Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Łódź »

Bramkarz ŁKS-u: Jestem jak Casillas, szybki i zwinny

Bramkarz ŁKS-u: Jestem jak Casillas, szybki i zwinny

- W Polsce chcę walczyć o miano najlepszego bramkarza ekstraklasy - mówi 21-letni zawodnik z Czarnogóry, który wygrał rywalizację z Bogusławem Wyparłą.
W poniedziałkowym meczu z Lechią Gdańsk Velimirović zadebiutował w ligowym meczu ŁKS-u i w polskiej ekstraklasie. Spisał się bardzo dobrze i po raz pierwszy w tym sezonie drużyna z al. Unii nie straciła gola.

Rozmowa z Pavle Velimiroviciem

Jerzy Walczyk: Miał pan tremę przed meczem w Gdańsku?

Pavle Velimirović: Tremy nie miałem, bo do tego spotkania podszedłem jak do każdego innego meczu. Nie napinałem się, byłem spokojny, ale też maksymalnie skoncentrowany. Muszę jednak przyznać, że debiut w ekstraklasie był dla mnie dużym przeżyciem. Po nim byłem szczęśliwy, przede wszystkim dlatego, że zachowałem czyste konto, mimo że w kilku sytuacjach musiałem się napracować.

Spodziewał się pan, że tak szybko po transferze do ŁKS-u zastąpi w bramce Bogusława Wyparłę? To ikona klubu...

- Zacznę od tego, że z Bodziem mam wspaniały kontakt. Uważam, że nasza rywalizacja może tylko przynieść korzyści drużynie. Przychodząc do Łodzi, wierzyłem w swoje umiejętności. Znam swoją wartość, dlatego spodziewałem się, że szybko przyjdzie czas, kiedy trenerzy na mnie postawią. Teraz, po meczu z Lechią, oczywiście czuję ciśnienie, czy uda mi się utrzymać pozycję nr 1 w bramce, ale uczynię wszystko, aby tak się stało.

Do przerwy popełnił pan kilka błędów. Chodzi mi o wyjście do dośrodkowań...

- Ma pan zapewne na myśli sytuację z Fredem Bensonem, który mnie przepchnął i uderzył piłkę głową. Paradoksalnie po tej rzeczywiście nieudanej interwencji poczułem się pewniej, to mnie przebudziło. Wiem, że czeka mnie dużo pracy, że pewne rzeczy muszę poprawić, ale jestem pewien, że trafiłem w dobre ręce trenera Grzegorza Kurdziela. Jego treningi są bardzo urozmaicone i już przez ten krótki pobyt w Łodzi poprawiłem wiele elementów. Z każdym miesiącem powinienem grać coraz lepiej.

Nie miał pan zamiaru uciekać z Łodzi po trzech wysokich porażkach ŁKS-u?

- W żadnym wypadku. Na tym polega urok piłki, że czasami dostaje się srogą lekcję pokory, aby później iść do przodu. Mieliśmy trudnych rywali, stąd takie, a nie inne wyniki.

Kto jest najbardziej winny tych porażek?

- Nie do mnie to pytanie. O przyczynach przegranych powinni się wypowiedzieć trenerzy.

Wróćmy do pana. Co uznaje pan za swój największy sukces sportowy?

- Największe sukcesy mam jeszcze przed sobą. Kiedyś, po wygranym meczu z Węgrami w Debreczynie, zostałem okrzyknięty bohaterem młodzieżówki Czarnogóry, ale czekam na coś więcej. W Polsce chcę walczyć o miano najlepszego bramkarza ekstraklasy.

Kto dla pana jest wzorem bramkarza?

- Iker Casillas. Mamy podobną budowę, podobne cechy. Jestem szybki i zwinny jak on, dobrze gram na linii bramkowej. Bardzo cenię Hiszpana jako piłkarza, ale też jako człowieka.

Jakie cele sportowe stawia pan sobie na najbliższy sezon? Już teraz chce pan zyskać miano najlepszego bramkarza ligi?

- Skupiam się wyłącznie na tym, aby moja drużyna utrzymała się w ekstraklasie, a sobie życzę powołania do pierwszej reprezentacji Czarnogóry.

Jak ocenia pan drużynę z al. Unii? Pana zdaniem podniesie się z kolan po tych porażkach na początku?

- Podczas letnich sparingów nasza gra wyglądała dobrze. Mamy dobrych zawodników, choćby Marka Saganowskiego, Marcina Mięciela i Marcina Adamskiego, dlatego byłem nieco zaszokowany naszymi porażkami.

Przed ŁKS-em mecz z Legią Warszawa. Jeśli znów stanie pan w bramce, to czeka pana rywalizacja m.in. z Danielem Ljuboją.

- Znam doskonale tego napastnika, samo nazwisko wywołuje dreszczyk emocji. Ale wierzę, że nasi obrońcy sobie z nim poradzą, zresztą podobnie jak z innym Serbem Miroslavem Radoviciem. Wierzę, że znów zachowam czyste konto.


Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35137,10167900,Bramkarz_LKS_u__Jestem_jak_Casillas__szybki_i_zwinny.html
Dodano: 25-08-2011 14:00
Odsłon: 317

Skomentuj: