Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Łódź »

Krajobraz po katastrofie. Posypią się kary w PGE GKS?

Krajobraz po katastrofie. Posypią się kary w PGE GKS?

Jeśli piłkarze z Bełchatowa myślą, że po ostatniej porażce unikną konsekwencji, to mogą się pomylić. Szefowie klubu rozważają bowiem nałożenie kar finansowych na drużynę, która skompromitowała się w Zabrzu.
Gol i akcje z meczu 4. kolejki Górnik - GKS w serwisie Ekstraklasa.tv »

W sobotę PGE GKS przegrał trzeci mecz w tym sezonie. Ale ostatni pojedynek na wyjeździe z Górnikiem z pewnością na długo zapadnie w pamięć kibiców i przede wszystkim szefów klubu. Drużyna prowadzona przez trenera Pawła Janasa przez ponad 90 minut oddała zaledwie jeden strzał na bramkę rywali! Uderzenie Marcina Żewłakowa było do tego bardzo niecelne. W Zabrzu 10 piłkarzy PGE GKS-u nie zrobiło kompletnie nic, aby zdobyć przynajmniej jeden punkt. O remis walczył tylko Łukasz Sapela, który kilkoma interwencjami uchronił swój zespół od pogromu.

Fatalna postawa zawodników wywołała wściekłość wśród fanów PGE GKS-u. Większość z nich domaga się kar finansowych dla zawodników. Zabrzańska kompromitacja była wczoraj jednym z głównych tematów rozmowy prezesa Marcina Szymczyka z trenerem Janasem. Do ich spotkania doszło przed popołudniowym treningiem. - Żadne ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte - mówi Szymczyk. - Uznaliśmy, że następny mecz z Polonią Warszawa będzie dla piłkarzy szansą na rehabilitację. Oczekujemy poprawy stylu gry. Oglądałem mecz na stadionie w Zabrzu i podobnie jak inni obserwatorzy byłem zażenowany postawą naszej drużyny. W GKS-ie pracuję już osiem lat i przez ten czas nie widziałem aż tak słabego występu.

Małecki: damy radę grać na dwóch frontach, nie dopadnie nas syndrom Lecha

Kary finansowe powinny jednak objąć też tych zawodników, którzy w takim samym stylu, jaki prezentowali na boisku, później rozmawiali z dziennikarzami. Chodzi m.in. o Kamila Kosowskiego, który ku zdziwieniu dziennikarzy po spotkaniu powiedział m.in: - GKS uległ nieustępliwości Górnika. Szkoda tylko naszej pracy, bo się nabiegaliśmy i walczyliśmy przez 90 minut.

Na szczęście są i tacy piłkarze, którzy zachowali nieco więcej obiektywizmu przy ocenie swojej gry. Jacek Popek, kapitan zespołu, mimo że też zagrał słabo, przynajmniej nie owijał w bawełnę i jasno stawiał sprawę. - Jak tak dalej będziemy grać, to może się to dla nas po prostu skończyć tragicznie - mówił 33-letni obrońca.

Czy Popek miał na myśli walkę o utrzymanie w ekstraklasie? - Aż tak daleko nie wybiegałbym w przyszłość, ale zdajemy sobie sprawę, że jeśli niczego nie zmienimy w swojej postawie, to ciężar psychiczny będzie coraz większy i nie pomoże nam szybko wyplątać się z tego dołka.

Piłkarz przyznaje, że nie pamięta tak zmasowanej krytyki zaledwie po jednym występie PGE GKS-u. - To prawda, tyle że ja nie zamierzam od niej uciekać i szukać na siłę tanich wytłumaczeń z powodu tego, co się stało w sobotę - odpowiadał. - Zagraliśmy bardzo słabo, i to w każdej formacji. Nie ma sensu strzelać teraz do poszczególnych osób, bo jako drużyna wyglądamy słabo. Szczególnie trudno wytłumaczyć proste błędy, które przytrafiają się doświadczonym piłkarzom.

Zagłosuj na gola 4. kolejki Ekstraklasy. Wybierz najlepszą bramkę w serwisie Ekstraklasa.tv »

Lenczyk boss; Skorża musi nad sobą panować; czy piłkarze Korony jedzą surowe mięso; apel Strejlaua do Frankowskiego

Nie umieją grać na wyjeździe. Trwa czarna seria GKS-u Bełchatów  »


Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35137,10155632,Krajobraz_po_katastrofie__Posypia_sie_kary_w_PGE_GKS_.html
Dodano: 23-08-2011 14:00
Odsłon: 263

Skomentuj: