Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Rzeszów »

Plac zabaw i libacji alkoholowych. Straż miejska czeka

Plac zabaw i libacji alkoholowych. Straż miejska czeka

- To trudne miejsce. Nie mamy takich problemów na innych placach - mówi o placu zabaw przy ul. Śniadeckich Anna Czarnek-Bulsza, kierownik Działu Zieleni w Zarządzie Zieleni Miejskiej.
Ustawicznie dewastowany i zanieczyszczany plac zabaw powstał w dzielnicy Śródmieście w 2007 roku. Już po miesiącu chuligani wyrwali dopiero co zasadzone tam drzewka i zniszczyli siatkowe ogrodzenie. Dzisiaj w oczy rzucają się uszkodzone siedziska przy stole do gry w szachy. Jedno z nich jest kompletnie nieużyteczne, pozostałe noszą ślady podpalenia.

Stworzony z inicjatywy rady osiedla plac powstał między budynkami mieszkalnymi. Ma specyficzny kształt przypominający literę L. Wąskie wejście, zastawione samochodami, można z łatwością przeoczyć. Pierwsze metry placu zagospodarowano ustawionymi w półkolu ławkami, dalej znajdują się kosz do koszykówki, boisko do gry w piłkę, stoły do gry w szachy. Urządzenia dla najmłodszych: huśtawki, piaskownica i zjeżdżalnia leżą już za zakrętem, są więc niewidoczne od ulicy. Placu nie da się ogarnąć wzrokiem z samochodu.

Mieszkańcy skarżą się na zbierającą się tu młodzież i nieodpowiedzialnych dorosłych, organizujących na placu nocne imprezy. - Kłopoty zaczęły się, jak tylko powstał ten plac - zdradza Jadwiga Jabłońska, zastępczyni komendanta straży miejskiej w Rzeszowie. - Plac przy ul. Śniadeckich jest i będzie codziennie patrolowany. Znajduje się on w wykazie tzw. rejonów zagrożenia - mówi. To miejsca szczególnie narażone na wybryki chuliganów. Ślady po alkoholowych libacjach to tutaj powszedniość. Szkło, butelki po piwie, śmieci - z tym wszystkim musi uporać się odpowiedzialny za plac Zarząd Zieleni Miejskiej.

- Plac w ciągu dnia jest sprzątany w ramach codziennych obchodów placów - wyjaśnia Czarnek-Bulsza. Tłumaczy, że place zabaw to miejsca publiczne, a zatem powinny być ogólnodostępne. - Można wprowadzić zamykaną od godzin nocnych bramkę, ale ci, którzy zechcą dostać się na teren placu, poradzą sobie i z takim zabezpieczeniem - stwierdza. - Na placu przy ul. Śniadeckich były już niszczone ogrodzenia - dodaje. Podkreśla, że każda dewastacja czy zanieczyszczenie placu przekładają się na wysłanie pisma do straży miejskiej i policji o wzmożenie patroli w tym rejonie.

- Jeździ tu i policja, i straż miejska - potwierdza pani Beata, która na plac przyszła z dziesięcioletnim synem. - Ale to, jak jest na placu, się nie poprawia - ocenia. Uważa, że mimo incydentów plac jest potrzebny. - Na ławkach spotykają się tutaj starsze osoby. W weekendy przychodzą tu rodzice z dziećmi, mimo wszystko, bo na osiedlu nie ma się gdzie podziać - mówi. - Za to wieczorami plac zmienia się w miejsce imprez: grill, piwo, muzyka. Po tym wszystkim zwykle zostaje bałagan. Z jednej strony szkoda byłoby zlikwidować to miejsce, z drugiej plac jest wciąż dewastowany - opowiada, wskazując przy tym ubytki powstałe przy stole do gry w szachy.

- Uszkodzenia placów zabaw stwarzające zagrożenie są naprawiane w najkrótszym możliwym terminie - zapewnia Czarnek-Bulsza. Za takie nie uznano zniszczeń na placu przy ul. Śniadeckich. Kiedy korzystający z tego placu mogą spodziewać się ich naprawy? - Są pieniądze przyznane na remonty placów zabaw - wyjaśnia Czarnek-Bulsza.

Powołana komisja oceni stan wszystkich placów i w ramach posiadanej kwoty zdecyduje, co można naprawić. - Remontów można spodziewać się pod koniec września, do połowy października - mówi Czarnek-Bulsza. Uszkodzony sprzęt zostanie naprawiony bądź - jeśli komisja uzna, że usterki są znaczne - usunięty z placu.

Patrole policji i codzienne patrole straży miejskiej przy ul. Śniadeckich zdają się nie przynosić większych rezultatów. Ale czy sami mieszkańcy interweniują? Marek Kruk, dzielnicowy osiedla Śródmieście Północ, pełniący tę funkcję od dwóch miesięcy, nie otrzymał w tym czasie ani jednego zgłoszenia dotyczącego placu zabaw przy ul. Śniadeckich. - Zarówno zwierzchnik, jak i mieszkańcy zalecali mi, by na to miejsce zwracać szczególną uwagę - mówi.

- Wiem, że wcześniej zdarzały się tam incydenty - przyznaje. Patrol kontroluje kilkanaście ulic, stąd tak ważna okazuje się postawa obywatelska mieszkańców. - Liczymy, że będą reagować - dodaje Kruk. Telefoniczne zgłoszenie pod bezpłatny numer 986 wiąże się z natychmiastowym wysłaniem jednostki we wskazane miejsce.


Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10168886,Plac_zabaw_i_libacji_alkoholowych__Straz_miejska_czeka.html
Dodano: 25-08-2011 12:00
Odsłon: 199

Skomentuj: