Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Toruń »

Atuty są w Toruniu. Parlamentarzyści PO piszą do Bruskiego

Atuty są w Toruniu. Parlamentarzyści PO piszą do Bruskiego

Próby tworzenia rzekomej metropolii przez Bydgoszcz i ościenne gminy - bez Torunia - oznaczają marginalizację naszego regionu - parlamentarzyści Platformy Jan Wyrowiński i Grzegorz Karpiński odpowiadają na inicjatywę, jaka rodzi się u naszych sąsiadów
List toruńskich parlamentarzystów jest reakcją na działania prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, który we wtorek spotka się z samorządowcami z okolicznych gmin i powiatów. Narada ma być pierwszym krokiem do budowy metropolii bydgoskiej - bez Torunia. Zaproszenie na rozmowy dostali: starosta bydgoski, gospodarze miast i gmin z powiatu bydgoskiego oraz Złejwsi Wielkiej, Nakła nad Notecią, Szubina, Łabiszyna, Złotnik Kujawskich, Barcina, Unisławia Pomorskiego i Pruszcza Pomorskiego.

Bruski wskazuje, że mieszkańcy tych miejscowości mają związek z jego miastem, bo tam pracują, uczą się i przyjeżdżają na imprezy kulturalne. Chociaż unika deklaracji o wycofaniu się ze współdziałania przy tworzeniu dwumiasta, w swoich wystąpieniach poddaje w wątpliwość sens metropolii bydgosko-toruńskiej. W wypowiedzi dla "Gazety" stwierdził, że tego rodzaju ośrodków "nie tworzą urzędnicy poprzez narysowanie kresek na mapie", tylko realne związki mieszkańców.

- Łączenie powiatów bydgoskiego i toruńskiego to sztuczny, papierowy twór. Czernikowa z Bydgoszczą nic nie łączy - powiedział.

Pierwszym krokiem do zacieśnienia współpracy Bydgoszczy z okolicznymi gminami i powiatami ma być wspólna polityka gospodarowania odpadami, system komunikacji publicznej i międzygminna straż miejska.

Inicjatywa Bruskiego nałożyła się z wystąpieniem przewodniczącego bydgoskiej rady miasta Romana Jasiakiewicza, niezależnego kandydata na senatora, który w swojej kampanii oskarża Toruń o marginalizację Bydgoszczy i zapowiada starania o odłączenie Akademii Medycznej (Collegium Medicum) od UMK.

Działań Bruskiego nie akceptuje prezydent Torunia Michał Zaleski. - Tylko konsolidacja dwóch największych ośrodków w regionie przyciągnie inwestorów i pozwoli zdobyć zewnętrzne środki finansowe na rozwój. Podniesie także konkurencyjność naszego regionu w stosunku do innych, istniejących bądź powstających, ośrodków metropolitalnych. Razem oba miasta - Bydgoszcz i Toruń - znaczą więcej niż pojedynczo - uważa Zaleski.

Prezydentowi naszych sąsiadów odpowiedzieli - w liście nadesłanym do "Gazety" - także toruńscy parlamentarzyści: senator Jan Wyrowiński i poseł Grzegorz Karpiński z Platformy Obywatelskiej. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że są to partyjni koledzy Bruskiego i - do niedawna - Jasiakiewicza (ten zawiesił członkostwo w PO, gdy ta wskazała w Bydgoszczy kogo innego na swojego kandydata do izby wyższej parlamentu; Jasiakiewicz twierdzi, że stało się tak za sprawą toruńskich działaczy; w piątek wieczorem władze krajowe wykluczyły go z partii).

Parlamentarzyści podkreślają, żeby w dyskusji o metropolii bydgosko-toruńskiej nie podbijać emocji, lecz oprzeć się na merytorycznych argumentach. A te ich zdaniem przemawiają za zacieśnieniem współpracy między stolicami naszego województwa. Budując metropolię, trzeba brać pod uwagę m.in. potencjał naukowy, kulturalny, sportowy i gospodarczy oraz połączenia komunikacyjne. Miasta dysponujące takimi atutami mogą rywalizować ze sobą w skali międzynarodowej i szybciej się rozwijać.

"Czy nawiązanie ściślejszej współpracy pomiędzy Bydgoszczą i okolicznymi gminami (Nakłem, Szubinem, Barcinem, Łabiszynem itd.) sprzyja międzynarodowej konkurencji naszego regionu? Jak nietrudno się domyślić, absolutnie nie. Oznacza ono zarówno marginalizację Torunia, ale również regionu i - co pragniemy wyrazić - także rzekomej metropolii bydgoskiej" - piszą Wyrowiński i Karpiński.

I dalej: "Jesteśmy zdecydowanymi zwolennikami ścisłej współpracy pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem, bo tylko ona będzie miała charakter metropolitalny".

Obaj przekonują, że "na metropolitalnej współpracy Torunia z Bydgoszczą zyskają również mieszkańcy Żnina, Łabiszyna oraz Kowalewa Pomorskiego". Za przykład stawiają współdziałanie między hotelami w miastach nad Wisłą i Brdą, które chcą podsyłać sobie klientów, gdy w jednym z ośrodków zabraknie miejsc noclegowych o odpowiednim standardzie.

Zdaniem toruńskich parlamentarzystów Platformy "działania podejmowane w ramach tzw. metropolii bydgoskiej" skończą się wzajemnymi antagonizmami, na których stracą mieszkańcy regionu, atakowani w kampanii wyborczej "dziwnymi propozycjami niektórych polityków bydgoskich".

Która koncepcja dla obu miast jest lepsza? Czekamy na opinie: redakcja@torun.agora.pl


Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń
http://torun.gazeta.pl/torun/1,90815,10149467,Atuty_sa_w_Toruniu__Parlamentarzysci_PO_pisza_do_Bruskiego.html
Dodano: 23-08-2011 12:00
Odsłon: 208

Skomentuj: