakuje. Ostatnim były padające niemal nieustannie deszcze w czerwcu i lipcu.
- Przez te dwa miesiące mieliśmy tylko trzy dni bezdeszczowe, podczas których można było prowadzić bez przeszkód wszystkie roboty. Przez inne trzy dni prace można było wykonywać w ograniczonym zakresie. Pozostałe dni były tak mokre, że prace można było prowadzić, i to nie wszystkie, jedynie na obiektach mostowych - tłumaczył w piątek Grzegorz Domaradzki, dyrektor kontraktu z firmy Budimex. Na razie jednak o ewentualnych opoźnieniach z tego względu firma nie mówi. Prace są prowadzone non stop - przez całą dobę i przez cały tydzień. - Dziś trudno powiedzieć, czy te deszcze wpłyną na terminy, czy też nie - podkreśla dyrektor Domaradzki.
Firma pokazała dziennikarzom cały odcinek. Największe wrażenie zrobił jednak nie półtorakilometrowy odcinek czarnego, świeżego asfaltu, a... przeprawa dla zwierząt. Takich będzie na tym odcinku kilka, bo trzeba było zaprojektować przejścia dla małych, średnich i dużych zwierząt. Największą przeprawą jest tzw. duży zwierzak na wysokości miejscowości Boreczek. O tym, jak potężna jest skala tego przedsięwzięcia, niech świadczy sam koszt jego wzniesienia. To ni mniej, ni więcej, a 65 mln zł. Beton zużyty do jego budowy stanowi 25 proc. tego surowca, który ma być wykorzystany na budowę całego odcinka. Przejście będzie miało 120 m długości i 100 m szerokości.
- Za pieniądze wydane na to przejście można wybudować 30 kładek dla pieszych i sześć, siedem innych normalnych obiektów drogowych, np. wiaduktów czy mostów - mówią drogowcy.
Aby "duży zwierzak" był stabilny, oparty został na 30 kilometrach pali. Każdej doby pracuje tu 100-120 osób, tylko dla tego przejścia ustanowiony został osobny kierownik budowy. Sama płyta, którą będą przechodzić zwierzęta, będzie miała dwa metry grubości. Żelbeton zostanie przykryty ziemią, obsadzony krzewami i drzewami. Wszystko po to, by zwierzęta nawet nie spostrzegły, że wychodzą z lasu. Sami drogowcy trochę się dziwią, że taki obiekt trzeba w tym miejscu wznosić. - Ciekawe, jakie stada bizonów będą musiały tędy przechodzić - żartują sobie po cichu.
- Odkąd pracuję przy budowach autostrad, jeszcze takiego obiektu nie widziałem. Nie wiem, czy w Europie jest drugi taki - mówi dyrektor Domaradzki.
Ale autostrada na odcinku Rzeszów - Dębica to nie tylko duży zwierzak. Bo... jest też "mały zwierzak": 60 m długości i 60 m szerokości. Przejścia są budowane w miejscach szlaków migracyjnych zwierząt. Sami budowlańcy przyznają, że widują w tej okolicy sarny, zające, lisy. Niemal cały ten odcinek biegnie wśród lasów i pól.
Na razie na większej części odcinka budowane są nasypy pod trasę. Wysoko, w najwyższych punktach liczą aż 17 metrów. Fachowcy podkreślają, że jest to największy kontrakt, jeśli chodzi o podkarpacką autostradę pod względem ogromu robót ziemnych - wykorzystanych do jej budowy zostanie 20 milionów ton różnych materiałów: ziemi, kruszywa, piasku itd.
Horyzont przecinają już konstrukcje kilku wiaduktów, które będą odprowadzały samochody do dróg przecinających autostradę. Ale jeszcze do końca tego roku 10 km trasy ma zostać wyłożone warstwą bitumiczną. Jak się będzie jeździć podkarpacką autostradą - można już wypróbować na wysokości miejscowości Paszczyna - tu już półtora kilometra pokrywa równiutki dywanik asfaltowy.
O potędze przedsięwzięcia świadczy też to, że w systemie zmianowym na budowie tego odcinka na dobę pracuje tysiąc osób, w tym przy mostach 400. Cała droga jest wzmacniana tzw. kolumnami żwirowymi i betonowymi - jest ich tylko pod tym odcinkiem w sumie 780 km. Najgłębsza sięga 20 m. Na budowie pracują nie tylko Polacy. Budimex szukał podwykonawców także w innych krajach, m.in. w Irlandii. Co ciekawe, firma, która najęła się do prac ziemnych, zatrudnia Polaków.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10143159,Autostrada_z_duzym_zwierzakiem___ZOBACZ_ZDJECIA_.htmlDodano: 20-08-2011 12:00Odsłon: 201
Dodano: 20-08-2011 12:00
Odsłon: 201