Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Płock »

Stop ciężkim tirom na płockich drogach

Stop ciężkim tirom na płockich drogach

Ratusz i Miejski Zarząd Dróg wypowiadają wojnę przeciążonym tirom, które jadą przez Płock i dewastują drogi. Za kilka tygodni na wlocie do miasta stanie specjalna brama, która wyłapie przeładowane pojazdy i pozwoli je zatrzymać inspektorom transportu drogowego
Za stosunkowo nieduże pieniądze Płock chce sięgnąć po najbardziej skuteczną broń w walce z pojazdami niszczącymi drogi. Na wtorek ratusz przygotował specjalną konferencję i prezentację preselekcyjnego systemu ważenia pojazdów. Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski i jego zastępca Cezary Lewandowski mają podpisać z dyrektorem Instytutu Badawczego Dróg i Mostów Leszkiem Rafalskim list intencyjny w sprawie zainstalowania tych urządzeń w stolicy północnego Mazowsza.

Ma być rewolucja, więc nikt nie chciał ujawnić tego, co ratusz pokaże dziś na konferencji. - Wszystko zobaczycie we wtorek - chórem odsyłali nas i prezydent Płocka Andrzej Nowakowski i szef Miejskiego Zarządu Dróg Piotr Gryszpanowicz. - Chcę tylko podkreślić, że realnie zabraliśmy się za ochronę naszych ulic - zaznaczył prezydent Nowakowski.

Udało się jednak nam dowiedzieć, że szykuje się przedsięwzięcie proste, ale bardzo skuteczne w walce o zachowanie stanu dróg. Płock będzie drugim miastem na Mazowszu, które ma posiadać preselekcyjny system ważenia pojazdów. Jego instalacja kończy się właśnie w Warszawie. Ale w kraju tych urządzeń jest więcej, w 2009 roku zaczął je stosować Wrocław. Natomiast od ubiegłego roku system działa m.in. w nieodległym Włocławku. A wszystko to po to, by zatrzymać przeładowane ciężarówki.

W uproszczeniu: tir może przeciętnie - ciągnik z naczepą i ładunkiem na łącznie pięciu osiach - ważyć 40 ton (przeciętnie, bo są wyjątki, które dopuszczają większy ciężar). Możliwości współczesnych ciężarówek są jednak tak duże, że niejednokrotnie można realnie załadować na nie 20 ton ładunku więcej i tak też często się dzieje.

Dla przewoźnika korzyści z jednokrotnego przewiezienia większej ilości ładunku są oczywiste, ale jest ta druga strona medalu. Takie zachowanie uderza w zasady zdrowej konkurencji między firmami transportowymi i stwarza zagrożenie na drodze, bo przeładowany samochód staje się trudny do opanowania. No i najgorsze: taki 60-tonowy czołg potwornie dewastuje drogi, zwłaszcza te zbudowane przed laty, których nośność jest niska.

Koleiny są wszędzie, przecież niedawno ul. Otolińska u zbiegu z al. Piłsudskiego została częściowo wyremontowana, a już widać, jakie zniszczenia zrobiły na niej tiry. Inspektorzy transportu drogowego obliczyli, że jeden przeładowany tir eksploatuje drogę w takim stopniu jak 16 tysięcy pojazdów osobowych. A im głębsze koleiny, tym większy dyskomfort jazdy i większe niebezpieczeństwo poślizgu w czasie deszczu (gdy stoi w nich woda) lub zimą (gdy nie zostaną odśnieżone, bo pług do nie sięga do ich dna).

Preselekcyjny system ważenia pojazdów to "brama" z wagą, często wtopioną w nawierzchnię, która przecina wszystkie pasy ruchu w taki sposób, że niemożliwe jest jej ominięcie. Nad wagą pracują kamery, które fotografują przejeżdżający pojazd. Jeśli będzie przeładowany - system natychmiast go wyłapie, zarejestruje i wyśle sygnał do inspektorów transportu drogowego. Mogą oni zatrzymać go na najbliższej zalegalizowanej wadze lub wysłać inspektora-motocyklistę, który na taką wagę tira "zaprowadzi". Tam jest on jeszcze raz sprawdzany i w razie stwierdzenia przekroczeń - zaczyna się postępowanie administracyjne.

- System, który działa we Włocławku, pokazał, że pomiary preselekcyjnego systemu ważenia są bardzo dokładne, legalizowana waga właściwie tylko je potwierdza - podkreśla naczelnik Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Bydgoszczy Krzysztof Nowak.

W samej Bydgoszczy wkrótce zainstalowane zostaną dwa takie urządzenia, w innych miastach kolejne i Kujawsko-Pomorskie stanie się niedługo jednym z lepiej "uzbrojonych" pod tym względem województw. Kary za przekroczenie wagi (może je zapłacić kierowca, spedytor lub przewoźnik, zależy od sytuacji) są różne, wynoszą od kilkuset złotych do kilkudziesięciu tysięcy złotych. W Kujawsko-Pomorskiem inspektorzy wspominają, że rekordowa kara, jaką nałożyli, wyniosła 50 tys. zł.

Dodatkową uciążliwością dla kierowcy i przewoźnika jest to, że samochód trzeba rozładować. Jeśli to jest niemożliwe w miejscu kontroli - pojazd odprowadzany jest na specjalny parking depozytowy (wyznaczają je starostowie) i tam czeka na rozładunek.

Preselekcyjnego systemu ważenia żaden pojazd nie może ominąć, działa on też przez 24 godziny na dobę. W dodatku pozwala archiwizować materiały i ułatwia wyselekcjonowanie najczęściej popełniających wykroczenie przewoźników.

- Wieść o zainstalowaniu systemu na drodze nr 1 we Włocławku rozeszła się wśród kierowców bardzo szybko - ocenia naczelnik Krzysztof Nowak. - Rok temu w sierpniu w ciągu dwóch, trzech tygodni liczba przeładowanych samochodów znacznie spadła. Zatrzymywaliśmy ich kilkadziesiąt, w tym roku w tym samym czasie - kilka.

Z jego wyjaśnień wynika, że kierowcy wprawdzie próbują szukać innych dróg o niższej kategorii, ale często gorzej się to kończy. Bo przekroczenia dopuszczalnego nacisku są na tych bocznych szosach większe i surowsze są też kary. - Ale wiemy, że próbują system ważenia omijać, i na tych pozostałych drogach też jesteśmy obecni - dodaje Krzysztof Nowak.

Zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg we Włocławku Waldemar Konopczyński podkreśla, że dodatkowym walorem systemu jest możliwość monitorowania natężenia ruchu. A w prekursorskim Wrocławiu zauważają, że korzyść odnoszą także kierowcy ciężarówek prawidłowo załadowanych. Bo omija ich stres i strata czasu związana z ważeniem pojazdu na legalizowanej wadze (film o wrocławskim rozwiązaniu "Przeciążeniom STOP" dostępny jest w sieci).

Z naszych ustaleń wynika, że plan jest następujący: ratusz wspólnie z IBDiM sfinansuje w tym roku bramę z preselekcyjnym systemem ważenia pojazdów. Kosztuje ona ok. 500 tys. zł, choć jeśli trzeba wyrównać drogę w miejscu instalacji systemu, to cena nieco wzrasta. Niewykluczone, że stanie ona na trasie dojazdowej do nowego mostu, m.in. z tego powodu, że w pobliżu ronda w Tokarach (Ronda im. 19 Pułku Piechoty Odsieczy Lwowa) znajduje się miejsce do ważenia pojazdów legalizowaną wagą.

To spekulacja, ale wiadomo, że zbudowanie takiej bramy z systemem preselekcyjnego ważenia pojazdów zabiera około miesiąca. Jeśli dziś dojdzie do podpisania listu intencyjnego, a radni znajdą na to na najbliższej sesji pieniądze - urządzenie zacznie działać w październiku. Ponieważ jest to główna droga tranzytowa, efekty w postaci mniejszego ruchu tirów powinny być odczuwalne bardzo szybko.


Źródło: Gazeta Wyborcza Płock
http://plock.gazeta.pl/plock/1,35701,10156408,Stop_ciezkim_tirom_na_plockich_drogach.html
Dodano: 23-08-2011 14:00
Odsłon: 298

Skomentuj: