Wiadomości » Katowice »
Wybieg dla psów to getto?
Wybieg dla psów to getto?
Ogrodzona łąka dla psów miała powstać w katowickim parku na Koszutce, ale wybiegu nie będzie. Mieszkańcy uznali, że nie chcą "getta dla psów". Co mają zrobić właściciele psów, żeby spuścić swoich podopiecznych ze smyczy i nie zapłacić mandatu? - Znaleźć jakieś odludzie - radzą urzędnicy.Ogrodzony wybieg dla psów w odnowionym właśnie parku w katowickiej Koszutce miał być odpowiedzią na kulawe prawo. Teraz właściciele psów mają problem. Zgodnie z przepisami uchwalonymi przez katowickich radnych mogą spuścić zwierzaka ze smyczy "jedynie w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi i tylko w przypadku, gdy właściciel psa ma możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem". Nawet wtedy pies powinien mieć zapięty kaganiec.
Co to oznacza w praktyce, najlepiej wiedzą strażnicy miejscy, którzy za nieprzestrzeganie przepisów karzą psiarzy stuzłotowymi mandatami. - Psa można spuścić jedynie w odludnych miejscach i pod warunkiem, że w pobliżu nikogo nie ma - podkreśla Krzysztof Król, rzecznik katowickich strażników.
Katowiccy urzędnicy przyznają, że prawo nie ułatwia życia ani właścicielom, ani psom. Wyjaśniają, że taka regulacja wynika z zapisu w kodeksie wykroczeń. Dlatego w innych miastach obowiązują podobne przepisy. W Sosnowcu można spuścić psa jedynie w wyznaczonych do tego miejscach. Problem w tym, że takich urzędnicy nie potrafią wskazać.
Żeby sprawę rozwiązać, katowiccy urzędnicy obiecali stworzyć specjalne ogrodzone wybiegi dla psów. Pierwszy miał powstać właśnie na Koszutce, a następne pojawiłyby się w kolejnych latach wraz z modernizacją pozostałych zieleńców. Od początku sierpnia mieszkańcy mogą korzystać z odnowionego parku, ale wybiegu nie ma. - Wycofaliśmy się z tego pomysłu na wniosek samych mieszkańców, którzy przekonywali, że wybieg będzie gettem dla psów - wyjaśnia Krzysztof Kaczorowski z katowickiego magistratu. Nie jest też w stanie powiedzieć, czy miasto planuje stworzyć wybiegi w innych miejscach.
Ogrodzony teren o powierzchni 1 ha, na którym psy mogą do woli biegać bez smyczy i kagańców, otwarto już w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. - Getto? Skąd, to doskonały pomysł. To właśnie miejsce, gdzie mój Hektor może się wreszcie wyszaleć. Nie muszę się obawiać, że pobiegnie za jakimś rowerzystą czy rolkarzem. Jedyne, na co muszę uważać, to czy pokłóci się z innymi psami na wybiegu - mówi Dorota Truskolaska, właścicielka owczarka niemieckiego. - Skoro nie można normalnie spuścić psa ze smyczy, to takich miejsc powinno być dużo więcej, a nie tylko to jedno - dodaje inna kobieta, która na wybieg przyprowadziła swojego pupila.
Krzysztof Czogała, weterynarz i właściciel Kliniki Weterynaryjnej Brynów, podkreśla, że psy muszą się wybiegać. - Możemy psa wyprowadzać przez cały czas na smyczy i w kagańcu, ale wtedy na pewno nie będzie się dobrze rozwijał psychicznie ani fizycznie. Bieganie to część psiej natury i skoro urzędnicy wprowadzili takie, a nie inne przepisy, powinni umożliwić właścicielom korzystanie z tych rozwiązań. Na pewno zbyt mały wybieg może być jak getto, ale znalezienie odpowiedniej ilości miejsca i otoczenie go siatką autostradową nie powinno być drogie ani zbyt trudne. Wszystko zależy od dobrej woli urzędników, którzy jak najszybciej powinni zacząć tworzyć takie miejsca - podkreśla Czogała.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10165185,Wybieg_dla_psow_to_getto_.htmlDodano: 24-08-2011 13:00Odsłon: 226
Dodano: 24-08-2011 13:00
Odsłon: 226