Login Hasło
Tylko najświeższe wiadomości
Wiadomości » Gospodarka »

Czwartek, zamknięcie: Nie pomaga Bernanke ani Buffett

Czwartek, zamknięcie: Nie pomaga Bernanke ani Buffett

Nie pomogły nadzieje na piątkowe wystąpienie szefa Fed Bena Bernanke ani zakup przez Warrena Buffetta akcji Bank of America za 5 mld dol. U nas pomógł za to spekulacyjny trik na fixingu i WIG20 zyskał 0,6 proc. Złoty się lekko osłabił - frank po 3,64 zł
Z optymizmem rozpoczęli inwestorzy czwartkowy handel w oczekiwaniu na piątkowe wieści z Jackson Hole, gdzie szef Fed mógł ogłosić uruchomienie kolejnego dodruku dolarów (quantitative easing 3). Ceny akcji poszły w górę w całej Europie, lecz nie było hurraoptymizmu. Zapał do kupowania pod Fed dość szybko opadł i inwestorzy optymiści znaleźli się w opałach.

Giełdy dostały nieoczekiwane wsparcie, gdy fundusz Berkshire Hathaway najsłynniejszego inwestora świata Warrena Buffetta ogłosił, że zainwestuje 5 mld dol. w akcje Bank of America. Wywołało to wzmożony popyt na akcje sektora finansowego i podciągnęło indeksy. Ale końcówka dnia to znowu dominacja sprzedających. WIG20 straciłby ok. 0,5 proc. na zamknięciu, ale w ostatniej fazie sesji grube portfele zakręciły kursami największych spółek i indeks podskoczył w mgnieniu oka o 1 proc., kończąc dzień powyżej 2300 pkt. Na innych rynkach europejskich na podobne cuda nie było miejsca i indeksy zjechały tam 1-1,5 proc.

U nas dużym zainteresowaniem cieszyło się PZU, które ogłosiło wyniki finansowe przekraczające oczekiwania analityków. Mimo to na finiszu sesji PZU potaniało 0,7 proc. Z największych spółek motorem indeksu blue chipów były przede wszystkim KGHM, Pekao SA oraz PKO BP, zaś hamulcowymi np. krajowe firmy energetyczne. Dużym wzięciem cieszyły się też akcje TVN, kurs urósł o 10 proc., bo pojawiły się informacje, że niemiecki RTL jest zainteresowany przejęciem stacji.

Nadzieje związane z wystąpieniem szefa Fed Bena Bernankego są rozbudzone i aż strach pomyśleć, jaka może być reakcja graczy, gdyby ich oczekiwania spaliły na panewce. Przebieg czwartkowej sesji wskazuje, że gracze wcale nie są przekonani, iż dostaną przynajmniej obietnicę dodruku dolarów. Miarą niepewności jest duża zmienność cen złota, które jeszcze w środę kosztowało blisko 1900 dol. za uncję i szybko potaniało o blisko 200 dol. Jednak kolejna przecena akcji znowu przekonała inwestorów do złota i uncja podrożała do 1734 dol.

Dzień zakończył się gorzej także dla złotego, który długo się umacniał, ale gdy ceny akcji pojechały w dół, to zabrał się razem z nimi. W sumie na finiszu kursy były zbliżone do czwartkowych: frank kosztował 3,63 zł, dolar - 2,90 zł, a euro - 4,16 zł.


Źródło:
http://gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,86241,10170554,Czwartek__zamkniecie__Nie_pomaga_Bernanke_ani_Buffett.html
Dodano: 26-08-2011 12:00
Odsłon: 216

Skomentuj: