Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Trójmiasto »

Marchewkowe, buraczkowe. Jedyne takie lody w kraju

Marchewkowe, buraczkowe. Jedyne takie lody w kraju

Warszawiacy przepadają za lodami marchewkowymi, mieszkańcy Szczecina wolą orzechowe, a sopocianie chętnie kupują wszystkie 30 smaków. Giuseppe Lamandini stworzył jedyną w swoim rodzaju lodziarnię
Fani niezwykłych lodów rozpaczali, kiedy Giuseppe zamknął swoją malutką lodziarnię przy ul. Podjazd w Sopocie (lody nie zniknęły z kurortu - można je nadal kupić w pobliskiej Cukiernio-Kawiarni "Małpa" przy ul. Podjazd 5). Teraz czeka ich kolejny wstrząs: włoski lodziarz do końca roku chce się wynieść z Sopotu na dobre. Ale nie po to, żeby zamknąć biznes. Przeciwnie - chce go rozkręcić.

- W lipcu zeszłego roku postanowiłem coś zmienić. Prowadziłem swoją lodziarnię, ale zdałem sobie sprawę, że osiągnąłem maksimum zysków, a czekały mnie długa jesień i zima, okres najtrudniejszy dla lodziarza - opowiada Giuseppe. - Postanowiłem więc skupić się na produkcji lodów i dostarczać je odbiorcom z całej Polski.

Dzisiaj lody Włocha z Sopotu kupić można także w Warszawie, Wrocławiu i Szczecinie. - Warszawiacy zagustowali w marchewkowych, mieszkańcy Szczecina wolą orzechowe, a sopocianie chętnie kupują wszystkie smaki - śmieje się Włoch.

Giuseppe pochodzi z Bolonii. Tam też mieszkał ze swoją żoną, Polką, do czasu gdy urodził im się syn. Wtedy postanowili wyjechać: miała być Kanada, skończyło się na Polsce. Tutaj Giuseppe otworzył też swoją pierwszą Gelati. Nietypową, bo wegańską.

- Kiedy mówię ludziom, że produkuję lody bez mleka, są zaskoczeni. - To dolewasz wody, tak? - pytają. A ja po prostu używam więcej naturalnych produktów, codziennie wymyślam nowe smaki, mamy np. lody marchewkowe, pomidorowe i buraczkowe. Są świeże, codziennie rano robię je w moim minilaboratorium - śmieje się Lamandini. - Jesteśmy jedyną lodziarnią w Europie, gdzie lody produkowane są w myśl filozofii: 100 proc. cruelty free. To oznacza, że unikamy wszystkich produktów, które wiążą się z okrucieństwem wobec zwierząt i ludzi, nie używamy tu żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego, takich jak jajka, mleko czy żelatyna.

Lody, mimo że bezmleczne, łatwo podbiły podniebienia mieszkańców Trójmiasta. Nawet te najmniej lodowe smaki. - Wszystkie wymyślam sam. Chociaż najnowszy, czyli lody tofu i czereśniowe, wymyśliła moja żona. Pierwszy eksperyment przeprowadziliśmy na sobie, w domu. Teraz robię całą serię lodów z tofu, o różnych smakach. m.in. porzeczkowym - opowiada Giuseppe. - W sumie stworzyłem około 30 smaków. Niektóre z nich są sezonowe, np. brzoza, truskawka.

Chociaż Giuseppe w najbliższym czasie chce skupić się głównie na produkcji, już myśli o tym, żeby otworzyć nową lodziarnię. - Wrócę, bo już tęsknię za swoim miejscem - zapewnia. - A póki co, będę tworzył lody. Zakład otworzę w Gdyni. Nie będzie to oczywiście produkcja przemysłowa, raczej jestem rzemieślnikiem, za to mogę zagwarantować, że moje lody są w 100 proc. organiczne, bo sam dobieram wszystkie składniki. Nawiązałem już kontakty z gospodarstwami produkującymi ekologiczną żywność. Chcę też podpisywać z przyszłymi odbiorcami lodów umowy, w których zobowiążą się do przestrzegania określonych reguł: m.in. sprzedawania gałek określonego rozmiaru (sporego jak we Włoszech), niewindowania cen, przy każdym produkcie podawania listy składników, etc. Pracuję ciężko, żeby te lody były perfekcyjne. Chciałbym, żeby takie trafiały do klientów.

Polecamy - Do Warszawy w dwie i pół godziny. To już pewne!
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,10168927,Marchewkowe__buraczkowe__Jedyne_takie_lody_w_kraju.html
Dodano: 25-08-2011 12:00
Odsłon: 214

Skomentuj: