Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Rzeszów »

Wymuszał spłatę długu, którego nie było. Jest oskarżony

Wymuszał spłatę długu, którego nie było. Jest oskarżony

Nawet 10 lat w więzieniu może spędzić 39-letni krośnianin, który - według prokuratury - w ciągu sześciu lat wyłudził od starszej kobiety blisko 60 tys. zł. Kobieta, by spłacić prześladowcę, musiała sprzedać dom.
Prokuratura Rejonowa w Krośnie zakończyła śledztwo w tej sprawie i do sądu wysłała akt oskarżenia przeciwko Józefowi H. Dramat 64-letniej kobiety ujrzał światło dzienne pod koniec stycznia, gdy policjanci zatrzymali mężczyznę, który jechał odebrać od emerytki kolejną ratą rzekomego długu - tym razem 2 tys. zł.

Funkcjonariusze mówili nam, że sprawa kobiety przypomina film Krzysztofa Krauzego "Dług", na szczęście nie zakończyła się tragicznie.

Historia "długu" kobiety, która mieszkała z konkubentem i dziś 24-letnim niepełnosprawnym synem, zaczyna się w 2003 r. w małej wiosce w gminie Jedlicze w powiecie krośnieńskim. Bezrobotny Józef H. był jej sąsiadem. Kobieta przyznaje, że pożyczała od sąsiada niewielkie kwoty pieniędzy. Po raz pierwszy 500 zł. Pożyczyła je na lichwiarskich zasadach. Kilka tygodni później 64-latka musiała oddać 800 zł. U H. zadłużyła się potem jeszcze wiele razy, ale na mniejsze kwoty, oscylujące w granicach 100 zł. I w tych przypadkach pieniądze oddawała z dużą nawiązką.

Po ponad dwóch latach, w 2006 r., Józef H. przyszedł do domu kobiety. Oświadczył, że jest mu winna ponad 4 tys. zł. Stwierdził, że dług może spłacić, kupując meble na raty. Kobieta po meble pojechała do jednego z jasielskich sklepów, gdzie H. wybrał upatrzony zestaw mebli, którymi wyposażył swój dom. Raty spłacała emerytka.

Gdy wydawało się, że to już koniec problemów, Józef H. przyszedł po kolejną część rzekomego długu. Tym razem kazał sąsiadce co tydzień płacić po 160 zł. Raz przychodził po pieniądze osobiście, raz kobieta płaciła mu przekazem pocztowym, a jeszcze innym razem przelewała pieniądze na konto H. I tak było przez blisko dwa lata.

Półtora roku później Józef H. znów się upomniał o pieniądze. Zażądał dla siebie mebli. Kobieta wydała na nie ponad 5 tys. zł. Groził kobiecie, że jeżeli nie dostanie pieniędzy, to jej syn skończy na wózku inwalidzkim.

Po kolejnych groźbach i żądaniach szantażysty kobieta o swoich kłopotach opowiedziała córce. Ta na jego konto przelała 4 tys. zł, licząc, że to zakończy sprawę.

Ale prześladowca nadal nękał swoją ofiarę. W kolejnym przypadku na synu kobiety wymusił, by kupił mu telewizor za 2,5 tys. zł.

Potem zabrał sąsiadom klucze od domu i zażądał jego sprzedaży. Pieniądze z transakcji miały pójść do kieszeni H. Dom do sprzedaży wystawiła agencja nieruchomości. Na początku zeszłego roku znalazł się kupiec. Kobieta była współwłaścicielką domu, pieniędzmi musiała się podzielić. Ona sama na sprzedaży zarobiła 45 tys. zł. Twierdziła, że oddała je szantażyście.

Z synem wyprowadziła się do drewnianego, zniszczonego domu jej konkubenta, znajdującego się w małej wiosce koło Jasła. Po małym remoncie wszyscy zamieszkali w jednym pokoju.

Po sprzedaży domu kobieta była przekonana, że tym razem prześladowcę w końcu będzie miała z głowy. Nic z tego. Zażądał kolejnych 2 tys. zł. - To już była kropka nad i. Kobieta nie wytrzymała, nie miała z czego płacić i nas powiadomiła. Zatrzymaliśmy mężczyznę, gdy jechał po pieniądze - opowiadali nam kilka miesięcy temu policjanci.

- Z naszych ustaleń wynika, że mężczyzna od maja 2005 r. do stycznia 2011 r. wyłudził od kobiety prawie 60 tys. zł. Józef H. siedzi cały czas w areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia - mówi Beata Piotrowicz, szefowa Prokuratury Rejonowej w Krośnie.


Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10168842,Wymuszal_splate_dlugu__ktorego_nie_bylo__Jest_oskarzony.html
Dodano: 25-08-2011 12:00
Odsłon: 205

Skomentuj: