Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Białystok »

Jacek Dukaj, "Król Bólu". Na końcowy proszę.

Jacek Dukaj, "Król Bólu". Na końcowy proszę.

Czytanie opowiadań Dukaja to za każdym razem skok na główkę. Nigdy nie wiesz, czym się skończy - Jędrzej Wojnar poleca "Króla Bólu" - zbiór opowiadań mistrza polskiej fantastyki
Jacek Dukaj nie rozpieszcza swoich czytelników - jego ostatni zbiór opowiadań zdecydowanie nie nadaje się do czytania w poczekalni albo autobusie. Po pierwsze z racji objętości - autor zaserwował prawie 900 stron tekstu. Po drugie - z powodu wartości artystycznej i intelektualnej zbioru. Tych tekstów po prostu nie da się przerwać w pół zdania, kiedy akurat trzeba wysiadać z autobusu - skończyłoby się to niechybnie interwencją kierowcy na przystanku końcowym.

Z "Królem Bólu" nie jest łatwo, wymaga wysiłku od czytelnika. I właśnie za ten opór, jaki stawia przy czytaniu, strasznie lubię prozę Dukaja. Jego światy to nie są jakieś sprytnie wymieszane ścinki z naszej rzeczywistości, tylko pełnokrwiste, kompletne rzeczywistości wraz z właściwą sobie nomenklaturą, językiem, popkulturą i tak dalej. Czytanie tych tekstów to za każdym razem skok na główkę, przy czym nigdy nie wiadomo czy w basenie jest lodowata woda, czy dobrze napięta trampolina.

"Król Bólu" to zbiór opowiadań, ale na dobrą sprawę są to jednocześnie zarodki nowych powieści. Mam podejrzenie, że inni autorzy z nurtu science fiction pożałowaliby tych pomysłów na krótsze formy i przynajmniej niektóre z nich rozdmuchaliby w wielotomowe sagi. Na szczęście Dukaj nie musi rozważnie gospodarować konceptami, ma ich bowiem pod dostatkiem. Ot, choćby opowiadanie "Serce Mroku" nawiązujące brawurowo do conradowskiego "Jądra Ciemności". "Serce..." pozostawia czytelnika bezradnego z dziesiątkami pobocznych wątków, które autor rozwinął jedynie o tyle, o ile potrzebne były w poprowadzeniu głównego nurtu opowieści, zostawiając tym samym odłogiem całe rozległe światy. Inną perełką jest "Oko Potwora" - hołd złożony Stanisławowi Lemowi, gdzie cudeńkami techniki miedzygalaktycznej komunikacji zawiadują brodaci matrosi, pykający kościane fajki. W pamięć szczególnie zapadł mi też "Crux" - wspaniała utopia dziejąca się w Polsce, pokazująca w wyjątkowo krzywym zwierciadle nasze wady, czy też wynaturzenia narodowe, a przede wszystkim to czym mogą one zaoowocować. Powiedzieć, że "Król Bólu" to lektura obowiązkowa, to nic nie powiedzieć. Zamiast prawić komunały, że Jacek Dukaj to król polskiej fantastyki (i chyba nie tylko tego gatunku), lepiej zamilknąć i zagłębić się w lekturze.

Ciekawa lektura za Tobą? A może jakiś ciężki gniot? Podziel się z nami opinią o książkach!
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35233,9890504,Jacek_Dukaj___Krol_Bolu___Na_koncowy_prosze_.html
Dodano: 20-08-2011 13:00
Odsłon: 283

Skomentuj: